No i popatrzmy. UOKiK działa niezwykle prężnie. Chce nałożyć na "Biedrę" karę w wysokości 5 mld zł. Czyli 10% obrotów. Czyli circa po 2 mln na sklep. A zbrodnie "Biedry" są przeogromne. Oto przykłady:
Cytat:Ze skarg wynikało np., że ketchup miał w promocji kosztować 2,79 zł, ale kasy nabijały regularną cenę 3,49 zł; cena ręczników kuchennych na rachunku wynosiła 5,99 zł, a na półce - 4,49 zł, a kilogram pomidorów według paragonu kosztował 3,99 zł zamiast 1,85 zł obiecywanych na wywieszce przy stoisku.
Czyli mówiąc najogólniej - nalepka z ceną nie zgadzała się z końcowym wydatkiem. Zapłacą oczywiście klienci. I to ci najbiedniejsi. Bo jak swego czasu powiedział "Nasz Umiłowany Przywódca", zakupy tam robią tam tylko najbiedniejsi.
Co to ma za związek z GBK? No to niech każdy z nas odpowie sobie na pytanie: Czy nalepka z ceną na "produkcie" o nazwie GBK, zgadza się z ostateczną ilością pieniędzy jakie wydał? I stracił. W "Biedrze" keczup może o 50 gr droższy "na kasie" ale jednak był. A co zostało po "produktach" dystrybuowanych przez LC, PKO, Alior i inne podobne?. I to nie tylko dotyczy GBK. I jaką karę powinien dostać np Abris, Quercus, Saturn, Open Life i inne biedro-podobne?. Chyba starczyło by na zaspokojenie zabezpieczonych, niezabezpieczonych i RB.
UOKiK !!! Bierz się do roboty !!!