Aktualna cena rynkowa jest niemal trafiona w punkt. Moja wycena wskazuje na 9,92 zł na akcję.
Ale jeszcze kwartał temu byłoby to 11,13 zł na akcję. Cały rok był dla spółki trudny, z niewielkim wzrostem w stosunku do 2007, natomiast w IV kwartale pojawiły się naprawdę słabe wyniki: strata operacyjna to naprawdę zły znak. Spółka tłumaczy to tak, że jej nowe spółki zależne na nowych terenach zaczęły inwestycje, a nie mają jeszcze zysków.
Okej, ale z niepokojem patrzę na rosnące koszty sprzedaży i koszty zarządu. Póki co ta inwestycja we wzrost jest kosztowna - a pamiętajmy, że mamy do czynienia z firmą produkcyjno-handlową, która zamierza zdobywać nowe rynki. Rozwój handlu drogą zakładania nowych spółek, i to po kilka na każdym terenie, wygląda na drogi. Niestety, nie da się ocenić struktury geograficznej przychodów ani tym bardziej wyników, bo tabelka na str. 23 jest zbyt lakoniczna i zawiera zbyt duże korekty konsolidacyjne aby jednoznacznie ocenić, jak rozkłada się rentowność. (Można tylko zgadywać, że produkcja jest w Polsce i stamtąd występuje sprzedaż do podmiotów powiązanych).
Patrząc teraz trochę z góry: Selena działa w branży chemii budowlanej, gdzie uzyskała 511 mln zł przychodów. Spróbowałem ocenić czy to dużo czy mało. Znalazłem na Liście 2000 Rzeczpospolitej za rok 2006 (do nowszej nie dotarłem), że Grupa Atlas miała 850 mln zł przychodów. To jest podobna liga ale pamiętajmy, że w każdej branży zarabia pierwsza trójka, może czwórka firm, najwyżej. Zainteresowanych zachęcam do znalezienia analizy rynku i wklejenia wykresu z udziałami w rynku wiodących firm - zyskamy trochę lepszy obraz.
Patrząc szerzej, sprzedaż chemii jest uzależniona od tego, ile się buduje i wykańcza. Moim zdaniem spółka ma bardzo zdrowe finanse, za to jest za bardzo rozproszona i grupa jest za duża w porównaniu do osiąganych przychodów. Dopiero niedawno weszła na giełdę i inwestuje w rozwój, ale żeby to się udało, potrzeba ożywienia w budownictwie. Póki co jednak spółka ma ponad 110 mln zł gotówki, więc stać ją na przetrwanie, gdyby kryzys się przedłużał. Tak więc obiekt jest ciekawy, ale nie pora na nią.