Omówienie skonsolidowanego sprawozdania finansowego Banku Millennium za III kwartał 2010 r.Bank przedstawił nieco lepsze wyniki finansowe od rynkowych oczekiwań. Są one zarazem osiągnięciem przyzwoitym. Sytuacja w Spółce z kwartału na kwartał poprawia się konsekwentnie, chociaż niezbyt szybko. Uzyskany rezultat wygląda najlepiej na tle fatalnego III kwartału ub. roku, kiedy bank stracił na poziomie netto aż 87 mln zł. Teraz Spółka wypracowała na czysto 76 mln zł, co jest także minimalnie lepszym wynikiem niż w poprzednich kwartałach bieżącego roku. Ogólnie rzecz biorąc rezultaty Millennium są nudne. Nic specjalnie nie zaskakuje ani na plus, ani na minus. Bardzo wiele pozycji w sprawozdaniu okazało się nieznacznie lepsze od rynkowego konsensusu. Dotyczy to np. wyniku odsetkowego, czy też odpisów z tytułu utraty wartości kredytów. Struktura dochodów jest korzystna i nie widać prób optymalizacji ostatecznego wyniku, jak również znaczących czynników jednorazowych. Spojrzenie na rezultaty finansowe narastająco za trzy kwartały nastraja pozytywnie. Wydaje się, iż Millennium powraca do solidnej rentowności. Można się spodziewać dobrych wyników w całym 2010 roku.
Rachunek wynikówBank uzyskuje coraz lepsze rezultaty na podstawowej działalności. Wynik z tytułu odsetek wyniósł w III kw. 239 mln zł, co oznacza poprawę o 49 mln zł kw/kw. Jeszcze lepiej wypada porównanie ostatnich 9 miesięcy br. w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego (o 272 mln zł więcej). Nadal obserwujemy znaczące spadki kosztów odsetkowych przy niewielkich spadkach przychodów z tytułu odsetek (echo końca wojny depozytowej). Poprawia to marżę na tym rodzaju działalności, jednak Spółce bardzo daleko do rynkowych liderów w tej dziedzinie. Odsetkowy wskaźnik C/I (koszty do dochodów) to dla ostatniego kwartału 59 proc. To jest ciągle wartość niekorzystnie wysoka, świadcząca o tym, iż Millennium nie jest w stanie pozyskiwać bardzo taniego finansowania z depozytów klientów detalicznych, jak np. Pekao lub PKO BP.
Wynik z tytułu prowizji nie uległ natomiast wyraźnej poprawie, zatem bank lekko zrezygnował z agresywnego „łupienia” klientów. Odpisy na złe kredyty zaskoczyły pozytywnie. Były nieco niższe od oczekiwań analityków, bardzo podobne do wielkości z poprzednich kwartałów 2010 r. oraz o wiele niższe niż w tragicznym III kwartale ub. roku. Mniejsza wielkość odpisów (51 mln zł) odpowiada w przybliżeniu temu co dzieje się obecnie w gospodarce (lekkie ożywienie). Jakość portfela kredytów Spółki jest zatem zadowalająca. Zwłaszcza kredyty hipoteczne są bardzo sprawnie spłacane przez klientów.
Koszty działania banku pozostają stabilne. Ich niewielki wzrost o 13 mln zł kw/kw jest głównie wynikiem większych o 15 mln zł kosztów wynagrodzeń (nota 6) i nie powinien specjalnie niepokoić. Negatywny jest natomiast fakt, że całkowite dochody w III kw. okazały się niższe od zysku netto, osiągając kwotę 52 mln zł. Wszystko za sprawą ujemnego wyniku na rachunkowości zabezpieczeń (minus 32 mln zł). Mimo wszystko jest to wynik dodatni. Warto zwrócić uwagę, że w sprawozdaniu nie ma praktycznie żadnych dodatkowych, okazjonalnych dochodów. Za dodatni wynik z instrumentów finansowych (44 mln zł) nie odpowiadają prawie w ogóle operacje na papierach wartościowych i instrumentach pochodnych (nota 5), lecz wynik z pozycji wymiany (różnice kursowe). Te ostatnie także możemy zaliczyć do pozostałej podstawowej działalności każdego banku. Zatem wypracowane rezultaty finansowe są miarodajne i ułatwiają właściwą ocenę sytuacji w Spółce. W rachunku segmentowym warto dostrzec mocne odbicie Bankowości Korporacyjnej, która po dużych stratach w 2009 r. znowu znalazła się nad kreską (52 mln zł zysku brutto od początku roku).
Bilans oraz przepływy pieniężneOd początku bieżącego roku suma bilansowa banku spadła, ale tylko o zaledwie 0,1 mld zł. Millennium udzielał jednak nowych kredytów, gdyż w tej kategorii możemy w analizowanym okresie zauważyć wzrost o 2,1 mld zł. Analiza noty 12 wskazuje, iż bank był przede wszystkim aktywny w segmencie kredytów dla klientów indywidualnych (plus 1,9 mld zł). Należności od przedsiębiorstw pozostają na niezmiennym poziomie niecałych 5,5 mld zł. Zmniejszony został natomiast portfel skarbowych papierów dłużnych (minus 1,3 mld zł). Struktura finansowania zrobiła się przez ostatnie 9 miesięcy bezpieczniejsza. Nastąpił spadek zobowiązań (głównie od innych banków komercyjnych) oraz wzrost kapitałów własnych dzięki przeprowadzonej emisji akcji serii L. Współczynnik wypłacalności znajduje się obecnie na poziomie 14,78 proc. To znacznie ponad wymagane minimum. Przepływy z działalności operacyjnej są ujemne. To wynik zarówno udzielania nowych kredytów, jak i spłaty zobowiązań wobec sektora finansowego. Bank nadal posiada jednak wystarczającą ilość środków pieniężnych i ich ekwiwalentów (3,1 mld zł) i nie musi obawiać się o płynność.
Rentowność, wskaźniki i wycenaRentowności nie rzucają na kolana, ale poprawa jest wyraźna. Zwłaszcza zyskowność sprzedaży sprawia dobre wrażenie i nie odbiega mocno od wartości obserwowanych podczas dobrej koniunktury przed kryzysem finansowym. Przychody z ostatnich 12 miesięcy minimalnie spadły, lecz należy pamiętać o niskich obecnie rynkowych stopach procentowych.
Rentowność sprzedaży 48,44%
Rentowność działalności operacyjnej 11,92%
Rentowność brutto 11,92%
Rentowność netto 9,54%
Na stronie Spółki znalazły się już aktualne wskaźniki wraz z wycenami:
www.stockwatch.pl/gpw/millenni...Najnowszy raport okresowy przyniósł ogromną, pozytywną zmianę wskaźników wyceny porównawczej. Wynika ona z faktu, iż z danych używanych do ich wyliczenia wypadł wreszcie fatalny III kw. 2009 r. Same rezultaty III kw. br. też nie rozczarowały. W tym momencie mnożniki przestały informować już o przewartościowaniu, a wskazują raczej na optymalną wycenę. Wskaźnik C/ZO spadł do zupełnie zwyczajnego poziomu 17. Kroczący C/Z to nieco ponad 21. Nie jest to tanio, ale też ciężko mówić o tym, że cena akcji Spółki jest oderwana od fundamentów. Zwłaszcza, iż mnożniki wykorzystujące wartości przychodów (EV/Przychody i C/P) są wyraźnie poniżej średnich dla sektora. Akcje banku nie są także drogie z punktu widzenia wartości C/WK. Wielkość odpisów już nie rujnuje rezultatów finansowych. Zatem potencjału do dalszej poprawy wyników szukałbym w podwyższaniu marży odsetkowej, ponieważ Millennium nadal płaci względnie dużo za depozyty w stosunku do konkurencji.
Powyższa treść przez 30 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.