Zdaniem emitentów to wszystko jest najczęściej dobrze
(Chociaż ostatnio jest nowa świecka tradycja: "Toniemy, 11 lat pracy na nic, zmiecie nas tsunami").
[Nie mam współczucia dla ludzi, którzy zarządzają cudzymi pieniędzmi bez szacunku do nich, pysznią się, nie mówią prawdy, cwaniaczą, a na końcu udają że to nie oni.]
sorry, to nie było do nikogo konkretnegoWyniki PXM'a za I kwartał:
Przychody w dół, szczególnie ze świadczenia usług. Trochę w górę ze sprzedaży towarów i materiałów (wyprzedawali nadmiar zapasów? Te wzrosły potężnie). Razem kwartał nie był tragiczny, jak na kryzys, ale rewelacji też nie ma.
Koszty sprzedaży w dół, ale koszty ogólnego zarządu sporo w górę.
W raporcie jest bardzo osobliwy "rachunek dochodów całkowitych", który uwzględnia wycenę otwartych zabezpieczeń oraz jakieś "inne". Na tym poziomie mamy ciągle zysk ok. 18 mln zł.
W bilansie mamy: wzrost zapasów, wzrost należności, spadek gotówki, drobny wzrost kredytów, duży wzrost kredytów krótkoterminowych (zapadalność), spory wzrost zobowiązań handlowych.
Przepływy negatywne: operacyjne minus 100 mln. Zrolowano obligacje, spłacono 63 mln kredytu, a zaciągnięto 174 mln. Ogólnie działalność pochłonęła 52 mln zł: prawie 60 mln poszło na inwestycje, a kredyt pokrył stratę operacyjną.
W sprawozdaniu błąka się też 1,7 mld zobowiązań warunkowych (głównie poręczenia).
Nic więc dziwnego, że rynek nie wie co zrobić z tymi wynikami. Analitycy odbierają szereg niekorzystnych sygnałów, branża jest nadal pod znakiem zapytania.