SYNTHOS [SNS]

- Wchodząc na rynek na górce automagicznie startujesz z gorszej pozycji.
- Zapoznaj się z wpisem Dapiego, www.atinwestor.pl/analiza-tech... - może Ci się spodoba.
- Jeśli nie preferujesz automatu, to wsparciem może być 2.40 lub później, linia trendu. Krótkoterminowo kurs jedzie na dół.

ad.1 Mam szklaną kulę :-) . A tak serio, włącz sobie Ispaga któregoś DM, popatrz na świeczki i wskaźniki, wtedy wyjdzie.
ad.3 Krótkoterminowo (do wczoraj) - tak, dziś świeczka objęcia hossy jeśli się tak zamknie.

anty_teresa'o ? :-)

Wprowadzając np. logarytmiczne stopy zwrotu zamiast świeczek/kresek/whatever w ogóle nie ma mowy o wyznaczeniu trendu, przynajmniej wzrokowo. W zasadzie to nie wiem czy istnieją narzędzia "identyfikujące trend" w okresie i;i+n. Może np. dodatnia wartość oczekiwana w tym okresie to trend wzrostowy?

Z kolei zakładając samoafiniczność rynku, w dowolnej skali znajdziemy zawsze minima i maksima. W skali 'a' zawsze znajdzie się takie ekstremum lokalne tudzież taką otoczkę wypukłą, która pozwoli zidentyfikować kierunek poruszania się spółki/indeksu. Z kolei w skali 'b' może okazać się całkiem co innego niż w 'a'. 'Trend' zależy także zatem od zakresu rozpatrywanego problemu.
Co do kierunku można umownie przyjąć, że jest to np. kąt prostej regresji (trendu) do osi rzędnych. Jeśli 0-90 to wzrost, jeśli 270-360 to spadek.


Piję do tego, że w sensie AT do wyznaczenia trendu nie potrzeba kombinować ze statystyką, maksimum ceny, ekstremum, otoczkami itp itd (chyba, że ma to robić automat - wtedy to inna bajka). Wystarczy kreska, której kąt nachylenia wzgl. osi rzędnych jest określony, co jednoznacznie identyfikuje trend w sensie AT (w moim mniemaniu). AT jest tak samo abstrakcyjną "nauką", co każda inna metoda stosowana w chaosie - nie jest ani graalem, ani szklaną kulą. Wszystko to bardziej wróżby niż konkretne wyniki, dające się poprzeć właściwymi danymi, Tu wszystko jest "umowne" i w zasadzie każdy widzi co chce.

Tzn. opisałeś wskaźniki/metody statystycznie? Podzielisz się co wyszło? :-)

Pewnie masz rację, cóż, doświadczenia nie zdobywa się w miesiąc czy rok.



No dobra, masz mnie, nie wszystko jest czarno-białe.
Moim zdaniem AT 'działa', ponieważ część grubej jak i chudej populacji inwestorów po prostu korzysta z jej 'dobrodziejstw'. Nie ma w tym żadnej magii, tylko reakcje tłumu określonymi narzędziami. Tak samo jest z każdą inną metodą.

ps. nie za bardzo offtopujemy? :-)

"świeczka objęcia hossy jeśli się tak zamknie" = pozytyna rekomendacja BZWBK, Niesamowuite:)
Nigdy nie rozumiałem i nie chciałem zrozumiec analizy technicznej, dla mnie osobiście to taka czasem (50%) samospełniająca się przepowiednia.

Jeżeli taką świeczkę objęcia hossy można sobie samemu zrobić wydając pozytywną rekomendację i wtedy "wszyscy" rzucają się do zakupu akcji bo świeczka to dla mnie jest prawdziwa abstrakcja:)
Nawet nie chce myśleć jakie figury może sobie ktoś większy wykręcać na społkach o mniejszej płynności:)

miłego dnia

Krzysiek, niby tak. Dla mnie poszczególne świece dzienne to jest szum. Dzisiaj -5, jutro +5. Ale trendy trwające kilka miesięcy dają już jakiś pogląd na sytuację.

Nie każdy jest w stanie wziąć poważną obsuwę na walorze na siebie, nawet jeśli wie, że kupił walor niedowartościowany.

Tak się teraz zastanawiam, skoro AT to samonapędzająca się przepowiednia, to dlaczego działało wtedy, kiedy jeszcze nikt nie wiedział, że działa?

Wczoraj, jak pisałem któryś post powyżej też się nad tym zastanawiałem :-) . Może to jedna z teorii z serii "bo tak i już"? Chyba Dow za czasów dinozaurów wprowadził definicję trendu na towarach i jak mu to działało, skoro nikt inny tego nie stosował (z założenia)? Może trzeba się tutaj odwołać do bardziej formalnej definicji rynku, który jest samoafiniczny (samopodobny), jak fraktale. Stąd te kreski coś znaczą.

Co do świeczek, dziś wydaje się, że wczorajsza świeczka została potwierdzona.


ps. krzysiek76, obczaj to: www.technikaichimoku.pl/2010/1... . To nawet dla mnie jest mega abstrakcja, a ktoś na tym kase robi

Wrzućcie sobie do googlarki hasło "el farol problem"

Jak doświadczenie uczy, rekomendacje sprawdzają się częściowo. Ale nie miałbym nic przeciwko, aby się tym razem sprawdziło

Zamiast słuchać "szefunia" lepiej przeczytać samemu rekomendację, bo to kawał porządnej roboty, jeśli chodzi o opis otoczenia makro.
Przy okazji zobaczyć, jak policzona jest ta cena docelowa. Jakie są wagi i z jakich wycen. Jak przelewarowana jest beta. ("Prze-" w sensie "ponownie"; "re-geared", nie "over-geared".) I czy nam to pasuje, bo niekoniecznie musi.

Tylko to 20+ stron in inglisz i chyba jeszcze nie jest dostępne dla nie-klientów (?).