Gospodarka polska - budżet, podatki, decyzje polityków, etc.

ehhhh nie dogadamy sie
Dla mnie najbardziej sensowne jest wydanie wlasnie na te notbooki i tyle!!! Sektor telekomunikacyjny wplaca i na taki tez cel pojda pieniadze.

Mozemy tak gadac i gadac i gadac i nic nie wygadamy a same bzdety.
Idealem byloby aby podatkow wcale nie bylo albo byly w minimalnym stopniu tak aby pozwalaly utrzymac tylko i wylacznie wladze ustawodawcza a caly sektor publiczny zlikwidowac a przedewszystkim urzedasow po co nam miliony koncesji pozwolen itp chyba tylko aby zatrudniac urzednikow to tutaj najwiecej bezsensownych pieniedzy sie wydaje.

W kazdym europejskim panstwie marnuje sie mnostwo pieniedzy z podatkow i nic na to nie poradzimy zawsze mozna madrzej czy inaczej wydawac ale idea komputera dla pierwszoklasisty moim zdaniem jest bardzo sensowna i przyniesie korzysci w dlugiej perspektywie tak samo jak nauka czytania juz dzisiaj bez komputeraz tak samo jak bez czytania nic nie da sie zrobic czy zalatwic.
A 1 mld to sa grosze w porownaniu do innych panstwowych wydatkow.

Teraz zostaje zrobic to wszystko w madry sposob bo sam komputer nic nie zmienia te komputery musza miec dostep do netu i to za free bo beda bezuzyteczne i tutaj jest kwestia jak ten problem panstwo rozwiaze!!

Chyba się kapkę rozmijamy pokoleniowo, więc bądź tak miły i nie strofuj mnie w ten sposób. W zamian, przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem, bo strasznie płytko to interpretujesz. (Tu wrzucę kamyczek do ogródka polskiej oświaty, o której wspominałem powyżej). No i po co mi znajomość budowy komputera? Dawno z tym skończyłem. Tak, jak nie dłubię pod maską samochodu. Jedno i drugie to narzędzia, a nie cel.
W kwestii bzdur - progamy i aplikacje to nie to samo? Coś ta Twoja informatyka nie do końca taka skuteczna była, jak piszesz.
Chyba czas kończyć, bo robi się nie miło.

Teraz to już pojechałeś po całej bandzie. Wzywasz do szalenie nieefektywnego podziału dóbr. Takie teksty powinny być zakazywane w państwie kapitalistycznym. Dlaczego ta dzieciarnia ma mieć dostęp do internetu za darmo, a wszyscy inni (np. ja) muszą płacić? Czekaj, Ty chcesz żebym ja oddawał swoje pieniądze w formie podatku, żeby biedniejsza dzieciarnia mogła grać za darmo w gry i pornole oglądać. A skoro one, to ich rodzinka także będzie z tego korzystać. Twoje pomysły praktycznie doprowadzają do tego, że cena internetu rośnie dla mnie, a dla nich spada, w zasadzie jest zerowa. Innymi słowy jest to odgórne zmienianie ceny rynkowej, czyli działanie gosp. socjalistycznej. Zmiana ceny przez państwo zawsze prowadzi do utraty efektywności gospodarki. Dlaczego? Dlatego, że państwo w ten sposób wpływa na wybory ludzi. Każe jednym więcej korzystać z internetu, a innym mniej. Jeśli więc dziecko i rodzinka nie będzie wcale potrzebować zbyt dużej ilości internetu, a ja będę potrzebował, to powstanie oczywista nieefektywność: ja tracę pieniądze (jako podatek), które przeznaczyłbym na internet (a teraz muszę z czegoś zrezygnować, aby utrzymać tę samą ilość internetu, co prowadzi znów do nieefektywności, gdyż koszt zrezygnowanego produktu stanowiłby zarobek producenta oraz sprzedawcy), a rodzinka z dzieciarnią i tak nieefektywnie wykorzystuje możliwość darmowego internetu (bo niewiele pozytywnego czasu będą spędzać na naukę).

Jak zrobić żeby było efektywnie? Nie wpływać na wybory ludzkie. Dać pieniądze.
Dlaczego po prostu nie oddać tych moich pieniędzy z podatku? Bezpośrednio samych pieniędzy. Niech sobie kupią notebook i internet. A że tego nie zrobią i wydadzą na głupoty a nie internet? I to chodzi! Pokaże to, jacy ludzie są głupi. Na tym polega przecież efektywność. Wykorzystywanie pieniędzy maksymalizując swoją użyteczność. Przecież ciągle mówię o tych nieukach, że to nic nie da. Więc dajcie do cholery alkoholowej rodzince kapitał. Niech wydadzą na alkohol. To będzie efektywne. A 10% może kupi notebooki i załatwi neta. Wtedy będzie wszystko w porządku, nie będę miał pretensji.

Wpływając na wybory ludzkie zawsze doprowadza się do strat ekonomicznych.

Możecie zabierać mi nawet 99% zysku, jeśli jest to podatek ryczałtowy (czyli niezależny od tego jak będę pracował). To nie ma wpływu na efektywność gospodarki. Ja i rynek sobie poradzi. Ale dając te pieniądze ludziom na konkretny cel, dbacie o nieefektywność gospodarki swojego kraju.

Ech tam te kłamstwa wyborcze... Tych chyba nikt nie bierze na poważnie. 3x15? :)

Gorsze są te inne, o których czasem nie słychać w mediach, a świadomości ludzi uciekają...

Mamy Premiera KŁAMCZUCHA albo TCHÓRZA. Innej definicji być nie może.

9.04 Premier udzielił wywiadu w którym stwierdził, że Rosjanie chcieli go dowieźć szybciej na miejsce katastrofy przed przyjazdem brata zmarłego Prezydenta:



wiadomosci.onet.pl/raporty/kat...

Czyli, że co ??? Rosjanie porwali nam Premiera? Był w tym momencie ubezwłasnowolniony?
Jeśli faktycznie tak się stało, to gdzie międzynarodowy skandal??? Porwanie głowy Państwa innego kraju?

Szczerze w to wątpię, co prowadzi do wniosku, że klasa polityczna z Premierem na czele kłamie nam wszystkim prosto w oczy...
albo Premier tak się boi wschodniego mocarstwa, że nawet nikomu wprost nie powiedział :)

Politycy...

Dobrze! Całkowita racja - lepiej się uczyć w sposób zorganizowany. Tylko bez późniejszej praktyki jest to również najefektywniejszy sposób na zapominanie. Pogadamy za lat 5,10,15. Zobaczymy, ile będziesz pamiętał z tego, czego nauczyłeś się w szkole / na studiach, a czego potem po szkole nie używałeś.
Zdziwisz się, ile rzeczy pamiętasz tylko z pozoru. A nagle okazuje się, że jest to na gwałt potrzebne w pracy lub w domu. Kiedyś ratunkiem była biblioteka, teraz jest internet, więc jak sobie z siecią nie poradzisz... ,to masakra.

The time will come... :)

manko, cosik mi sie wydaje, ze nadracjonalnie podchodzisz do tematu netbook'ow, co skutkuje calkowicie nieefektywmnym doborem nieracjonalnych argumentow.
cytujac klasyka: obywatelu, nie pieprz bez sensu!

To jeszcze odniosę się do tej wypowiedzi. Tak durnego argumentu jeszcze nie słyszałem :) To ja sądziłem dotąd, że właśnie internet powoduje lenistwo. Klik i mam. Nie wiem co to znaczy - klik google jest sekunda. Lepsze od książki bo można filmy oglądać - po prostu żałosny argument.

I dodam ostatnią rzecz, bo się kompletnie nie zgadzam z Taurusem. Dziecko nie powinno prawie w ogóle używać internetu, podobnie jak oglądanie telewizji. To w dużym przypadku czyste zło. Twierdzenie, że to jest lepsze od zwykłej książki to najgorsza deprawacja.

Racja.
Internet to największe zagrożenia dla dzisiejszej młodzieży.
Podobnie jak masturbacja powoduje ślepotę. Obniża też IQ, PH w ustach oraz przyczynia się do wypadania włosów.

Jestes strasznie plytki i ograniczony ....
Twoje argumenty przeciw internetowi ograniczaja sie do filmow gier i pornusow wiec nie pieprz bzdur.
A ksiazke mozesz wlasnie przeczytac na komputerze mozesz rowniez przeczytac encyklopedie uczyc sie czegokolwiek zapragniesz i w wiekszosci przypadkow nie wydajac przy tym pieniedzy albo wydajac duzo mniej anizeli na ksiazke w werji papierowej!!!!
Co ciekawsze wiekszosc tak lubianych przez ciebie naukowcow korzysta i musi korzystac z komputerow i przedewszystkim internetu jeszcze moge tak wymieniac i wymieniac ale przeciez to i tak beda bachory!
Co za debilne myslenie.

Twoje tlumaczenie ze internet jest zly przypomina mi tlumaczenie pani doktor ginekolog na naukach malzenskich ze nie powinnismy uzywac prezerwatyw :) a aby uwiarygodnic swoje brednie powiedziala ze prezerwatywy nie zopobiegaja nawet AIDS bo w statystykach sa przypadki zarazen wsrod ludzi je uzywjacych wyobraz sobie ze to jest praktykujaca pani lekarz a na koniec zapraszala wszystkie panie na konsultacje do panstwowej przychodni :) czy szarlatanstwem leczy oczywiscie innych bredni tej pani nie bede cytowal bo noz w kieszeni sie otwiera.