PARTNER SERWISU
eymdtojn
1 2 3 4

Joł leszcze!!!!!

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 16 kwietnia 2009 08:41:23
Jak zrobić trzycyfrową stopę zwrotu skoro zrobienie takowej jest niemożliwe?
Jedyną drogą jest szaleńcze podkręcenie ryzyka.
Oczywiście w 99.99% zakończy się to kompletnym bankructwem, ale gdyby znalazła się dostatecznie wielka liczba wariatów to jednemu z nich mogłoby sie udać.
Wyobraźmy sobie teoretycznie szurniętego jegomościa który 300% swojego kapitału (zastawi chałupę to dostanie kredyt na zakupy stąd te 300%) pakuje w JEDNĄ spółkę blisko dołka bessy (np. dwa miesiące temu).
Taką spółką nie może być np. dostojne TPSA lub coś w tym stylu. Raczej podmiot zagrożony bankructwem z dramatycznym wodospadem na wykresie.
Teoretycznie taki "inwestor" przy małpim szczęściu mógłby zostać inwestycyjnym mistrzem świata.
Praktycznie taki wariatuńcio jak to wariatuńcio znowu zrobiłby coś głupiego i ... dlatego na razie nawet 40% nikt nie zarobił w dłuższym terminie.

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 16 kwietnia 2009 08:53:28
tadekmazur napisał(a):
@ Anty-Teresa
Na eurodolarze lub futach na SP500 można grać miliardami. Na światowym rynku setki milionów to żadne pieniądze i żadna przeszkoda w osiąganiu wysokich stóp zwrotu.
Prawdziwą przeszkodą jest brak człowieka który potrafiłby wyciągać te np.50% rocznie.
Po 10 latach inwestowania znajdą się jeszcze tacy szczęściarze (i mądrale jednocześnie), ale po 20 latch już na pewno nie.
Wszelkie statystyczne aberracje wygładza duża liczba powtórzeń.
Najlepsi inwestorzy potrafią wypracować pewną przewagę nad rynkiem, ale nie jest ona wielka. Po uwzględnieniu kosztów gry zostaje tego parę procent ponad zwyczajowe 9% zbierane z dłuoterminowej inwestycji w akcje.
Inne podejście i podatność na kłamstwa o genialnych stopach zwrotu to tylko złudzenia. Też lubię je mieć.

Wymieniłeś 2 rynki. Turtles grały na kilkudziesięciu...
Wymieniona przez Ciebie przeszkoda nie istnieje, osobiście znam człowieka, który od kilkunastu lat takie stopy zwrotu robi. Część inwestycji nawet odpłatnie publikuje. Jeśli skonstruujesz dobry system inwestycyjny zobaczysz iż spokojnie można takie stopy zwrotu osiągać. Przetestuj nawet system żółwi, ale w pełnej wersji. Z zarządzaniem ryzykiem i wielkością pozycji, bo tutaj była robiona przewaga. Entry może być nawet losowe a nie wybicie z Donchian chanell. Ważne abys do testów wziął paręnaście trendowych rynków, na których można grać w obie strony. Spokojnie pobijesz Bufetta

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 16 kwietnia 2009 09:19:33
Też znam ludzi którzy MÓWIĄ że mają bajeczne stopy zwrotu.
Dzień bez szpanu to dzień stracony.

No to jak już masz ten super system "spokojnie bijący Buffetta" i masz np.50tys. to 40% przez 30 lat przyniesie Ci ponad miliard. Aż strach pomyśleć że możesz mieć więcej pieniędzy niż te 50tys. lub zamierzasz inwestować dłużej niż przez 30 lat.
Wtedy pierwsza dziesiątka polskiego Forbsa nie wystarczy. Będziesz otwierał listy światowe.
Już się cieszę że na starość (moją) najbogatszym Ziemianinem będzie Polak.


anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 16 kwietnia 2009 09:34:00
tadekmazur napisał(a):
Też znam ludzi którzy MÓWIĄ że mają bajeczne stopy zwrotu.
Dzień bez szpanu to dzień stracony.
No to jak już masz ten super system "spokojnie bijący Buffetta" i masz np.50tys. to 40% przez 30 lat przyniesie Ci ponad miliard. Aż strach pomyśleć że możesz mieć więcej pieniędzy niż te 50tys. lub zamierzasz inwestować dłużej niż przez 30 lat.
Wtedy pierwsza dziesiątka polskiego Forbsa nie wystarczy. Będziesz otwierał listy światowe.
Już się cieszę że na starość (moją) najbogatszym Ziemianinem będzie Polak.

Twój sarkazm Tadeuszu jest niepotrzebny. Staram się tylko wyprowadzić Cię z błędnego osądu.
Jak napisałem osoba ta publikuje każdą transakcję w portfelu akcyjnym od 4 lat. NIe podam linka bo content jest płatny. Zwrot z inwestycji to 700% przy DD rzędu 30%. Średniorocznie wychodzi 175%... od początku publikacji. Do tego wiem kiedy były otwierane pozycje krótkie na FW20 i długie na USDPLN... Rzeczywista stopa zwrotu jest większa niż podana. Czy w to uwierzysz czy nie rzeczywistość jest taka jak napisalem. Trzeba tylko wziąć pod uwagę iż większości z osób które odwiedzają nie stac najzwyczajniej na grę systemową. Jeśli stosuje się powszechną zasadę 1% ryzyka na każdą transakcję dla portfela, i stosując stopy Chandliera trzeba mieć 100k do gry jednym kontraktem na fw20. Jeśli rynków masz 10 to żeby grać jak żółw potrzebujesz miliona. Gry systemowe to najmądrzejsza rzecz przy inwestowaniu niestety nie dla wszystkich. Ja takiego kapitału nie mam, więc pewnie nie będę najbogatszym ziemianinem

Dapi
PREMIUM
0
Dołączył: 2008-10-07
Wpisów: 993
Wysłane: 16 kwietnia 2009 10:24:05
I anty-teresa podał klucz...

Inwestowanie to bandycka gra. Kto ma dużo bedzie miał więcej. Ten co nie ma szybko bogaty nie będzie.
System wymaga dużo kasy aby nie zjadł posiadacza.
Rynki mogą pozostać irracjonalne dłużej niż ty możesz pozostać wypłacalny.

Rozbudowane wykresy: http://www.atcharts.pl
Centrum analizy technicznej: http://www.attrader.pl
Edytowany: 16 kwietnia 2009 10:24

WatchDog
50
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25
Wpisów: 8 588
Wysłane: 16 kwietnia 2009 11:35:33
Hmm... patrzę na to tak: są na tym świecie ludzie wybitni, w każdej dziedzinie można znaleźć magików i czarowników, którym rzeczy niemożliwe przychodzą z niebywałą lekkością. Nie mówię o Copperfieldzie, ale np. Claptonie jak czaruje zmysły gitarą, swego czasu Małyszu, Anthony Hopkinsie który jest dla mnie aktorem wybitnym, czy pijaczce Mariannie Faithful, która nawet jak zamawia frytki to cały McDonalds zastyga sparaliżowany tajemnicą jej głosu.
No dobra. Chodzi o TALENT. Oraz lata ciężkiej pracy, które pomagają osiągnąć poziom niedostępny dla śmiertelników. Potem łatwo powiedzieć: ten i ten robi tyle a tyle procent rocznie. Czy to znaczy że ja też mogę? W teorii może i tak, a w praktyce jeśli poświęcę na to ciężkie 10 lat i akurat przypadkiem też mam ów talent. Bez niego ani rusz.
Tak więc rozmawiamy tutaj o ludziach, których jest na świecie może dziewięć-sigma.

A od siebie jeszcze dodam: tyle zysku ile ryzyka. Zawsze.
No a kapitał pracuje, żeby człowiek nie musiał. salute
Edytowany: 16 kwietnia 2009 12:07

Dapi
PREMIUM
0
Dołączył: 2008-10-07
Wpisów: 993
Wysłane: 16 kwietnia 2009 11:45:04
Szczera prawda to gra o sumie ujemnej, różne dane mówią o 70-90% przegrywających a na fx to chyba 90 parę.
Oglądamy wierzchołek tej góry lodowej. Wierzchołek który Taleb nazywa przypadkiem. Przypadkowo akurat jest to Buffett czy inny magik. Tym sposobem popełniamy błąd psychologiczny ponieważ znajdując pojedyńcze przykłady próbujemy udowodnić różne tezy.
Tak samo próbujemy spekulować, ostatnio się przecieło to jak teraz się przetnie to zarobię. Niestety komputer pokazuje inaczej. On nie ma naszych oczekiwań, pokazuje rzeczywistość.


Z talentem to bym nie przesadzał. Doświadczenie, SZCZĘŚCIE i konsekwencja.
Wiedza nt. rynku, statystyki, programowania, matematyki i umiejętność wyciągania wniosków...

To jest potrzebne w każdej pracy. Tutaj też....to nie totolotek cy kasyno. Tutaj płacą tak samo i za to samo co w pracy


Rynki mogą pozostać irracjonalne dłużej niż ty możesz pozostać wypłacalny.

Rozbudowane wykresy: http://www.atcharts.pl
Centrum analizy technicznej: http://www.attrader.pl
Edytowany: 16 kwietnia 2009 11:50

VirginGuard
6
Dołączył: 2008-11-18
Wpisów: 49
Wysłane: 16 kwietnia 2009 13:11:16
Nie ma co :D zainspirowaliście do ujawnienia prawdziwego oblicza evil4

No i jak już zostało powiedziane, każdy z nas to leszcz Shhh czy to patrząc na brata mego, który kilka lat temu podczas hossy wpłacił na rachunek maklerski trochę kasy, handlował praktycznie jako day trader kupując rano coś co fajnie brzmiało i akurat rosło, sprzedając popołudniu nie wiedząc czym zajmuje się spółka etc. ba! nawet nie wiedząc pewnie co to wolumen, czy to patrząc na mnie który próbuje cokolwiek z tego opanować ale póki co jak kupuje akcje to muszę za całą kwotę żeby nie przepłacać na prowizji d'oh! binky czy nawet inwestor z kasą, doświadczeniem i nie wiadomo jak niebiańsko wysoką stopą zwrotu to dla mnie leszcz, bo mój techniczny umysł się buntuje na myśl że żadnego konkretnego produktu na giełdzie się nie wytwarza blah5

bądź co bądź... nie ważne jak zostanę nazwany, oby kasa z tego była Dancing

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 16 kwietnia 2009 13:32:26
WatchDog napisał(a):
Hmm... patrzę na to tak: są na tym świecie ludzie wybitni, w każdej dziedzinie można znaleźć magików i czarowników, którym rzeczy niemożliwe przychodzą z niebywałą lekkością. Nie mówię o Copperfieldzie, ale np. Claptonie jak czaruje zmysły gitarą, swego czasu Małyszu, Anthony Hopkinsie który jest dla mnie aktorem wybitnym, czy pijaczce Mariannie Faithful, która nawet jak zamawia frytki to cały McDonalds zastyga sparaliżowany tajemnicą jej głosu.
No dobra. Chodzi o TALENT. Oraz lata ciężkiej pracy, które pomagają osiągnąć poziom niedostępny dla śmiertelników. Potem łatwo powiedzieć: ten i ten robi tyle a tyle procent rocznie. Czy to znaczy że ja też mogę? W teorii może i tak, a w praktyce jeśli poświęcę na to ciężkie 10 lat i akurat przypadkiem też mam ów talent. Bez niego ani rusz.
Tak więc rozmawiamy tutaj o ludziach, których jest na świecie może dziewięć-sigma.

A od siebie jeszcze dodam: tyle zysku ile ryzyka. Zawsze.
No a kapitał pracuje, żeby człowiek nie musiał. salute

Eksperyment Dennisa i Eckardta miała właśnie na celu udowodnić iż zarabianie na giełdzie nie zależy od talentu. Tego się można nauczyć o ile posiada się pewne predyspozycje psychiczne. O tych predyspozycjach można poczytać w blogach bossy pod tytułem test żółwia. Wyniki świadczą iż chyba tak jest.
Doświadczenie i praca to tak samo ważna sprawa. Pracą ludzie się bogacą. Na giełdzie też. Ciężka praca i wyciąganie wniosków z niepowodzeń. Stopy zwrotu rzędu kilkudziesięciu procent są dostępne dla ludzi o dużej odporności psychicznej, konsekwencji i odpowiednim kapitale.
Napisałeś iż większe ryzyko to większy zysk... Ja się z tym nie zgadzam. Ryzykiem trzeba umieć zarządzać! Kalkulować wielkość pozcji względem krzywej kapitału i ostatnich transakcji. Poziomy stopów itd... Najgorsze jest to iż w większości przypadków to sa sprawy na które najmniej zwraca się uwagę, a w mojej opinii są najważniejsze.

SlawekW
0
Dołączył: 2009-01-09
Wpisów: 878
Wysłane: 16 kwietnia 2009 13:38:06
Moj maly przyczynek do dyskusji o stopach zwrotu: wydaje mi sie ze jest w tym aspekcie spora roznica miedzy zawodowymi trejderami, a "niedzielnymi" inwestorami. Ci pierwsi sa praktycznie skazani na uczestnictwo w rynku, czy hossa czy bessa i tutaj faktycznie statystyka "wyplaszcza" stope zwrotu. Ci drudzy natomiast, jesli zachowuja rozsadek, moga calkiem niezle zarabiac, jesli wychodza z rynku, gdy cos zaczyna brzydko pachniec. Sztandarowy przyklad, to facet (nie pamietam nazwiska) ktory cale zycie pracowal w bodajze UPS-ie, do pracy jezdzil autobusem, a za odlozona kase kupowal akcje - najpierw swojej firmy, potem rowniez innych. Zaszokowal swiat po przejsciu na emeryture, zakladajac fundacje z kapitalem - o ile dobrze pamietam - 96 milionow USD.

Pewnie nie zalapywal sie na jakies super windy, ale ta magia procentu skladanego.... :)
Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....


tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 16 kwietnia 2009 14:14:15
@ Anty-Teresa

Sorrki. Mam wredny charakter. Nie bierz mojego sarkazmu do siebie.
Napisałem swój pogląd, przedstawiłem dowody, ale nie muszę mieć racji.
Powiem więcej - chciałbym się mylić.
Sukces wzmiankowanego inwestora może polegać na tym że to tylko 4 lata.
Możliwe są np. sposoby gry które prawie zawsze bardzo ładnie wygrywają, a czasem (raz na wiele lat) zaliczają masakrę.
Trudno jest podnosić sobie stopę zwrotu świetnym mózgiem bo nikt nie jest mądrzejszy od zbiorowej mądrości rynku.
Łatwo jest podnosić sobie stopę zwrotu podnoszeniem poziomu ryzyka. Jak delikwent ma szczęście to dłuuuugo będzie lepszy od Buffetta, ale w końcu przyjdzie czas zapłaty za ryzyko.

Przepraszam wszystkich którym popsułem humor, ale obawiam się że jednak mam rację.


tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 16 kwietnia 2009 14:27:47
@ Dapi

Mówi się o 70-90% przegrywających.
Trafiamy tu na problem definicyjny - kto to jest "przegrywający".
Na ogół przyjmuje się, że to zawodnik który poniósł bezwzględną, nominalną stratę.
Moim zdaniem lepszą definicją jest:
Przegrywający to osoba zarabiająca mniej niż fundusz indeksowy. Tutaj na pewno zmieści się 95% inwestorów, a większość z pozostałych jest wygrana bardzo nieznacznie.
A gdyby przyjąć naprawdę prawidłową definicję:
Przegrywający to osoba zarabiająca mniej niż fundusz indeksowy lub zarabiająca więcej niż fundusz indeksowy, ale ponosząca przy tym większe ryzyko. To w takiej definicji zmieścimy .... prawie wszystkich. Przynajmniej w długim terminie, bo na krótszym dystansie będzie dużo losowych aberracji.

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 16 kwietnia 2009 16:20:12
@ Anty- Teresa

Sorry za moją nadaktywność, ale rozbudziłeś mnie intelektualnieAngel
100 tysiaków do gry jednym kontraktem fw20 jest mi tak samo potrzebne jak helikopter aby odwiedzić kolegę z sąsiedniej bramy.
700% w 4 lata powiadasz. Załóżmy że zaczynał z 50 tysiakami. W tym tempie za 17 lat przegoni Solorza.
I znowu nie wprost udowadniam że taka stopa zwrotu to bujda.

Kamilek123
0
Dołączył: 2008-11-22
Wpisów: 84
Wysłane: 16 kwietnia 2009 16:45:16
Zastanawia mnie jedno - jeżeli wszyscy uważają że zarabianie na giełdzie nie jest możliwe w dłuższym terminie to po co komu ten portal? Ja mam nadzieje że uda mi sie cos wyrwać grubasomBoo hoo!

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 16 kwietnia 2009 17:05:39
tadekmazur napisał(a):
@ Anty-Teresa
Sorrki. Mam wredny charakter. Nie bierz mojego sarkazmu do siebie.
Napisałem swój pogląd, przedstawiłem dowody, ale nie muszę mieć racji.
Powiem więcej - chciałbym się mylić.
Sukces wzmiankowanego inwestora może polegać na tym że to tylko 4 lata.
Możliwe są np. sposoby gry które prawie zawsze bardzo ładnie wygrywają, a czasem (raz na wiele lat) zaliczają masakrę.
Trudno jest podnosić sobie stopę zwrotu świetnym mózgiem bo nikt nie jest mądrzejszy od zbiorowej mądrości rynku.
Łatwo jest podnosić sobie stopę zwrotu podnoszeniem poziomu ryzyka. Jak delikwent ma szczęście to dłuuuugo będzie lepszy od Buffetta, ale w końcu przyjdzie czas zapłaty za ryzyko.
Przepraszam wszystkich którym popsułem humor, ale obawiam się że jednak mam rację.

Być może w dłuższej perspektywie nie da się utrzymać tempa wzrostu. Przez ostatnie naście lat mieliśmy do czynienia z silnymi trendami wzrostowymi. Mam na myśli DJIA czy SP500. Wcześniej tak silne trendy zdarzały się rzadko. Do tego ostatnia hossa trwała dość długo. Świadom jestem dość wyjątkowej sytuacji. Niemniej zawsze są rynki na których są wyraźne trendy. Ostatnio można było zbić fortuny na ropie czy złotym. Uważam jednak iż stopa zwrotu w wysokości średniorocznie 50% jest jak najbardziej możliwa do uzyskania. W poprzednim wpisie pisałem o zarządzaniu ryzykiem. To podstawa aby taki czarny łabędź nie zrujnował delikwenta. Tutaj drzemie siła.

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 16 kwietnia 2009 17:09:14
tadekmazur napisał(a):
@ Anty- Teresa

Sorry za moją nadaktywność, ale rozbudziłeś mnie intelektualnieAngel
100 tysiaków do gry jednym kontraktem fw20 jest mi tak samo potrzebne jak helikopter aby odwiedzić kolegę z sąsiedniej bramy.
700% w 4 lata powiadasz. Załóżmy że zaczynał z 50 tysiakami. W tym tempie za 17 lat przegoni Solorza.
I znowu nie wprost udowadniam że taka stopa zwrotu to bujda.

Te 100 tysiaków jest Ci potrzebne aby jak napisałeś nie "zapłacić za ryzyko"
Dokonałeś dość dużego uproszczenia, bo założyłeś iż ZS przez 17 lat będzie miał equity=constans... Czy 17 lat temu Solorz miał majątek taki jak dziś? No chyba nie...
Pisałem już iż w pewnym momencie pojawia się problem wielkości pozycji do grania.

Teresa
0
Dołączył: 2008-07-31
Wpisów: 4 710
Wysłane: 16 kwietnia 2009 17:09:38
Tu drobne niezrozumienie tematu Shame on you
Nie chodzi o to, że zarabianie na giełdzie nie jest możliwe w długim okresie.
Poprostu, nie każdemu się to udaje bo też i nie ażdy się do tego nadaje.
Dużej ilości się nie udaje a część żyje jak pączki w maśle.
Powiedział bym, że malować też każdy może ale nie każdy powinien :)

A ten portal daje Duuużo wiedzy, pogląd na sytuację i generalnie pomaga się rozwinąć.




A wiesz przynajmniej dlaczego przegrałeś?...

WatchDog
50
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25
Wpisów: 8 588
Wysłane: 16 kwietnia 2009 17:20:51
Myślę, że mamy tutaj niespodziewanie bardzo poruszającą dyskusję.
Zgadzam się z Tadkiem co do brutalnej prawdy: gdyby takie burst'owe zarabianie było naprawdę w zasięgu, gospodarka by stanęła, bo ludzie woleliby siedzieć na giełdzie. A przynajmniej, mielibyśmy w Polsce multimilionerów na pęczki, a nie pięciu na krzyż ;)

Przeczytałem z uwagą sprawę eksperymentu DvE. Dla mnie D=E to znaczy predyspozycje to właśnie talent. Nie ma mowy żeby rodzili się naturszczycy umiejący już w kołysce składać zlecenia. Tego się trzeba nauczyć, ale nawet po bardzo długiej nauce od najlepszych, na końcu wygrywa ten, kto ma warsztat i talent, z tym kto ma tylko warsztat.

Krzywa kapitału i poziomy stopów: jak to robić, jest jakiś soft, uznana metoda, albo jakieś źródło, które mógłbym poczytać?

Ponadprzeciętne zyski: miło jest pomarzyć. Oczywiście się zdarzają tak jak czterolistna koniczyna albo wzrosty po 40% w jedną sesję. Tylko zawsze kurczę jakoś mnie omijają ;) A tenże właśnie mechanizm przyciąga ludzi do giełdy: jest jak brzęk wypadających z automatu monet w kasynie, który trwa i trwa i trwa i trwa... Tylko to znów nie moja maszyna.

Żeby nie było, że coś podważam. Cały czas się uczę, obserwuję i szukam wytłumaczenia.
Kwintesencja to wypowiedź Sławka: zawodowy trejder ma gorzej. On musi trejdować, bo za to mu płacą. "Nie płacimy ci żebyś stał kolejny miesiąc poza rynkiem" - to bodaj dotyczyło jednego z lepszych zarządzających w Polsce, nazwijmy go Robertem N. Wszędzie jest to samo: "We don't pay you to pick bonds. Pick stocks!". Przymus trejdowania, skąd by się nie wziął, zwiększa ryzyko zabawy. Bo nawet zarobione już pieniądze ciągle są na giełdzie i codziennie może zdarzyć się mniejsze czy większe boom.

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 16 kwietnia 2009 17:25:35
Najwyższa stopa zwrotu o jakiej słyszałem współcześnie to chyba zrobiona na przełomie 2007, coś koło 1000% z kawałkiem, zrobiona przez zarządzającego jednego z funduszy, też miał w nim udziały. Przeszedł na emeryturę, przynajmniej tak twierdzi. Natomiast co do leszczy, włączyłem symulator kontraktów na wig20, i na symulatorze w 2 dni strata 10% na portfelu i trzeba było się nieźle natrudzić by nie stracić więcej. Było by już 15 % straty na portfelu, gdyby nie karkołomna decyzja. Dobrze, że to była tylko symulacja by zobaczyć jak te kontrakty funkcjonują. Gdyby nie to, że krótko jestem na giełdzie to mógłbym powiedzieć, że w życiu nie widziałem tak szybko rosnących strat i w takiej skali. Ktoś kto by się pchał na ten rynek, abstrahując od definicji, bez bladego pojęcia o nim, to z całą pewnością jest leszczem takim samym jak ja na tym symulatorze, a gdyby jeszcze próbował na raz grać całym portfelem nie zaś pozycjami to jest leszczem do kwadratu. Strata 10% na portfelu została zrobiona z pozycji 10% portfela. Same stopy potrafią wykończyć pozycję, a na zbytnie oddalenie ich od wejścia nie można też sobie pozwolić, bo straty rosną bardzo szybko. I tyle optymizmu praktycznego, na temat leszcza, ale żeby nie było tak różowo... pewnie wielu uważa, że leszczem już nie jest... to kolejne porcja optymizmu praktycznego... lekcja historii. Jessie Livermore używał określenia sucker, frajer, sęk w tym, że chyba był największym frajerem w historii. Pytanie więc, któż jemu dorówna jest pytaniem z serii czy warto jemu dorównać, be or not to be....heheangel4

Dapi
PREMIUM
0
Dołączył: 2008-10-07
Wpisów: 993
Wysłane: 16 kwietnia 2009 17:44:07
WatchDog napisał(a):


Przeczytałem z uwagą sprawę eksperymentu DvE. Dla mnie D=E to znaczy predyspozycje to właśnie talent. Nie ma mowy żeby rodzili się naturszczycy umiejący już w kołysce składać zlecenia. Tego się trzeba nauczyć, ale nawet po bardzo długiej nauce od najlepszych, na końcu wygrywa ten, kto ma warsztat i talent, z tym kto ma tylko warsztat.



A ilu sie rodzi takich co potrafią prowadzić taki portal jak stockwatch?

Masz talent do tego ? Czy może jednak co innego ?

ps. opennetpr na FX szybciej leci binky a FW20 to takie przedszkole ;)
Rynki mogą pozostać irracjonalne dłużej niż ty możesz pozostać wypłacalny.

Rozbudowane wykresy: http://www.atcharts.pl
Centrum analizy technicznej: http://www.attrader.pl
Edytowany: 16 kwietnia 2009 17:45

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


1 2 3 4

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,545 sek.

krkglquz
tmttaixv
mxgkqqiq
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
vixdsfec
fqcbkojn
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat