Rynek pozostaje w letargu
4,4 tys. lokali sprzedano w I kwartale. Równocześnie ponad tysiąc
mieszkań, na które już podpisano umowy, wróciło do deweloperów
Choć deweloperzy od tygodni zapewniali, że początek roku
przyniósł odbicie na rynku, statystyki tego nie potwierdzają. Z
informacji firmy doradczej REAS wynika, że w ciągu pierwszych
trzech miesięcy roku firmy sprzedały ledwie o 27 lokali więcej
niż w ostatnim kwartale 2008 roku.
Nie jest to jednak pełen obraz rynku. – Do deweloperów wróciło
1020 mieszkań, które wcześniej zarezerwowano i wniesiono opłaty
– mówi Katarzyna Kuniewicz, starszy konsultant z firmy REAS. –
Zatem sprzedaż netto to niecałe 3,4 tys. lokali. Tymczasem w IV
kw. 2008 r. zwroty sięgnęły niecałych 700 lokali – dodaje.
Skrajnym przypadkiem jest tu rynek łódzki. Deweloperzy sprzedali
niemal tyle mieszkań, ile wróciło do nich od klientów.
Zwroty wynikają głównie z kredytowych kłopotów potencjalnych
nabywców. Po części jednak są efektem spadku cen. Czasami
bardziej opłaca się zwrócić mieszkanie i ponieść związane z
tym koszty, a następnie podpisać umowę na inne często nawet o
kilkadziesiąt procent tańsze.
To zresztą niejedyne ciekawe zjawisko na rynku. Otóż deweloperzy
coraz częściej wycofują mieszkania z oferty. – W Warszawie w
ostatnim kwartale deweloperzy wycofali ze sprzedaży część tanich
mieszkań – mówi Kazimierz Kirejczyk, prezes firmy REAS. – W
konsekwencji nieznacznie wzrosła średnia cena mieszkań
pozostających w ofercie – tłumaczy. Sięgnęła ona w sumie 8997
zł za mkw. Co ciekawe, mieszkania, które wprowadzono dopiero do
oferty w I kw., były o prawie 900 zł za mkw. tańsze.
W tym okresie deweloperzy wprowadzili do oferty trzykrotnie mniej
mieszkań niż przed rokiem. To, w połączeniu z wycofywaniem
lokali, które były już w ofercie, sprawia, że mimo słabej
sprzedaży spada łączna liczba mieszkań w ofercie. Rynek sześciu
największych aglomeracji szczyt osiągnął w III kw. 2008 r.,
kiedy oferta sięgała prawie 38,4 tys. lokali. W IV kw. było ich
prawie 37,3 tys. Ale po trzech miesiącach tego roku już niecałe
33,8 tys.
Z tego prawie co trzecie mieszkanie we Wrocławiu czy Poznaniu to
lokal już gotowy. W Krakowie to co czwarte mieszkanie, a w Łodzi i
Trójmieście co piąte. W stolicy ledwie 9 proc. oferty to gotowe
lokale.
Gdyby tempo sprzedaży z ostatniego półrocza miało się
utrzymać, deweloperzy w Warszawie będą potrzebowali aż 33
miesięcy na sprzedanie całej swojej oferty – wyliczył REAS. W
przypadku Łodzi byłyby to 24 miesiące, Krakowa – 21, Poznania
– 19, Wrocławia – 17, a Trójmiasta – 16. – Tymczasem na
rynku zbliżonym do równowagi powinno być to ok. 12 miesięcy –
zaznacza Kirejczyk.
Skoro rynek daleki jest od równowagi, to co z cenami? Zgodnie z
danymi REAS w I kw. spadły one średnio, licząc rok do roku, o 13
proc. Dodatkowo ceny transakcyjne są przeciętnie 10 – 15 proc.
niższe od ofertowych. Zdaniem Kazimierza Kirejczyka korekta na
rynku jest już za nami. Spadki w kolejnych miesiącach będą już
wyhamowywać. Choć możliwe, że minimalne poziomy średnich cen
rynek osiągnie dopiero w przyszłym roku.
– Dodatkowo, w 2010 r. będziemy mieli do czynienia z wyraźnym,
co najmniej kilkunastoprocentowym zróżnicowaniem cen mieszkań
gotowych lub prawie gotowych i tych, których budowy dopiero będą
ruszały – przewiduje Kirejczyk.

kliknij, aby powiększyćJest wiekszy ruch na rynku, jednak NIE jest korzystny dla developerów. Innymi słowy notariusze mogli zaobserwować wiekszy ruch, jednak sprzedaż NETTO developerów SPADA.
4 kwartał 2008
Sprzedaż 4373
Zwroty 700
Sprzedaż netto - 3673 lokali
1 kwartał 2009
Sprzedaż 4400
Zwroty 1020
Sprzedaż netto - 3380 lokali