PARTNER SERWISU
cgyrvpyz
1 2 3 4

Budownictwo

buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 19 kwietnia 2009 18:46:39
anty_teresa napisał(a):
To iż jestem anty nie oznacza iż trzeba sie bać... ;)
Co to znaczy zauważyłeś, że rosną? Tzn w jakiej formie? Śledzisz ogłoszenia w prasie na rynku wtórnym? Czytasz artykuły prasowe? Na czym opierasz stwierdzenie?


Cieszę się, że anty.. to tylko nick, ale trudno mi polemizować z kimś kogo podziwiam za tak wszechstronną wiedzę i kogo posty szczerze mówiąc bardzo lubię czytać.

Od siedemnastu lat prowadzę firmę budowlaną. Nie jestem wielkim przedsiębiorcą i nie pracuję jako podwykonawca deweloperów gieldowych.
Dziesięć lat temu udało mi sie jednak przeprowadzić przedsięwziecie z zakresu deweloperki z tym, że w znacznie mniejszej skali (dopasowanej do moich możliwości). Od sześciu lat buduję domy, przeważnie w średnim standardzie dla stałej grupy klientów, którzy traktują to jako jako żródło dodatkowego dochodu. Po zakończeniu budowy sprzedają wybudowane przeze mnie domy przeważnie z 30 - 40% zyskiem. Szczerze mówiąc nie wiem czy można to nazwać rynkiem wtórnym czy pierwornym. mniejsza o to.
A co mi tam, jesteśmy tu incognito więc pojadę po cyferkach. Ja kasuję średnio za 1m2 pow. netto parterowego bydynku z poddaszem użytkowym o średniej powierzchni ok 160m2 w stanie tzw deweloperskim 1800 do 2000zł za 1m2, co daje mi zwrot na poziomie ok 30%(kosztorysowo oczywiście 18%) Po za tym tu gdzie prowadzę działalność sporo osób mnie zna, więc choćby po odebranych telefonach jestem w stanie ocenić jakie jest aktualne zainteresowanie. Znam też paru prawdziwych deweloperów i ich opinie.
Wiem, że ten wpis dosyć dziwnie brzmi, ale żeby była jasność ja tu nie szukam kontaktów, ani nie jestem zainteresowany współpracą z kimś z forum, piszę to dlatego, bo jest to poniękąd odpowiedż na Twoje pytania co do żródła. Jestem chyba dosyć blisko tego rynku.
Pod koniec ostatniego roku miałem pewne wątpliwości co do kierunku w którym idziemy, ale z pośród sześciu moich strategicznych inwestorów, żaden się nie wycofał z planowanych na ten rok inwestycji.

Podsumowując.
Z moją ogólnobudowlaną wiedzą nie sposób mi przewidywać dalszych zachowań tego sektora, bo też żaden ze mnie analityk. Zauważam jedynie pewne różnice w tym co obserwuję na codzień, a tym co ogólnie opisywane jest w jak zuważyłeś dosyć tendencyjnych pismach.
1. Spadek wartości C/WK z powodu spadku wartości nieruchomości, może być delikatnie mówiąc przesadzony.
2. Opinie o wyczerpaniu się popytu, kompletnie nie pasują do rzeczywistości. Problem zauważalny jest po stronie dostępności do kredytów, ale i tu coś się zaczyna zmieniać na korzyść.
3.Pewnie z tak wysokimi marżami dewloperów giełdowych może być w najbliższym czasie problem, ale działają oni przewaznie w dużych aglomeracjach, które z uwagi na zmniejszone możliwości ekspansji budownlanej dyktują ceny pod popyt. Więc w miare jak ta depresja zacznie się cofać, oni wrócą do swoich kosmicznych cen.
4.Dane z GUSu które są podstawą analiz, komentowanych potem w prasie, a jeszcze dalej na forach internetowych w tak dynamicznie rozwijającej się sytuacji - często tracą na aktualności.


Tyle mogę wnieść od siebie, na podstawie obserwacji.


m13czu
0
Dołączył: 2009-04-02
Wpisów: 136
Wysłane: 19 kwietnia 2009 19:29:26
Polowanie na tanie grunty
Andrzej Krakowiak , Marcin Zwierzchowski 17-04-2009, ostatnia aktualizacja 17-04-2009 09:45

Spółki zbierają pieniądze na zakup atrakcyjnych działek pod inwestycje. Ceny spadły nawet o 40 proc., ale trzeba mieć gotówkę. Polnord szuka jej w Londynie – dowiedziała się „Rz”
Cytat:
Aby zdobyć pieniądze m.in. na zakupy działek, Polnord, deweloperska spółka z portfela Ryszarda Krauzego, prowadzi rozmowy z potencjalnymi inwestorami strategicznymi .

– Rozmawiamy z grupą inwestorów w Londynie. Trwa analizowanie przez nich spółki – potwierdza Wojciech Ciurzyński, prezes giełdowego Polnordu (jednego z największych deweloperów na rynku). Choć nie chce zdradzić szczegółów, przyznaje, że chodzi o przynajmniej 100 mln euro. Jeśli zgodę wyrazi zgromadzenie wspólników, podwyższony zostałby kapitał spółki i nowi inwestorzy zostaliby akcjonariuszami firmy. – Na razie wszystko jest na etapie negocjacji – zaznacza Ciurzyński.

Poza tym Prokom Investment, główny udziałowiec Polnordu, szuka chętnego na pakiet akcji dewelopera. – Mamy 4 mln własnych akcji, które możemy wprowadzić na rynek – tłumaczy Ciurzyński. – Prokom intensywnie działa, by sprzedać przynajmniej 2 mln z nich. Powinniśmy z tej transakcji dostać ok. 100 mln zł. Rozmowy trwają i jestem przekonany, że uda się szybko sfinalizować transakcję – dodaje.

Po co taka gotówka? Spółka chce w najbliższych miesiącach kupować działki. Do końca roku chce wydać na to przynajmniej 50 mln zł. – To fantastyczny moment na kupowanie gruntów, pod warunkiem że ma się gotówkę – mówi Paweł Grząbka, dyrektor zarządzający CEE Property Group. – Na rynku właściwie nie ma transakcji. Banki nie udzielają kredytów na grunty. Z drugiej strony jest spora grupa właścicieli zdeterminowanych do sprzedaży. Bo kupili grunt w kredycie albo muszą uwolnić gotówkę na dokończenie innych inwestycji – tłumaczy. Jego zdaniem właściciele są w tej chwili skłonni do obniżania cen nawet o 40 – 50 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Dobry czas na zakup ziemi utrzyma się według Grząbki jeszcze co najmniej przez pół roku.

– Teraz kupić przecenioną działkę, przygotować inwestycję do końca roku, a wiosną przyszłego ruszyć z budową – to bardzo dobry scenariusz – komentuje Michał Sztabler, analityk DM PKO BP. – Jednak pod warunkiem że ma się zapas gotówki. A ja nie bardzo wierzę w łatwe pozyskanie kapitału przez deweloperów. O ile już, to do projektów komercyjnych, ale raczej nie mieszkaniowych – dodaje.

Pierwsze oznaki ożywienia widać na giełdzie. Spółki deweloperskie notowane na GPW, choć odrabiają w ostatnich tygodniach straty, wciąż są mocno przecenione. Indeks WIG-Deweloperzy zyskał od początku roku ponad 36 proc., ale nadal jest o ponad 50 proc. poniżej wartości sprzed roku.

Firmy z tej branży ostrożnie podchodzą do wydawania pieniędzy. Banki, nawet jeśli decydują się na kredytowanie inwestycji, żądają nawet 30-proc. wkładu własnego. Niemniej zdaniem analityków nie tylko Polnord, ale też Globe Trade Centre czy Gant szukają w tej chwili atrakcyjnych działek. Pierwsza z firm powołała nawet specjalny zespół, który penetruje rynki kilkunastu polskich miast.

– Polnord zawsze kupował w kryzysie i do tej pory to się opłacało – mówi szef spółki.


kliknij, aby powiększyć


www.rp.pl/artykul/2,292346_Dew...
Rzeczpospolita



buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 19 kwietnia 2009 20:22:53
To chyba nie o to chodzi, że Polnord kupuje grunty w kryzysie bo są tanie. Wież mi, że dla deweloperów, ale nie tylko - powiedzmy dla ludzi z kasą - kilkunasto procentowe spadki nie mają znaczenia. Nie słyszałem by kupowali oni przecenione o 10% działki budowlane, chyba że chodzi o grunty komercyjne zlokalizowane w centrach.
Jeżeli rzecz dotyczy zakupu gruntów pod budownicto jednorodzine, szeregowe itd. to ogólnie panującym "bajzlu" który wcale nie nastał w chwili pojawienia się ostatniego kryzysu, nie kupuje się przygotowanych pod inwestycje terenów, ale grunty rolne za powiedzmy1/10 wartości działki budowlanej, które potem mozna w nie przekształcić. Dzieję się tak dlatego, że większość gmin nie posiada Miejscowych Planów Zagospodarowania, a obowiązujące Studiia Uwarunkuwań..... daje sie łatwo dopasować do nowych inwestycji. Większość Gmin - tzw "sypialni" wielkich aglomeracji chętnie na to przystaje widząc w tym konkretne zyski. Przyciągają w ten sposób płatników podatków, inwestorów, mają profity z opłat adiacenckich, rent planistycznych etc.

Tak w praktyce wygląda nabywanie działek budowlanych.
Edytowany: 19 kwietnia 2009 22:09


lajkonik
0
Dołączył: 2008-11-28
Wpisów: 1 308
Wysłane: 19 kwietnia 2009 23:51:28
~buldi

Mam pytanie czy stan deweloperski u ciebie oznacza z instalacjami czy bez ? Jeszcze w zeszłym roku, poza Warszawą,
w małej miejscowości, za 2 tys. był stan surowy, przykryty dachem, z plastykowymi, najtańszymi, oknami. Już tynki były zdaje się ekstra. Instalacje z całą pewnością też. Oczywiście bez gruntu.
I z czego są mury ?
Ciekawi mnie to prywatnie.

buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 20 kwietnia 2009 00:09:20
Z instalacjami bez tzw białego motażu, ściany do pomalowania , na posadzkach wylewki pod panele, płytki czy inne wynalazki.
Mury - od pięciu lat ceramika, przystępna cenowo i zdrowa ,gr. 25cm + ocieplenie 12.
To ostatnie optymalne standardy.
Edytowany: 20 kwietnia 2009 00:10

lajkonik
0
Dołączył: 2008-11-28
Wpisów: 1 308
Wysłane: 20 kwietnia 2009 00:55:11
Dzięki, jak dla mnie rewelacja. To oznacza, że za 1400 można wybudować. Ale pewnie jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach i materiałach.

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 20 kwietnia 2009 23:52:46
@Buldi
Jesteś więc bliżej niż ja sektora deweloperów, choć raczej tego skierowanego do średnio-dużego portfela. Być może dlatego się różnimy w ocenach. Szeroki rynek to raczej nasza klasa średnia. W tym miejscu problemem jest kredyt i jego dostępność. Duży portfel raczej się przy takich inwestycjach nie kredytuje. W sektorze domów spadku cen moae jeszcze nie być widać, lub może on nie wystąpić.
O spadku cen ziemi możemy jednak chyba mówić. Osobiście jestem zainteresowany kawałkiem w Wawie. Właściciel próbuje sprzedać ten kawałek już od roku. Ja oczywiście przy każdej rozmowie oferuję niższą cenę, przy czym po pewnym czasie on do mnie dzwoni i próbuje ją negocjować. Zbiłem 20%. Do tego dwa razy był tam rzeczoznawca z banku aby wycenić grunt. Na przestrzeni 8 miesięcy Jego wycena spadła o 10%. Jest to oczywiście jednostkowy przypadek, ale bardziej ufam swojemu doświadczeniu niż niewiarygodnym publikacjom, bo spadki mają w mojej ocenie uzasadnienie fundamentalne.

buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 22 kwietnia 2009 01:12:59
Oczywiście, że mają. Weżmy na to wzrost liczby bezrobotnych, spadek płac realnych czy zaostrzone kryteria kredytowe. Tylko ignorant mógby twierdzić, że żyjemy w oazie szczęśliwości, a globalny kryzys nas nie dotyczy - jakie to opinie jeszcze nie dawno wypowiadane były publicznie, bez ogólnego sprzeciwu.
Zwróć jednak uwagę na skalę przeceny. Sam napisałeś, że zgodnie z wyceną rzeczoznawcy majątkowego wartość gruntu którym jesteś zainteresowany spadła o 10% w ciągu ostatnich 8 miesięcy. Mierząc tymi samymi kryteriami wyceny, można by przyjąć, że wartość nieruchomości w ogólnym rozumieniu - również. Załóżmy pesymistycznie, że w wyniku dzisiejszych zawirowań spadnie jeszcze o kolejne dwadzieścia procent. Jak to się ma do skali przeceny spółek deweloperskich?
Spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie. O ile taniej można było kupić tę samą nieruchomość dwa lata temu, kiedy na giełdzie królowała hossa?
Wiem , temat jest bardziej złożony a ja próbuję go uprościć.
Proces budowlany trwa średnio rok do ..... w zależności od wielkości inwestycji.
To sprawia, że w tej materii pośpiech nigdy nie był wskazany. Koszty budowy są zawsze porównywalne, więc o skali zysku decyduje w tym wypadku odpowieni marketing sprzedaży i cierpliwość, która i Ciebie cechuje jak zauważyłem przy negocjacjach "gruntowych"
Faktem jest, że sytuacja napięła sie jak przysłowiowe "baranie jajo" i firmy walczą o przetrwanie sprzedając po obniżonych cenach, by opłacić bieżące wydatki, ale czy robią to po kosztach?
Z cytatu "opublikowanego" przez m13czu wynika, że nie ma chyba tak żle.
Jeżeli dewloperzy myślą w obecnej sytuacji, że pojawiają się okazje do zakupu ziemi i szukają inwestorów, to znaczy, że węszą w tym jakiś interes w perspektywie roku czy dwóch.
Ten stan w obecnej sytuacji przypomina mi raczej giełdową konsolidację po korekcie niż trwały tręd spadkowy.
Swoich bezpośrednich klientów oceniam jednak jako szeroki rynek.
Mieszkania własnościowe są oczywiście tańsze, ale sporo osób zdaje sobie doskonale sprawę z faktu, że biorąc kredyt hipoteczny na własny dom po dwudziestu latach spłaty poniosą podobny koszt jak ci którzy kupili mieszkanie własnościowe i przez dwadzieścia lat ponosili koszty kredytu + odpowiednio większe koszty eksploatacjne. To ta sama grupa klientów, z tym że bardziej uświadomionych co do opłat remontowych i innych "stałych" Odstępstwem od reguły są tu mieszkania w centrach miast.
Edytowany: 22 kwietnia 2009 01:18

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 22 kwietnia 2009 07:40:52
buldi napisał(a):

......
Zwróć jednak uwagę na skalę przeceny. Sam napisałeś, że zgodnie z wyceną rzeczoznawcy majątkowego wartość gruntu którym jesteś zainteresowany spadła o 10% w ciągu ostatnich 8 miesięcy. Mierząc tymi samymi kryteriami wyceny, można by przyjąć, że wartość nieruchomości w ogólnym rozumieniu - również. Załóżmy pesymistycznie, że w wyniku dzisiejszych zawirowań spadnie jeszcze o kolejne dwadzieścia procent. Jak to się ma do skali przeceny spółek deweloperskich?
Spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie. O ile taniej można było kupić tę samą nieruchomość dwa lata temu, kiedy na giełdzie królowała hossa?
.....
Faktem jest, że sytuacja napięła sie jak przysłowiowe "baranie jajo" i firmy walczą o przetrwanie sprzedając po obniżonych cenach, by opłacić bieżące wydatki, ale czy robią to po kosztach?
Z cytatu "opublikowanego" przez m13czu wynika, że nie ma chyba tak żle.
Jeżeli dewloperzy myślą w obecnej sytuacji, że pojawiają się okazje do zaku6pu ziemi i szukają inwestorów, to znaczy, że węszą w tym jakiś interes w perspektywie roku czy dwóch.

Skala przeceny była uzasdniona, choć to uzasadnienie straciło obecnie na wiarygodności.
Spadki gruntu to jedno. Załóżmy iż będzie to 20-30% licząc od szczytu. Prawdopodobnie grunty kupione wcześniej, czyli taniej mają juz rozpoczęte inwestycje i w dużej mierze mieszkania są tam posprzedawane, a zyski ujęte w bilansach. Z tego powodu w bilansach pozostają aktywa, które należy przeszacować o nasze 30%. Do tego dodajmy zadłużenie na poziomie 50% i koszt kapitału. To będzie zjadać aktywa o powiedzmy 5% w skali roku. O zyski będzie dość trudno, bo być może i marża brutto pozostanie dodatnia, ale znacząco spadnie sprzedaż a koszty sprzedaży prawdopodobnie dużo wolniej. Wykonawcom tez trzeba zapłacić. Daje mi to cwk ok 0.6-0.7 To nadal obowiązuje jak dla mnie.
Dalsza przecena miała uzasadnienie w obawach o płynność. Teraz prawdopodobieństwo jej utraty znacznie zmalało i widzimy dużą korektę na akcjach deweloperów. Wspominałem tez wcześniej iż zmalało prawdopodobieństwo większej podaży od osób niebędących w stanie spłacać kredytów w walutach. Do tego należy dołożyć głośne słowa o wejściu do ERM2 i hipotetycznej obniżce stóp procentowych w PLN

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 22 kwietnia 2009 17:37:21
A propos wartości księgowej, cwk oraz wartości gruntów i ich spadku w spółkach deweloperskich.
Dziś pojawił się raport roczny Polnordu.
Zysk w porównaniu do zarapartowanego w IVq spadł o 12 baniek. Stało się to w wyniku umowy sprzedaży gruntu miastu i konieczności jego przeszacowania na dzień bilansowy. Sprzedaż odbędzie się za cenę 34 baniek. W bilansie więc wisiała za 46... przecena rzędu 25%... Niby emitent pisze iż to niekomercyjne zbycie i będą z tego profity na pobliskich gruntach spółki, ale w taką promocję dla gminy nie wierzę...
Chciałem tylko pokazać jakie są możliwości krycia w bilansach faktycznych wycen gruntów. Obowiązek przeszacowania istnieje przy zmianie klasyfikacji aktywa, nie zawsze jest to ujmowane w raportach kwartalnych. W rocznych już być powinno bo się audytor czepnie...


m13czu
0
Dołączył: 2009-04-02
Wpisów: 136
Wysłane: 22 kwietnia 2009 19:00:43
Rynek pozostaje w letargu
4,4 tys. lokali sprzedano w I kwartale. Równocześnie ponad tysiąc
mieszkań, na które już podpisano umowy, wróciło do deweloperów


Choć deweloperzy od tygodni zapewniali, że początek roku
przyniósł odbicie na rynku, statystyki tego nie potwierdzają. Z
informacji firmy doradczej REAS wynika, że w ciągu pierwszych
trzech miesięcy roku firmy sprzedały ledwie o 27 lokali więcej
niż w ostatnim kwartale 2008 roku.

Nie jest to jednak pełen obraz rynku. – Do deweloperów wróciło
1020 mieszkań, które wcześniej zarezerwowano i wniesiono opłaty
– mówi Katarzyna Kuniewicz, starszy konsultant z firmy REAS. –
Zatem sprzedaż netto to niecałe 3,4 tys. lokali. Tymczasem w IV
kw. 2008 r. zwroty sięgnęły niecałych 700 lokali – dodaje.
Skrajnym przypadkiem jest tu rynek łódzki. Deweloperzy sprzedali
niemal tyle mieszkań, ile wróciło do nich od klientów.

Zwroty wynikają głównie z kredytowych kłopotów potencjalnych
nabywców. Po części jednak są efektem spadku cen. Czasami
bardziej opłaca się zwrócić mieszkanie i ponieść związane z
tym koszty, a następnie podpisać umowę na inne często nawet o
kilkadziesiąt procent tańsze.

To zresztą niejedyne ciekawe zjawisko na rynku. Otóż deweloperzy
coraz częściej wycofują mieszkania z oferty. – W Warszawie w
ostatnim kwartale deweloperzy wycofali ze sprzedaży część tanich
mieszkań – mówi Kazimierz Kirejczyk, prezes firmy REAS. – W
konsekwencji nieznacznie wzrosła średnia cena mieszkań
pozostających w ofercie – tłumaczy. Sięgnęła ona w sumie 8997
zł za mkw. Co ciekawe, mieszkania, które wprowadzono dopiero do
oferty w I kw., były o prawie 900 zł za mkw. tańsze.

W tym okresie deweloperzy wprowadzili do oferty trzykrotnie mniej
mieszkań niż przed rokiem. To, w połączeniu z wycofywaniem
lokali, które były już w ofercie, sprawia, że mimo słabej
sprzedaży spada łączna liczba mieszkań w ofercie. Rynek sześciu
największych aglomeracji szczyt osiągnął w III kw. 2008 r.,
kiedy oferta sięgała prawie 38,4 tys. lokali. W IV kw. było ich
prawie 37,3 tys. Ale po trzech miesiącach tego roku już niecałe
33,8 tys.

Z tego prawie co trzecie mieszkanie we Wrocławiu czy Poznaniu to
lokal już gotowy. W Krakowie to co czwarte mieszkanie, a w Łodzi i
Trójmieście co piąte. W stolicy ledwie 9 proc. oferty to gotowe
lokale.

Gdyby tempo sprzedaży z ostatniego półrocza miało się
utrzymać, deweloperzy w Warszawie będą potrzebowali aż 33
miesięcy na sprzedanie całej swojej oferty – wyliczył REAS. W
przypadku Łodzi byłyby to 24 miesiące, Krakowa – 21, Poznania
– 19, Wrocławia – 17, a Trójmiasta – 16. – Tymczasem na
rynku zbliżonym do równowagi powinno być to ok. 12 miesięcy –
zaznacza Kirejczyk.

Skoro rynek daleki jest od równowagi, to co z cenami? Zgodnie z
danymi REAS w I kw. spadły one średnio, licząc rok do roku, o 13
proc. Dodatkowo ceny transakcyjne są przeciętnie 10 – 15 proc.
niższe od ofertowych. Zdaniem Kazimierza Kirejczyka korekta na
rynku jest już za nami. Spadki w kolejnych miesiącach będą już
wyhamowywać. Choć możliwe, że minimalne poziomy średnich cen
rynek osiągnie dopiero w przyszłym roku.

– Dodatkowo, w 2010 r. będziemy mieli do czynienia z wyraźnym,
co najmniej kilkunastoprocentowym zróżnicowaniem cen mieszkań
gotowych lub prawie gotowych i tych, których budowy dopiero będą
ruszały – przewiduje Kirejczyk.


kliknij, aby powiększyć


Jest wiekszy ruch na rynku, jednak NIE jest korzystny dla developerów. Innymi słowy notariusze mogli zaobserwować wiekszy ruch, jednak sprzedaż NETTO developerów SPADA.

4 kwartał 2008
Sprzedaż 4373
Zwroty 700
Sprzedaż netto - 3673 lokali

1 kwartał 2009
Sprzedaż 4400
Zwroty 1020
Sprzedaż netto - 3380 lokali

buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 25 kwietnia 2009 22:57:17
anty_teresa napisał(a):
A propos wartości księgowej, cwk oraz wartości gruntów i ich spadku w spółkach deweloperskich.
Dziś pojawił się raport roczny Polnordu.
Zysk w porównaniu do zarapartowanego w IVq spadł o 12 baniek. Stało się to w wyniku umowy sprzedaży gruntu miastu i konieczności jego przeszacowania na dzień bilansowy. Sprzedaż odbędzie się za cenę 34 baniek. W bilansie więc wisiała za 46... przecena rzędu 25%... Niby emitent pisze iż to niekomercyjne zbycie i będą z tego profity na pobliskich gruntach spółki, ale w taką promocję dla gminy nie wierzę...
Chciałem tylko pokazać jakie są możliwości krycia w bilansach faktycznych wycen gruntów. Obowiązek przeszacowania istnieje przy zmianie klasyfikacji aktywa, nie zawsze jest to ujmowane w raportach kwartalnych. W rocznych już być powinno bo się audytor czepnie...


Czyli Polnord sprzedał Gminie za 34mln "coś" co zaksięgował wcześniej na 46mln.
Czy można się dowiedzieć na ten temat czegoś więcej?
Papier - jak to mówią - przyjmie wszystko, więc pytam o szczegóły, by zrozumieć czy rzeczywiście chodzi o przewartościowanie - mające na celu odpowiednie zaprezentowanie się na koniec roku, czy może faktycznie jakiś perspektywiczny interes?
Czy wiesz, że istnieje kilka metod szacowania wartości nieruchomości, którymi kierują sie rzeczoznawcy majątkowi - i w zależności od przyjętej, można osiągać różne wartości?
Logika biznesu zawsze ustępowała chęci dobrego pokazania się na koniec roku. I to nie tylko w przypadku spółek giełdowych. Dlatego pod znakiem zapytania stawiam pytanie o wirygodność raportowanych danych. Szczególnie w przypadku Deweloperów, kiedy to możliwość "pływania" w wycenach sięga zenitu.
Jak więc fundamentalnie można się ustosunkować do rzeczywistej sytuacji z jaką się zmagają?
Dla Ciebie istotne są wyniki. Potrafisz czytać raporty i wyszukiwać w nich istotne dane, widząc jednocześnie, jak sprytnie można nimi manipulować w zalezności od potrzeb.
Dla mnie - z braku przyrodzonej i wyuczonej zdolności do zgłębiania raportów, pozostaje kierowanie się tym , co wg mnie stanowi sedno przyszłych możliwości sektora. Ten kontrowersyjny popyt, który fizycznie mam okazję obserwować, a któremu tak wielu przeczy.
Dla jeszcze innych czysto techniczne przesłanki, wynikające z ruchu gwiazd i to być może właśnie oni najtrafniej będą w stanie obstawić w tej grze.

lajkonik
0
Dołączył: 2008-11-28
Wpisów: 1 308
Wysłane: 25 kwietnia 2009 23:31:10
Przepraszam, że się wtrącam do poważnej dyskusji. Ale wycena, w szczeglności gruntu zależy od "ostrości ołówka" i od tego kto płaci za "ostrzenie" blackeye
Bardziej na poważnie. Mieli takie aktywa. Czy wpływały na wynik 2008, nie wiem, nie analizowałem. Sądzę, że mieli taką wycenę z 2007 albo i wcześniej. Tam były wymiany gruntów z kurią, wcześniej kupno od SGGW i chyba po drodze różne aktualizacja zależnie od potrzeb. Dotychczasowa wycena była i tak konserwatywna, bo 1 000 zł za m2 to cena podwarszawska z czasów hossy, a w Wilanowie chcieli sporo więcej. No, ale gdyby ta wycena poszła w górę to powiększyliby sobie zysk czyli zapłacili podatek od hipotetycznego zysku. Teraz wzieli konkretne żywe pieniądze, a rzeczywiście szanse sprzedaży kolejnych mieszkań w tym blokowisku rosną, bo szkoła to podstawa dla takiego projektu.
Myślę, że dla Polnordu to dobra wiadomość i nie ma ukrytych kruczków.

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 26 kwietnia 2009 00:54:54
buldi napisał(a):
anty_teresa napisał(a):
A propos wartości księgowej, cwk oraz wartości gruntów i ich spadku w spółkach deweloperskich.
Dziś pojawił się raport roczny Polnordu.
Zysk w porównaniu do zarapartowanego w IVq spadł o 12 baniek. Stało się to w wyniku umowy sprzedaży gruntu miastu i konieczności jego przeszacowania na dzień bilansowy. Sprzedaż odbędzie się za cenę 34 baniek. W bilansie więc wisiała za 46... przecena rzędu 25%... Niby emitent pisze iż to niekomercyjne zbycie i będą z tego profity na pobliskich gruntach spółki, ale w taką promocję dla gminy nie wierzę...
Chciałem tylko pokazać jakie są możliwości krycia w bilansach faktycznych wycen gruntów. Obowiązek przeszacowania istnieje przy zmianie klasyfikacji aktywa, nie zawsze jest to ujmowane w raportach kwartalnych. W rocznych już być powinno bo się audytor czepnie...


Czyli Polnord sprzedał Gminie za 34mln "coś" co zaksięgował wcześniej na 46mln.
Czy można się dowiedzieć na ten temat czegoś więcej?
Papier - jak to mówią - przyjmie wszystko, więc pytam o szczegóły, by zrozumieć czy rzeczywiście chodzi o przewartościowanie - mające na celu odpowiednie zaprezentowanie się na koniec roku, czy może faktycznie jakiś perspektywiczny interes?
Czy wiesz, że istnieje kilka metod szacowania wartości nieruchomości, którymi kierują sie rzeczoznawcy majątkowi - i w zależności od przyjętej, można osiągać różne wartości?
Logika biznesu zawsze ustępowała chęci dobrego pokazania się na koniec roku. I to nie tylko w przypadku spółek giełdowych. Dlatego pod znakiem zapytania stawiam pytanie o wirygodność raportowanych danych. Szczególnie w przypadku Deweloperów, kiedy to możliwość "pływania" w wycenach sięga zenitu.
Jak więc fundamentalnie można się ustosunkować do rzeczywistej sytuacji z jaką się zmagają?
Dla Ciebie istotne są wyniki. Potrafisz czytać raporty i wyszukiwać w nich istotne dane, widząc jednocześnie, jak sprytnie można nimi manipulować w zalezności od potrzeb.
Dla mnie - z braku przyrodzonej i wyuczonej zdolności do zgłębiania raportów, pozostaje kierowanie się tym , co wg mnie stanowi sedno przyszłych możliwości sektora. Ten kontrowersyjny popyt, który fizycznie mam okazję obserwować, a któremu tak wielu przeczy.
Dla jeszcze innych czysto techniczne przesłanki, wynikające z ruchu gwiazd i to być może właśnie oni najtrafniej będą w stanie obstawić w tej grze.

Polnord podpisał umowę sprzedaży gruntu wielkości 46000m2 za 34 mln PLN na rzecz miasta Warszawy. Miasto chce tam wybudować szkołę itd. Aktywo zostało więc przeniesione z zapasów do aktywów przeznaczonych do sprzedaży. Przeniesienie wymusza aktualizację wyceny. No i aktualizacja jest: - 12mln PLN. Aktualizowano wedłe ceny sprzedaży. Cena poniżej 1000 PLN może wydawać się atrakcyjna. Niemniej w czasch hossy prawdopodobnie zostałaby sprzedana wyżej. Tak traktuję jako rynkiwą. O 1000 za podwarszawskie to Lajkonik przesadziłeś chyba... Na mościskach w 2007 roku mogłem kupić po 300 PLN. Tak oczywiście iż wiem że istnieje wiele metod szacowania wartości. Choćby w naszej analizie fundamentalnej czy szkodach komunikacyjnych często się z tym spotykamy wszyscy, tylko nie wszyscy wiemy ;)
Rzeczywiście w branży deweloperskiej istnieje duża trudność z oceną wycen. W przypadku polnordu jeszcze nie jest tak strasznie. Ma niedużo spółek zależnych. W niektórych przypadkach raportowanie jest zupełnie nieczytelne. Spółki celowe, fundusze inwestycyjne itd... Przy dłuższej perspektywie w czytaniu raportów można jednak sobie pogląd wyrobić. Polnord otwarcie pisze co kiedy i o ile przeszacował. W tym raporcie były także przeszacowania dodatnie... Ponadto jest to spółka giełdowa, czyli podlega badaniu sprawozdania rocznego przez biegłego rewidenta. Tu mieliśmy Numerice... W raporcie otwarcie piszą ile sprzedali i ile wróciło. Jak się dłużej w tym siedzi to można się w miare połapać.
PS: Ja akurat należę do tych co z "ruchu gwiazd" grają... :) Fundamentalnie tworzę tylko koszyk instrumentów. Z czystego AF mam niewielką część portfela, bo się na tym jeszcze za mało znam. A wyceny spółek po mojemu tylko przez chwilę były atrakcyjne.


anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 26 kwietnia 2009 00:59:33
lajkonik napisał(a):
No, ale gdyby ta wycena poszła w górę to powiększyliby sobie zysk czyli zapłacili podatek od hipotetycznego zysku.

No chyba nie do konca... Podatek można odroczyć...
PS: Nie chciałem tu dyskryminować Polnordu, bo to jeden z czytelniejszych deweloperów i chwała mu za to!. Chciałem jedynie zwrócić uwagę na pułapki czyhające w wartości księgowej. Wydaje się przecież iż spółki powinny stosować w projektach metodę FIFO lub coś na kształt. Dlatego sądzę iż w bilansach jest przewaga tych kupionych w 2008 i 2007 czyli drogo

buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 26 kwietnia 2009 01:43:01
anty_teresa napisał(a):
PS: Ja akurat należę do tych co z "ruchu gwiazd" grają... :) Fundamentalnie tworzę tylko koszyk instrumentów. Z czystego AF mam niewielką część portfela, bo się na tym jeszcze za mało znam. A wyceny spółek po mojemu tylko przez chwilę były atrakcyjne.



No, jak Ty się nie znasz na AF.........................?
Przez chwilę byłyły faktycznie atrakcyjne, ale tylko na tyle , na ile odbiły swoje śmieszne niedowartościowanie.
Ogolnie podobnie zachowały się zresztą inne przecenione spólki, Więc moje argumenty póki co leżą.

Maj i czerwiec to podobno miesiące wykonalności największej ilości zawartych umów opcyjnych. Banki będą zmuszone kupować EUR, a sprzedawać PLN. Zwiększy się podaż i "złotówa" znowu spadnie. Jedni stwierdzą, że to atak spekulacyjny. Inni, że uciekają inwestorzy zagraniczni. Dodadąc do tego obecny stan wyprzedania rynku - mamy niebawem kolejny zjazd.
Co Twoje gwiazdy na to?
Moim zdaniem prawdziwa próba przed nami, więc pewnie okaże się jeszcze, na ile skuteczne są Nasze przewidywania.

Odbiegłem od wątku.
Kurde w ogóle właśnie zauwazyłem , że piszemy o deweloperach w "budownictwie".


anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 26 kwietnia 2009 02:50:21
buldi napisał(a):

No, jak Ty się nie znasz na AF.........................?
Przez chwilę byłyły faktycznie atrakcyjne, ale tylko na tyle , na ile odbiły swoje śmieszne niedowartościowanie.
Ogolnie podobnie zachowały się zresztą inne przecenione spólki, Więc moje argumenty póki co leżą.

Mam podstawy...Przynajmniej tak się czuję, wydaje mi się iż powoli umiem czytać raporty zestawiać wskaźniki a także powoli wyceniać papiery. Jednak to wszystko jest mniej ważne niżeli perspektywy i ocena kompetencji zarządu spółki. Nie mam wykształcenia ekonomicznego, jestem samoukiem. Brakuje mi czasem języka, casów itd... Niemniej staram sie jak najszerzej analizować rynek, aby wiedzieć na jego temat jak najwięcej.
Każdy ma jakis horyzont inwestycyjny. Dla graczy długoterminowych akcje prawdopodobnie nadal są tanie. Ja raczej optuję za terminem krótkim maksymalnie średnim nawet w AF. Dla mnie w ocenie perspektyw spółki były tanie tylko miesiąc. Teraz z fundamentalnego punktu widzenia są tanie jeśli weźmie się zmianę koniunktury pod uwagę, a ta nico się na lepsze zmienia czyli długą perspektywę czasową.
buldi napisał(a):

Maj i czerwiec to podobno miesiące wykonalności największej ilości zawartych umów opcyjnych. Banki będą zmuszone kupować EUR, a sprzedawać PLN. Zwiększy się podaż i "złotówa" znowu spadnie. Jedni stwierdzą, że to atak spekulacyjny. Inni, że uciekają inwestorzy zagraniczni. Dodadąc do tego obecny stan wyprzedania rynku - mamy niebawem kolejny zjazd.
Co Twoje gwiazdy na to?
Moim zdaniem prawdziwa próba przed nami, więc pewnie okaże się jeszcze, na ile skuteczne są Nasze przewidywania.

Hmmm... Banki otrzymają walutę, która skupi z rynku ich klient i im odda w rozliczeniu zabezpieczeń. Tyle, że ten proceder już trwa i to dość długo. Większość struktur opcyjnych była podpisana z zapadalnością co miesiąc, rzadziej tydzień. Dlatego z tej strony nie widzę zagrożenia. Większość struktur wygasa przed wakacjami. Potem to możemy obserwować raczej dalsze umacnianie złotego. Zabraknie podaży złotówki, bo eksporterzy nie będą już kupować walut aby pokryć nadwyżki umów nieskompensowane przychodami. Zagrożenie dla PLN widzę raczej w deficycie budżetowym. Zmniejsza sie ponownie wiarygodność i siła waluty. Na razie moje gwiazdy każą sidzieć na pozycjach długich. Prawdopodobnie bez korekty sie nie da jechać długo, ale nic nie wskazuje na razie na takową.
buldi napisał(a):

Odbiegłem od wątku.
Kurde w ogóle właśnie zauwazyłem , że piszemy o deweloperach w "budownictwie".

Tereaz też o walutach i sposobach tradingu...
Mam nadzieję iż WD i reszta forumowiczów nam wybaczy... ;)

majama
1
Dołączył: 2009-01-12
Wpisów: 1 182
Wysłane: 26 kwietnia 2009 19:30:19
Troche porozmawialem z ludźmi z branzy (zwłascicielem firmy projektowej konstrukcji oraz z kierownikiem budowy doświadczonej firmy) i opinie co do kryzysu sa takie że jedyne problemy powazne jakie odczuli to problemy ze spływem nalezności, a tak poza tym to pracy jest dużo, pracowników wykwalifikowanych i chetnych do pracy mogli by jeszcze zatrudnic bo czesto sie nie wyrabiają. Problemy z płatnosciami tez juz wychodza na prostą, najgorzej bylo na przełomie roku, teraz sie poprawia. Oczywiście nie jest to odzwierciedlenie calego rynku, byc moze sa tacy co gorzej sobie radza i beda musieli upaść, ale najlepsi ida do przodu bez wiekszych obaw. Można inwestowac w branżę.
To jest gra. Zabawa na pieniądze.
Edytowany: 26 kwietnia 2009 19:31

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 4 maja 2009 08:41:22
Następna porcja tuningu raportów... Dziś ukazało się sprawozdanie roczne GNT...
Ciekawe są komentarze rewidenta z Ernst&Young:

Cytat:
Jak opisano w nocie 11.28 zalqczonego skonsolidowanego sprawozdania finansowego Grupa
rozpoznaje przychody ze sprzedairy lokali mieszkalnych na podstawie stopnia zaawansowania
realizacji projektu budowlanego. Nasrym zdaniem Grupa nieprawidlowo rozpoznaje prrychody
ze sprzeduiry lokali mieszkalnych. Przychody z tego rodzaju umów powinny byé, rozpoznane,
gdy znaczqce ryzyka i korzySci wynikaj4ce z prawa wlasnoSci do lokali mieszkalnych oraz
faktyczna kontrola nad tymi lokalami zostaje przekazana nabywcom, jak opisano w nocie
8 zalqczonego skonsolidowanego sprawozdania finansowego. Ujçcie pr4ychodów ze sprzedafi
lokali mieszkalnych jako sprzedazy produktów spowodowaloby obnizenie zysku netto za rok
zakoírczony dnia 3l grudnia 2007 roku o kwotç 16,5 miliona zlotych, obniZenie kapitalu
wlasnego na dziefi 31 grudnia 2007 roku o kwotç 20,6 miliona zlotych, obni2enie 4rsku netto za
rok zakoñczony dnia 31 grudnia 2008 roku o kwotç 95,9 miliona zlotych oraz obnizenie
kapitalu wlasnego na dzieh 31 grudnia 2008 roku o kwotç 116,5 milion a zlotych
.
Edytowany: 4 maja 2009 08:42

buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 5 maja 2009 21:45:38
anty_teresa napisał(a):
Następna porcja tuningu raportów... Dziś ukazało się sprawozdanie roczne GNT...
Ciekawe są komentarze rewidenta z Ernst&Young:

Cytat:
Jak opisano w nocie 11.28 zalqczonego skonsolidowanego sprawozdania finansowego Grupa
rozpoznaje przychody ze sprzedairy lokali mieszkalnych na podstawie stopnia zaawansowania
realizacji projektu budowlanego. Nasrym zdaniem Grupa nieprawidlowo rozpoznaje prrychody
ze sprzeduiry lokali mieszkalnych. Przychody z tego rodzaju umów powinny byé, rozpoznane,
gdy znaczqce ryzyka i korzySci wynikaj4ce z prawa wlasnoSci do lokali mieszkalnych oraz
faktyczna kontrola nad tymi lokalami zostaje przekazana nabywcom, jak opisano w nocie
8 zalqczonego skonsolidowanego sprawozdania finansowego. Ujçcie pr4ychodów ze sprzedafi
lokali mieszkalnych jako sprzedazy produktów spowodowaloby obnizenie zysku netto za rok
zakoírczony dnia 3l grudnia 2007 roku o kwotç 16,5 miliona zlotych, obniZenie kapitalu
wlasnego na dziefi 31 grudnia 2007 roku o kwotç 20,6 miliona zlotych, obni2enie 4rsku netto za
rok zakoñczony dnia 31 grudnia 2008 roku o kwotç 95,9 miliona zlotych oraz obnizenie
kapitalu wlasnego na dzieh 31 grudnia 2008 roku o kwotç 116,5 milion a zlotych
.


Zapewne komentarze rewidenta są kwintesencją tego co wynika strikte z przepisów i częściowo z jego własnej interpretacji.
Jako , że w powyższych biegły nie jestem, postaram się to zinterpretować po swojemu.
Większość umów deweloperskich zawierana jest w taki sposób, że to klient finansuje poszczególne etapy robót w trakcie procesu inwestycyjnego, natomiast faktycznie właścicielem nieruchomości w myśl aktu notarialnego zostaje po sfinalizowaniu ostatniej transzy i przekazaniu obiektu.
To przewaznie kliencji poprzez swoje banki płacą za to co się dzieje na placu budowy - na bierząco - a pieniądze faktycznie wpływają na konta spółek deweloperskich.
Gdyby temat spłaszczyć do interpretacji zasad rozliczeń wg tzw małej księgowości, te wpływy były by bezsprzecznym przychodem.
Ale takie uproszczenia nie dotyczą spółek.
Dochodzi do tego możliwośc wycofania się klienta, lub wykonawcy z umowy w trakcie realizacji.
Szczególnie po stronie klienta doszło ostatnio do sporej ilości tzw "zwrotów" A to "bank zmienił zasady kredytowania" lub po prostu niektórzy stwierdzili, że lepiej poczekać i kupić taniej wycofując się z umowy "przełykając" konsekwencje finansowe z niej wynikające.
Nie wiem czy dobrze rozumuję
Rewident podważa te przychody, które pomimo udokumetowanego wpływu nie mają swojego potwierdzenia sprzedaży w formie aktu notarialnego.
Jakie mogą być konsekwencje takiej interpretacji?
1. W przypadku umów skonsumowanych - jedynie przesunięcie w czasie przychodów i chwilowe zmiany wyceny kapitału co ma wpływ na wskażniki i wizerunek firmy(fundametalnie w dłuższym terminie bez znaczenia)
2. W przypadku umów przerwanych przez klienta - jak w pkt 1 + zysk z kar wynikających z przerwania umowy.
no i
3. W przypadku umów przerwanych z winy dewelopera (plajta czy inne pochodne)- wtedy to już tylko po księdza posłać, ale to chyba GNT nie grozi.

Jeżeli założenia mojego wpisu są błędne u podstaw, bo być może chodzi o coś zupełnie innego, tedy cała "wycieczka" na nic, więc wybacz.wave
Edytowany: 5 maja 2009 22:52

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


1 2 3 4

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,281 sek.

hbjqtbaq
glesahpq
tizhqecn
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
pdviotfj
jltdbhvu
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat