Omówienie wyników za q1’2012 dla Grupy ZUE.
Krytyczne podejście do osiągnięć Spółki nie jest nieuzasadnione. Cofnijmy się odrobinę i popatrzmy również na wyniki roczne za 2011.
Pierwsze wrażenie jest dobre – wzrost sprzedaży, wzrost zysku. Sęk w tym, że to co tu zrobiono, jest ekstensywne, a wynik nie jest zdrowy w swojej strukturze. Przyrost obrotów nastąpił przy marży na poziomie 3,6% (wobec dotychczasowych 10,2%). Ale nie chodzi nawet o ten spadek rentowności. Sprawa jest poważniejsza, ponieważ +4,8m ekstra marży zostało zeżarte przez -3,6m ekstra kosztów zarządu. Wynik zrobiły pozostałe przychody operacyjne oraz niższe koszty finansowe. W skrócie wygląda to tak: gross profit + 1,2m; pozostałe +1,8m; finansowe +3,0m. To nie jest taka struktura generowania wyniku, jaką chcielibyśmy widzieć w tej firmie.
Marazmu, mimo spektakularnego wzrostu przychodów, dowodzi cash flow przed zmianami w kapitale obrotowym: 34,9m wobec 34m w roku 2010. Przypomnę – w biznesie nie chodzi o to, żeby się jedynie napracować…
Raportowany spadek rentowności brutto sprzedaży jest kwestią ważną, ponieważ absolutna większość przyrostu obrotów wynika z umów o budowę. Widzimy więc erozję marż w sektorze.
Natomiast świetne wyniki „pozostałe” są incydentalne, ponieważ pochodzą ze zdarzeń jednorazowych: sprzedaż majątku trwałego, odszkodowania, rozwiązanie rezerw i odpisów.
Dobrze można odebrać spadek kosztów finansowych, bowiem wynika on ze spadku kosztów kredytowania. Firma schodziła z kredytów, ale w umiarkowanym tempie. Tymczasem stoimy w obliczu wyższych stóp procentowych.
Wynik za q1’2012 porównawczo wygląda dobrze, ale…
- Potwierdza 3,6-procentową marżę brutto na sprzedaży.
- Daje nadzieję na niższe koszty zarządu, porównywalne z rokiem 2010. Po kwartale nie wyciągałbym jednak daleko idących wniosków. Nieraz już okazało się, że koszty administracji wymykają się spod kontroli Zarządów.
- Linie: pozostała i finansowa są stabilne. Sęk w tym, że tutaj pojedyncze kwartały naprawdę niewiele znaczą. Zwracam uwagę na znaczny wzrost krótkoterminowego zadłużenia bankowego (z 48,5m do 73,7m). Bynajmniej nie jest to „skrócenie się” kredytu długoterminowego.
Bazując na niezłym (choć ujemnym), wypadkowym wyniku Firmie udało się wygenerować dodatni cash flow przed kapitałem obrotowym (+1,5m). Przykładam uwagę właśnie do tego poziomu, ponieważ kapitał obrotowy ZUE podlega mocnym zmianom w rezultacie gotówkowego rozliczania umów budowlanych. Wprowadza to mnóstwo zamieszania, a niewiele wnosi do tej analizy. O bieżącą płynność niech martwi się Zarząd.
Firma nie jest - jak stwierdzono na forum - „martwym aktywem”, bo głowę trzyma wciąż nad wodą. Do wyników można mieć zastrzeżenia, ale rynek, na którym ZUE działa, niewątpliwie zrobił się trudny. Z jednej strony można mieć nadzieję, że na kolei wreszcie stanie się coś, co pchnie tę instytucję na właściwe tory. Zwiększy się zatem popyt. Z drugiej zagrożeniem jest perspektywa tego, co stało się w segmencie drogowym.
Tego obawiałbym się najbardziej, bo ZUE musi obsługiwać kredyty oraz leasing.
Wyceny są tutaj:
www.stockwatch.pl/gpw/zue,wykr...Natomiast…
---
>> Więcej analiz najnowszych raportów finansowych jest tutajPowyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.