Kiedy szczyt hossy?

Pozdrawiam Wuja

Wiem o czym piszesz - szczególnie, że dzisiaj na godzinach wywaliło równocześnie linie trendu od końca lipca, ale to wygląda na melodię w rytmie swingu by ten zasięg zrealizować.
Nie przeraża mnie to tym bardziej, że MiŚki do których słabość czuję z racji swojego avatara nie uczestniczyły w budowaniu ostatniego wzrostu tego zakrzywionego wagami indeksu.
Liczę na to - że dobiorę na tym ruchu, by się jeszcze bardziej pogrążyć.

kliknij, aby powiększyć

Dzisiaj jest jeden z bardziej idiotycznych dni na rynku.

Plotki z Reutersa,że Hiszpania potajemnie negocjuje full bailout [później się z tego zrobiło tylko negocjowanie wykupu obligacji na aukcjach i na rynku pierwotnym które tak naprawde jest takim full bailautem ] wywaliły € na nowe maksima a zapewnienia Hollande że nie - dołują i € i rope.
Ciekawy jestem co wyprowadziło na minima indeksy w USA czy to, że jednak Hiszpania nie zbankrutuje [nie negocjuje wykupu obligacji] czy Romney który powiedział że QE3 jest bez sensu :D

http://www.attrader.pl/puls-rynku

Abstrahując od meritum dyskusji, godny odnotowania jest fakt, że w czasie bessy użytkownicy tego forum udzielają się głównie na wątku "Kiedy szczyt hossy", a w trakcie hossy wypowiadają się raczej na wątku "Kiedy dno bessy". Czyżbyśmy mieli aż tak silna potrzebę udowadniania, że nie jesteśmy fryzjerami i taksówkarzami?
Zobaczymy przez ile cykli koniunkturalnych będzie to trwało, może doczekamy się jakiejś złotej reguły w rodzaju osławionej "sell in may" z tym że charakteryzującej się większą trafnością?

i jeszcze na dokładkę od naszych zachodnich sąsiadów z weekendowego wywiadu:

a tak na marginesie, inwestowanie na giełdzie, przepraszam za słowo "inwestowanie", przypomina coraz bardziej, zgadywanie co, kto i kiedy powie

Nie przesadzaj, nie wygląda to tak źle Technicznie albo już szczyt na zachodzie mieliśmy 21.08, na co są dość poważne przesłanki np. na bazie Ganna w odniesieniu do SP500, albo lada moment go dostaniemy (30.08?, 4-5.09?, ewentualnie na którejś z tych dat wyskoczyłby test szczytu)a to, jak rynki reagują na słowa wpisuje się dość dobrze w szerszy układ AT.

Szef Bundesbanku wyraził opinię, że skupowanie obligacji nie rozwiąże obecnego kryzysu.

To może Jens (i Angela) w końcu powie coś pozytywnego na temat i wskaże ten właściwy sposób rozwiązania?
Ustawianie się wyłącznie w pozycji recenzenta jest tyleż wygodne, co mało wnoszace do sprawy.

A to wszystko w sytuacji, gdy Niemcy chcą zarazem mieć ciastko i zjeść ciastko:

-chcą, by PIGS'y kupowały ich towary w dotychczasowym tempie i zakresie,
-nie chcą udzielać nowych kredytów (bo niepopularne politycznie, a wybory idą)
- nie chcą LTRO/QE
- jednocześnie narzucają PIGS zaciskanie pasa,na poziomach dławiących rozwój
- nie chcą, by jakikolwiek PIGS opuścił Eurozonę

To jest po prostu kwadratura koła i wszystkiego tego na raz osiągnąć się nie da. Tymczasem Weidemann zachowuje się tak, jakby o tym wszystkim nie wiedział.

@ Kanoniers

zeby nie wiem jak silny byl jakis trend lub realizacja pewnego scenariusza technicznego to wystarczy 1 slowo a czasem nawet tylko jego domysl zeby rynki ruszyly w wybranym kierunku

Tyle, że Draghi czy BB są niewolnikami sytuacji i okoliczości. Czy Draghi może teraz powiedzieć: podnosimy stopy o 0.5 pkt%? Nie. Moze nie zrobić nic, albo oglosić QE/LTRO - w tym zakresie może się poruszać. Ani Draghi, ani BB nie zatrzyma więc trendu, jak to sugerujesz.
Oni "są już w cenach".
Psychologia jest teraz jednoznaczna: VIX w okolicach 13,6-17, NAAIM - 65-75 i AAII 42 % byków i tylko 26% niedźwiedzi nie pozostawiają dużo miejsca do wzrostów czy Draghi coś zrobi, czy nie zrobi:

www.aaii.com/sentimentsurvey/s...

www.naaim.org/news/naaim-surve...

http://stockcharts.com/h-sc/ui?s=$VIX

EDIT: Aby zobaczyć VIX'a w ostatnim linku trzeba wpisać w lewym górnym okienku $VIX, bo link został obcięty. Gdy się tego nie zrobi, wyskakuje DJIA

To głupio się chwalić, ale przypomnij sobie, co pisałem w czerwcu po fatalnym odczycie z rynku pracy w USA: od tej pory "gramy w banki centralne" i ich sklonność do luzowania polityki monetarnej. Jak nie wierzysz, można sprawdzić wstecz, chyba nawet na tym wątku.

ostatnio mam wrazenie ze bardziej dopasowujesz swoje "czary" do sytuacji na rynku a nie odwrotnie to one powinny pokazywac Ci kierunek...
Bo od kwietnia kierunku nie ma, przynajmniej w USA - to jest trend boczny i teraz w ramach trendu bocznego szykuje się jazda z obecnych poziomów do okolic minimów z czerwca. Minima te powinniśmy osiągnąć w USA w okolicach plus minus połowy października. I jeśli dokładnie tak się stanie, to będę niesamowicie byczo nastawiony do rynków akcyjnych.
Dlaczego?
Ano dlatego:
naturabramy.wordpress.com/2012...

A od strony "fundamentalnej" (a tak naprawdę to bardziej psychologicznej) powody do spadków będą 2:
- rozczarowanie bankami centralnymi (co już teraz przewiduję na bazie AT - a może Draghi albo BB to mój wujek i stąd jestem taki mądry? ,
- nowa moda wśród analityków pod nazwą "fiscall cliff", który już wkrótce stanie się kolejnym "bankructwem świata po upadku Grecji" do wzajemnego straszenia się ludności

Nie chce byc goloslowny wiec nie przytocze dokladnie ale wszystkie istotne PZ na rynku w ostatnim czasie sa tylko i wylacznie wynikiem jakiejs INFORMACJI

A jaka informacja miała miejsce 21.08? FED minutes to 22...

@ Kanoniers

ale dzisiaj bylaby pewnie euforia

Przy prawie skrajnym optymizmie Ty jeszcze chciałbyś euforii?
Poza tym podniesienie teraz stóp o 0,5pkt% przez ECB chyba nawet Jensa Weidmann'a przeraziłoby swoją hiperjastrzębią wymową
Nie można nie respektować warunków ekonomicznych i gospodarczych w swoich ruchach, jeśli chce się być poważnie traktowanym przez kolegów ekonomistów w uczelniach albo zespołach analitycznych w bankach/funduszach. To miałem na myśli mówiąc, że Draghi czy BB są niewolnikami okoliczności i mogą poruszać się tylko w granicach przez nie wyznaczanych.

Ja tez moge powiedziec ze ostro trenuje i na nastepnej olimpiadzie pokusze sie o rekord na 100metrow
Musisz przynajmniej miec wiarygodną zdolność sprawiania pozorów, że to realne, by być choćby przez chwilę poważnie traktowanym (podobnie banki centralne). Jeśli ważysz 140 kg przy wzroście 155 cm, zapomnij o tym, ze ktokolwiek przejmie się Twoją deklaracją o biciu rekordów nawet na wstępie

Aha i jeszcze jedno. Możesz zapomnieć o tym, że w Jackson Hole 30-31.08 Ben coś powie (dostałem od niego tajnego fax'a ), co ruszy rynki w górę. Dlaczego? Bo w CNBC USA nieustannie o tym trąbią, ze tak będzie

@ Vitoo

"Węzeł" wypada wcześniej niż wybory w USA. W praktyce jest to przedział około 8-26.10.2012, a wybory są 6.11

Czy wg. Ciebie wygrana Romney'a będzie bardziej sprzyjała odnowie gospodarczej?

Moim skromnym zdaniem sytuacja przerasta i zdolności i możliwości obu kandydatów. Z pęknięcia bańki nieruchomościowej, połączonego z ledwo uniknietą zapaścią sektora finansowego nie da się szybko i prosto wyjść. Wyjście musi albo bardzo boleć, albo mniej boleć , za to dłużej trwać.

Obamę i jego pomysły (czyli de facto kontynuacja polityki gospodarczej Busha z ostatnich dni władzy, pomimo werbalnych zaprzeczeń i odcinania się) już znamy.

Romney jest na razie tak naprawdę nieznany. Pytanie kto będzie mieć na niego większy wpływ, czy rzecznicy stymulacji czy ekipa bliska Tea Party (to część jego wyborców), na dziś jest otwarte.

Stawiam na plus minus kontynuację linii Obamy przez R. z pewnymi ustępstwami na rzecz Herbaciarzy, które okażą się zbyt małe, by ich zadowolić.
Tu naprawdę nie ma zbyt wielkiego wyboru z arsenału środków.

w akcje chętnie wejdę, jak zobaczę obronę dołków na zwiększonym obrocie, przy umacniającej się PLN, co będzie świadczyło, że wchodzi zagranica. póki co, od zeszłego roku, gdy zagranica wychodziła z akcji w wakacje, a w20 spadł o kilkaset punktów, zagraniczny kapitał jest jak Yeti. jeszcze nie ma mody na EM, widać to min po walutach peryferyjnych......

druga rzecz, to poczekam jak OFE i fundy zaczną kupować akcje średniaków i malutkich. póki co od nich stronią i dzisiaj na potwierdzenie moich słów na mw40 mamy lukę bessy......


patrząc na AT, na sp mamy zalążek 2T i gdybyśmy chcieli to zrealizować, to daleka droga na południe przed nami. Natomiast na ftse sytuacja jest mocno misiowa, a jak widać po poniedziałkowym dniu, gdy na wyspach odpoczywali, Londyn jest b.ważnym rynkiem. jeszcze rzut oka na miedź, gdzie Pani Doktor Ekonomii wyrysowała RGR z potężnym zasięgiem. formacja ta pięknie wpisuje się w sytuacje gospodarczą, zwłaszcza w Chinach, gdzie przewidywania co do popytu na miedź są pesymistycznie....

reasumując, bliżej mi do wariantu japońskiego w Europie, niż do pokoleniowej hossy.....

a na koniec, co do tych węzłów, Eliotów, planet, Księżyców itp. zgadzam się z Kanoniersem, że AT coraz częściej zawodzi. handel odbywa się poprzez zaprogramowane maszyny i kilku facetów gadających od rzeczy, zamiast do rzeczy. natomiast "inwestujący" już nie opierają się tylko na tradycyjnej AT, ale wyszukują układów planet, ciągów liczb, przypływów, pełni i wyszukują punktów zwrotnych, które dopasowują po czasie. w samym sierpniu na blogach doliczyłem się kilkunastu punktów zwrotnych. dwa razy trafili. czekam kiedy przewidywanie ruchów na rynkach będzie oparte o konsystencję stolca milusińskich, czy może kolor wody z prania.....