@
Dapi, Serpico & KanoniersTu nie chodzi o to, co sobie Draghi powiedział, tylko o to że wszyscy kupujący 8.09 zakładali, że Fed zrobi to samo w środę, 12.09, dlatego, że wierzą, że „banki centralne działają stadnie”, co czasem w historii rzeczywiście miewało miejsce.
Utwierdzeni są w tym m.in. przez szwedzki Riksbank, który na kilka godzin przed Draghi’m zrobił obniżkę stóp o 25bp. To jest proste myślenie magiczne... Na takiej wysokości i przy takim wykupieniu rynku takie myślenie bardzo szybko się zemści. Dlaczego?
Bo rynek już dziś „mówi”, że się rozczarują tym, co FED powie. Takie srebro po piątkowej sesji ma RSI(14) na poziomie 84,8 pkt, co jest skrajnym wykupieniem. Nie tak skrajne, ale jednak widoczne, wykupienie na rynkach akcyjnych pokrywa się z tym, co sugerują rynki metali szlachetnych. Poważna korekta jest na wyciągnięcie ręki.
AT działa, Serpico, wbrew Twoim twierdzeniom i ta AT podpowiada, że wzrosty
w tej fali wzrostowej teraz właśnie się kończą, a Ci, którzy kupowali w czwartek, 8.09 dość szybko będą musieli podjąć decyzję: sprzedać czy trzymać i iść (przejściowo??) w minus....
@
Serpico....a ktoś tu mówił, że rynki nie są oderwane od rzeczywistości.... Bo nie są. Rynki wyprzedzają rzeczywistość ekonomiczną, a nie odwrotnie. Amerykanie już dawno wyciągnęli z tego praktyczny wniosek i dodali indeks SP500 do ekonomicznych wskaźników wyprzedzających (LEI)
Spadki, które mieliśmy w tym roku, dyskontowały to spowolnienie/recesję, która teraz staje się faktem. Teraz dyskontują już to, że banki centralne muszą coś z tym zrobić (i zrobią). A to (po jakimś czasie) wyrwie nas ze spowolnienia/recesji i w to właśnie
teraz gramy.
Proponuję Ci eksperyment – weź zobacz indeksy w USA w latach 1990-92 i wybierz sobie dowolny z nich. Na jego obraz „rzuć” sobie czasokres trwania recesji z tamtego momentu, a jeśli masz, to jeszcze dołóż do tego jakieś dane o produkcji przemysłowej itd. Zobaczysz taki obraz: produkcja przemysłowa aż furczy, a indeksy zaczynają spadki; potem przemysł zwalnia - spadki trwają nadal i uwaga: w momencie rozpoczęcia się recesji indeksy dokładnie robią dno i ruszają w górę, przy czym posiedzenia FED itd. jeszcze nie było. Rynki już wiedziały że FED tego tak nie zostawi i coś z tym zrobi, więc już kilkanaście tygodni przed obniżką stóp zrobiły dołek.
To m.in. z powodu tego wyprzedzenia fundamentów przez rynek osobiście uważam, że bycie dobrym analitykiem fundamentalnym jest jeszcze trudniejsze, niż technicznym. Gdy większość takich analityków zauważa poprawę fundamentów, rynek jest już zazwyczaj około połowy swoich wzrostów...
Mam wrażenie, że Twój problem polega na tym, że Ty sobie po prostu ułożyłeś w głowie „plan działania dla rynków w związku z recesją” i jesteś zdziwiony tym, ze rynki nie raczyły przejąć się tym Twoim planem i rozgrywają sprawę „po swojemu”.
A przecież był taki dobry!!
Stąd ta zauważalna frustracja w Twoich wypowiedziach i oskarżanie AT, ze „nie działa” i rynków, że „oderwały się od rzeczywistości”.
Jeśli mogę coś doradzić – stań przed lustrem i popatrz uważnie na tego kogoś, kogo w nim widzisz. W tym obrazie znajdziesz odpowiedź na rzeczywiste przyczyny „niedziałania AT” i „oderwania rynków od rzeczywistości”.
@
KanoniersNic na to nie poradzę, że punkty zwrotne, sugerowane przez metodę Greenblatt’a, pokrywają się ostatnio plus minus z datami wystąpień banków centralnych(BC). Ta metoda daje prognozy miejsc zmiany psychologii rynku, mniej lub bardziej trwałych. Te miejsca są jak opory czasowe – jedne rynek przełamuje, inne go zawracają na krócej lub dłużej – tak to działa. Jeśli akurat w danym momencie BC zmieniają tę psychologię, to pozostaje mi to tylko zaakceptować.
To nie moja wina, że 377 sesja (liczba Fibonacci'ego) od dna z lutego 2010 (w USA) wypada akurat 11.09 i biorąc pod uwagę wykupienie rynków akcyjnych ale np. i srebra będę bardzo mocno zdziwiony, jeśli w tym miejscu nie zobaczę istotnego szczytu. Oszczędzę tu wyliczanek innych układów, wskazujących na tę datę, bo przecież nie o to teraz chodzi.
Podobnie nie jest moją winą, że 987 sesja (znowu liczba Fibo) od bardzo ważnego dna z 21.08.2008 (na Nasdaq100 to wręcz minimum spadków z 2008) wypadnie 23.10.2012, w dniu październikowego posiedzenia FED.
Mogę się na to zrzymać lub to zaakceptować. Ja wybieram to drugie, a Ty?
Chyba zaczne tworzyc swoja metode oparta na punktach zwrotnych w dniach wystapienia Bena/ Draghi dowolnie :)Życzę szczęścia. W grupie "grających w infa" ilość tracących jest procentowo największa...
A poza tym kiedyś rynek przestanie zwracać wzmożoną uwagę na BC i co wtedy?
Nie oczekuj, że nie będę się mylić w swoich interpretacjach sytuacji rynkowej. Z około 60% „trafień” mogę się uważać za całkiem niezłego "proroka"

. Wielu ma znacznie gorsze "osiągi"...
Jeśli szukasz „nieomylnego guru” to musisz jechać do Rishikesh w Indiach – tam znajdziesz sporo takich „nieomylnych”. Siedzą na każdej ulicy i czekają na "klientów"...
Ja się nie raz mylę i nadal będę się mylić w ocenie sytuacji rynkowej.
Powtarzam się, ale sprawa z rynkami polega nie na tym, by być nieomylnym, tylko by szybko rozpoznać swoją pomyłkę i równie szybko przejść na właściwą stronę, z możliwie najniższymi stratami własnymi.
Wracając zaś do moich "proroctw":
2.058, o którym tu pisałem:
naturabramy.wordpress.com/2012...było wystarczająco mocnym poziomem dla zatrzymania wzrostów, gdybyśmy nadal mieli trend boczny. Jego złamanie 8.09 jest dowodem, ze pomimo względnie "słabego" układu dna z 4.06, rynek juz nie wróci do tego poziomu, bo to mimo wszystko nie jest trend boczny.
Możemy liczyć na poważną korektę w USA (i tego właśnie zaraz po wrześniowym FEDzie oczekuję), ktora potrwa tak plus minus do połowy października, ale korekta ta zniesie może 50%, może 62% a może nawet 79% wzrostów od czerwca 2012. Jednakże to, że owo 2.058 nie zatrzymało wzrostów sugeruje, że na ok. 100% zniesienie liczyć już nie można.
Analogicznie dla WIG20: dno na poziomie 2005 pkt nie powinno już zostać przełamane w dół.
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)