PKNORLEN [PKN]

Dla porównania sprawdź co o wynikach Orlenu sądzi szef konkurencji:
"Paweł Olechnowicz zlecił firmie doradczej FinCo Group przeanalizowanie wyników finansowych Lotosu i Orlenu. W oparciu o analizę FinCo 22 maja wysłał do ministra skarbu Aleksandra Grada list. Jego kopię przesłał też premierowi Tuskowi oraz wicepremierowi Pawlakowi. Olechnowicz informuje w liście, że Orlen i Lotos stosują różne metody rachunkowości. Choć obie są zgodne z międzynarodowym standardami to jednak różnice między nimi mają fundamentalny wpływ na prezentowane w wyniki finansowe obu firm za pierwszy kwartał 2009 r. Dlatego - zdaniem Marcina Zachowicza, rzecznika Lotosu - wyników spółek nie należy w prosty sposób porównywać (mniejszy od Orlenu Lotos wykazał 658,98 mln zł straty). - Gdyby wyniki PKN Orlen sporządzone zostały według zasad stosowanych przez Grupę Lotos okazałoby się, że strata PKN w pierwszym kwartale 2009 roku wzrosłaby z wykazanego – 1.091,7 mln do około – 2.073,8 mln zł. - czytamy w liście Olechnowicza. Prezes gdańskiego koncernu wytknął Orlenowi m.in. „ukrywanie” w bilansie strat na przeszacowaniu zaciągniętych na inwestycję w Możejki kredytów walutowych w kwocie 1.140 mln. "

Ale jutro tez jest sesja...

No ale pięknie dziś poleciało. Dziwię się ludziom, że popadają w taką panikę zarówno w jedną jak i w drugą stronę. Myślę jednak, że do piątku będzie z powrotem +30zł,

Przejęcie Możejek to była dobra decyzja, której efektem jest likwidacja groźnej konkurencji i możliwość osiągnięcia marż monopolistycznych, teraz i w przyszłości co musi przełożyć się na korzystne wyniki
Ryzykiem jest wciąż angażowanie się polityków w zarządzanie Orlenem, które w najgorszym wariancie może doprowadzić do utraty kontroli Skarbu Państwa nad spółką. W nieco wyżej wycenianym MOLu scenariusz utraty kontroli przez państwo powoli się realizuje

Orlen zarabia? Może teraz po podwyżkach, nie wiem, ale jak na razie 4,2 mld zł straty netto za kwiecień'08-marzec'09.

Przeszacowania zapasów ropy i kredytów walutowych to są tak niepokojące straty? Od kwietnia 2009 roku ceny ropy znacząco wzrosły.
2 kwartał będzie prawdopodobnie mocno na plusie (chyba, że nastąpi krach na ropie) więc zarabia, narazie ropa jest w trendzie wzrostowym i po ostatniej korekcie znów drożeje. Przypuszczam, że Orlen będzie mocniej kupowany przez fundusze inwestycyjne dopiero po wynikach i wówczas kiedy poprawi się rating. ING OFE przekroczył 5 % kilka miesięcy temu może to oni realizują zyski??

Cash flow to akurat mają dobry, dodatni.
Wartość zapasów w cenach zakupu utrzymuje się na zbliżonym poziomie cały czas. Jedni mówią, że strata jest papierowa, z przeszacowania zapasów i wartości aktywów trwałych, a inni że gdyby stosowali te same zasady co Lotos, stratę mieliby dwa razy większą. Pewnie że to rozmowa o przeszłości, ale jest też rozmowa o przyszłości: na razie z głodu gotówki wywalą akcje Polkomtela, a co dalej? Stopień ogólnego zadłużenia 59%, a ujemny kapitał obrotowy 6,5 mld zł. NIGDY TAK NIE BYŁO.

Tutaj masz wszystko, co można wyliczyć z dostępnych danych:
www.stockwatch.pl/gpw/pknorlen...
One się oczywiście (niestety) nie zajmują wyceną majątku jako takiego, zapasów czy projektów inwestycyjnych, ale widać z daleka, że jest niedowartościowanie. To oznacza jedno: rynek spodziewa się, że będzie jeszcze gorzej. Kupuj plotki, sprzedawaj fakty? Bądź chciwy gdy inni się boją? Ciekawe ilu będzie odważnych i przy jakim poziomie się uruchomią. Ale to nie mała spekuła wachluje kursem, tylko całkiem duża. Zmiany na blue chipach są dużo mniej przypadkowe niż na maluchach, co nie znaczy, że są bardziej racjonalne.

Bardzo mało ostatnio śledzę to co się dzieje, jednak z krótkiego oglądu sytuacji, wydaje się, że firmy paliwowe fundamentalną zagadką nie są, zagadką są natomiast rynki finansowe. Ostatnie wzrosty cen ropy jak wielu twierdzi mają podłoże finansowe, spekulacyjne. Jeśli się ono utrzyma to wszyscy wiedzą co się wydarzy tylko, że bardziej. Chwilowo nie mam powodu by nie wierzyć, że sytuacja sektora paliw nie jest najlepsza, choć w globalnym handlu jako takim jednak delikatna poprawa była. Zagadka leży po stronie finansów, przy których jakoś nie mogę uwierzyć w ich uzdrowienie zwłaszcza amerykańskich. Z tego co zrozumiałem w perspektywie paroletniej, sytuacja polskich spółek rafineryjnych strategicznie się pogarsza, trochę za sprawą kiepskich upolitycznionych zarządów, trochę za sprawą fatalnej polityki państwa. Tak więc otoczenie paroletnie nie jest najlepsze, choć gdyby się pojawiła koniunktura to kto wie. Ale o jakiej tu mowa koniunkturze kiedy ropa po 70 dolców a ludzi nie stać na ciągłe tankowanie, pewnie o koniunkturze finansowej, bo nie gospodarczej. Dla mnie każdy dolar w górę ceny ropy na rynkach finansowych to realne straty w gospodarce. Gospodarkę ciężej podnieść niż odbicie na giełdzie. Tak więc może trochę z przekory, próżności, nie wiedzy i wszystkich przypadłości amatora napiszę choć za przykładem innych, że fundamentalnie na chwilę obecną w sektorze paliw rewelacji nie ma. Z tym jednak zastrzeżeniem, że to raczej myślenie dłuższo falowe i nie spekulacyjne. Konkretów nie podaję dlaczego tak myślę, bo to już wielokrotnie było uzasadniane, a jak ktoś jest cierpliwy to sobie poszuka linka do stron poświęconych paliwom. Pan Szczęśniak w tym względzie jest nieoceniony.