Omówienie skonsolidowanych wyników Grupy Asseco (Asseco Poland) za 3 kwartał 2011 roku
Od dawna staramy się dojść do tego, jak kurs akcji tej spółki powiązany jest z jej fundamentami. I chyba dojść nie możemy, bo na forum non stop pojawiają się pytania: dlaczego? Ja po raz kolejny będę się starała przybliżyć to, co się w liczbach dzieje.
Liczby są duże ale nie rosną w porównaniu do poprzednich kwartałów. Jeszcze w porównaniu do 3q2011 mamy znaczący przyrost przychodów (bo o 60%) ale wynika on z przejęcia spółki Formula 1. Dzięki niej ACP zanotowało skokowy wzrost najważniejszych wartości sprawozdania, bo konsoliduje także tę działalność. Obrazuje to poniższy wykres:

kliknij, aby powiększyćOstatni kwartał 2010 roku dał duży przyrost przychodów ale już nie tak duży wzrost zysku. Potem działalność się wyraźnie stabilizuje. Mamy do czynienia z niewielkimi wzrostami na zmianę ze spadkami. To nie jest moim zdaniem dobrze, bo tak jakby ACP nie rosło nawet organicznie. Nie mówiąc już o naciskach na polepszanie bieżących wyników spółek zależnych.
Nie jest to wina zniżkującego w kryzysie (jeśli uznamy, że taki występuje) rynku IT. ACP jest za duże, aby tego typu zawirowania wpływały na bieżącą działalność. Poza tym spółka rozpoznaje znaczną część przychodów na zasadzie kontraktów długoterminowych. W aktualnych wynikach widzimy więc pokłosie starych umów. I muszę powiedzieć, że liczby mi się nie podobają.
Wielkość spółki uniemożliwia w mojej ocenie znalezienie uzasadnienia dla takich wyników. Śledzenie podpisywania kolejnych kontraktów, momentu rozpoczynania realizacji i analiza generowanej marży to gigantyczna ilość roboty. Nie wiem czy ktokolwiek z indywidualnych inwestorów jest w stanie się na to porwać. No i czy dałoby to jakiś sens i wynik? Chyba nie.
Z drugiej strony wciąż pozytywne sygnały płyną z podstawowych wskaźników: rośnie wartość aktywów i kapitału własnego grupy. To dobrze, bo w cenie akcji kupujemy coraz więcej. Ale na dzień dzisiejszy nie kupujemy, żeby zlikwidować. A na takie uzasadnienie kierują wskaźniki. No bo skoro kurs nie rośnie, to czy możemy oczekiwać, że kiedyś sprzedamy drożej?
Niestety w przypadku ACP nie widzę możliwości przeprowadzenia analizy porównawczej. Okej, można mówić, że Sygnity jest tańsze/droższe. Ale wielkość obu spółek, zakres ich działania i ryzyko są nieporównywalne.
Ja z ACP mam ten problem, że wydaje mi się za duże.
Za duże na to, żeby kupił je jakiś zagraniczny gracz – bo po co? Przychody nie rosną w interesującym tempie, tak samo stabilna jest rentowność. Grupa sama w sobie jest duża i trzeba by na nią wydać mnóstwo pieniędzy. Niedowartościowanie jest bardziej przesłanką dla likwidacji.
Spółka jest też za duża, aby efektywnie realizować projekty internetowe – tutaj zdecydowanie lepiej sprawdzają się mniejsze podmioty, o mniej wymagającej strukturze raportowania i konieczności utrzymania stabilnych wyników.
No i po trzecie – spółka jest za duża, żeby co kwartał rosnąć o 20%. Takie przyrosty w ujęciu bezwzględnym są okrutnie trudne do osiągnięcia.
A na koniec jeszcze - ACP jest za duże, aby móc je sprawnie kontrolować z punktu widzenia inwestora indywidualnego. Nie jesteśmy w stanie tego prześwietlić, nie wiemy, co tak na prawdę dzieje się w środku.
Może właśnie dlatego, że spółka jest duża, stabilna i nudna nikt nie chce się nią zainteresować?
www.stockwatch.pl/gpw/assecopo... – pod tym linkiem znajdują się przeliczone wskaźniki. Zapraszam do zapoznania się.
Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.