Wrzucam tu bardzo ważną obserwację Tom'a McClellana (syna "tych" McClellan'ów od McClellan Oscilator).
Przy wszystkim co wyprawia FED, wydaje się prawie niemożliwe, by mogły występować problemy z płynnością w USA (w końcu okresowe 85 mld USD "dodruku" powinno załatwiać ten problem!), a jednak trzeba przyznać, że rzeczywiście wskazówka, dawana przez wskaźnik Adv/Dec Closed End Bond Funds, najlepiej tłumaczy się brakiem płynności dolarowej:
www.mcoscillator.com/learning_...Co to oznacza?
1. Ktoś duży(a raczej grupa dużych "ktoś'ów" z sektora finansowego w USA albo gdzie indziej, choć USA najbardziej prawdopodobne)wydaje się mieć nadal spore problemy z płynnością i bieżącym standingiem i zasysa wydawałoby się nieograniczony strumień darmowej gotówki w stopniu na tyle dużym, że zaczyna jej brakować na windowanie cen niektórych słabszych instrumentów.
2. Dla walorów z WIG20 oznacza to w skrócie: Odbicia tak, ale silne wzrosty w stylu II poł. 2012 - nie.
Będzie tak do momentu, aż rynek nie zacznie oczekiwać, że FED musi "coś" z tym zrobić (czytaj, zwiększyć sumę programu QE). Dopiero wtedy można się spodziewać, że W20 będzie mógł kontynuować wzrosty. Prawdopodobnie zbiegnie się to w czasie z ruchem w górę na razie wyraźnie słabujących rynków surowcowych
3. To wyjaśniałoby słabe zachowanie złota pomimo dołożonej "pompki" QE. Złoto także jest czułe na płynność USD.
4. Możliwe, że zobaczymy wkrótce w mediach doniesienia o spektakularnych "przewrotkach" instytucji finansowych na Zachodzie, a przynajmniej poważnych problemach z bieżącym finansowaniem. Dotyczyć to może zwłaszcza tych, którzy funkcjonują w oparciu o finansowanie się na międzybanku (LIBOR).
Przy słabnącej płynności ci, którzy zrobili coś głupiego z pieniędzmi, bo przyszły im zbyt tanio i łatwo, czują przypalanie pięt.
5. Korekty, wywołane problemami płynnościowymi trwają zazwyczaj dłużej, niż te, sprowokowane przez inne czynniki.
Scenariusze są dwa: kilkumiesięczna korekta w USA z kilkoma fałszywymi podskokami i oczekiwaniem na zwiększenie sumy programu QE albo ostra, szybka, ale czasowo krótka jazda w dół, zakończona "przewrotką" kogoś dużego. Wtedy przestraszony FED szybko uruchamia dodatkową płynność a rynek rusza w górę w atmosferze strachu. Dla WIG20 oznacza to w najlepszym razie ruch w bok do momentu zakończenia korekty w USA.
6. Prawdopodobnie spadek płynności USD przełoży się takze na segment mniejszych polskich spółek, opanowanych przez krajowy kapitał (już się przełożył?), co oznacza większą skłonność tych akcji do wchodzenia w korekty. Krajowcy też nie mają zwyczaju ciągnąć walorów w górę wbrew wyraźnie spadającej Zagranicy. Czasem tak robią, ale nie wtedy, gdy podłożem spadków jest spadek płynności.
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)