Ukraina - dewaluacja hrywny?

@Scarry, nazywajmy rzeczy po imieniu!



Miał czołg flagę Rosji, czy nie? MIAŁ!!! Krążymy wokół tematów ubocznych! Co bys myślał, gdyby do Wrocławia wjeżdżały Leopardy z flagami Niemiec???

Za dzisiejszą wybiórczą:

Jako że ja od dłuższego czasu nie rozumiem gimbów z Czerskiej, mógłby ktoś mi wyjaśnić o co biega? Żołnierze znaleźli schron u swoich wrogów?

Zapewne chłopcy z Gazwybu przedrukowali wiadomość z ITAR-TASS. Nie czytałem, co tam nabazgrali, mniemam jednak że mogli coś poknocić albo kiepsko przetłumaczyć. Podobną wiadomość zamieścili też Czesi na Portalu Seznam. . Piszą tam, że w krzyżowym ogniu prowadzonym przez powstańców (tak jet, powstańców, nie żadnych terrorystów czy separatystów)i równolegle zza rosyjskiej granicy ukraińska 72 brygada zmotoryzowana rozdzieliła się i część wycofała się na terytorium Rosji a druga część ją osłaniała. Do tego przytoczono również wypowiedź zapewne ukraińskiego generała, niejakiego Puszniakowa, który określił żołnierzy mianem bohaterów i oświadczył, że w Afganistanie było łatwiej.

W zasadzie nie ma więc już czego wyjaśniać. Było pewnie tak, że separatyści dzięki rosyjskiemu zwiadowi lotniczemu dokładnie namierzyli pozycje tej brygady, wciągnęli ją w kocioł i zaczęli ostrzeliwać z Gradów a Rosjanie zza granicy z ciężkich haubic. Ukraińcy nie mogąc się przebić przez separatystów zdecydowali się na coś na kształt ognia kontrbateryjnego a reszta zwiała za rosyjską granicę, bo zawsze lepiej być żywym bohaterem niż martwym. A Rosjanie to jednak nie gestapowcy, w najgorszym wypadku ich internują. Poza tym jaki wydźwięk propagandowy! Zdjęci paniką banderowcy cofając się w nieładzie pod naporem walczącego o wolność ludu, tchórzliwie umknęli pod opiekę braci Słowian, zaś pobłażliwy car zechciał przyjąć ich pod swe mocarne skrzydła :)

Ot, taka ciekawostka:

linka

Z jednej strony Janek ma tupet, jak na złodzieja przystało, z drugiej zaś nie można jemu odmówić słuszności niektórych twierdzeń, szczególnie w sprawie "przejęcia sprawowanej władzy siłą niezgodnie z prawem w sposób sprzeczny z państwem prawnym, zasadami demokracji i prawem międzynarodowym"

@serpico
Taki stan rzeczy wcale nie jest dziwny ani zastanawiający. Wynika po prostu z naturalnego podziału na "rząd" i "partyzantów". Wojska rządowe swoje "sukcesy i zwycięstwa" ogłaszają w oficjalnych środkach przekazu, które z kolei przekazują je w świat, na przykład "gimbom z Czerskiej".

Z kolei separatyści nie posiadają środków masowego przekazu o takim zasięgu, zaś telewizji rosyjskiej która może ewentualne zwycięstwa i przewagi wychwalać nie ogląda prawie nikt poza Rosjanami. Youtube jest więc dla nich naturalnym forum do ogłaszania sukcesów, tym bardziej że separatyści nie są przecież tak jednolici jak ukraińska armia i na pewno trwa tam jakieś współzawodnictwo.

Zresztą od samego początku konflikt jest "wojną gówniarzy", którzy nie są w stanie powstrzymać się przed głośnym puszeniem się. Youtube czy inne Twittery są do tego najlepszym miejscem, bo nie obowiązują tam niemal żadne zasady i można wrzucić jakąkolwiek blagę:) Podsumowując, wrzucacze materiałów na Youtuba to w większości smarkacze albo ludzie o mentalności smarkaczy, choćby tacy jak ten Rosjanin z BUK-a, wrzucający "słit-focie" na Instagram nie pomyślawszy nawet, czy to coś skanuje jego lokalizacji:)

@Krewa, co ćwierkają Twoje ptaszki? Dalej chłopcy łowią pstrągi, czy już są pod granicą ukraińską?


Niestety sytuacja rozwija się w kierunku "oficjalnego wejścia" wojsk rosyjskich na Ukrainę i kilkudniowy "blitzkrieg". Wygląda na to, że Putin nie rozważa półśrodków, tylko idzie na konfrontację z Zachodem. Pozostaje pytanie w przypadku takiego rozwiązania, jak daleko zamierza dojść?

Z koncepcją się zgadzam, ale ja obstawiam na obwody ługański i doniecki (fabryki broni, części do czołgów, samolotów i śmigłowców). Zaporoski i dniepropietrowski to inna bajka, tam prorosyjskie sentymenty są najmniejsze. Jednak to wszystko nie jest takie proste. Pozostaje kwestia zachowania się Ukraińców, zwłaszcza armii (wycofają się, czy dojdzie do konfrontacji?).

Inna kwestia, Putin. Jak tak łatwo dostał Krym, a później Donieck, Ługańsk, to czemu nie wyciągnąć ręki po więcej? Przecież Rosja to jest imperium, a Zachód drży!

Kolejna kwestia, USA. Wygląda na to, że kurs wobec Rosji zmienił się na trwałe i nie będzie dogadywania się przy stole. Stany, a zwłaszcza Demokraci nie mogą pozwolić sobie na "odpuszczenie kolejny raz Putinowi". W długotrwałej perspektywie Rosja stoi na przegranej pozycji i jeśli zrealizuje się scenariusz spadków cen ropy naftowej, to zimą problemy może mieć nie Ukraina, a Rosja. Po zachowaniu Białego Domu, jak i otoczenia biznesowego (np. Coca cola) widać, że żarty się skończyły. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Putin gra va banque, a konsekwencje tego mogą być katastrofalne i długotrwałe dla całej Europy, łącznie z destabilizacja w Moskwie (w szerszej perspektywie czasowej).

Coś na poprawę humoru. Co prawda mam kłopot ze znalezieniem oryginału, więc przytaczam jedynie powielany cytat.

Żeby moja odpowiedź była wyczerpująca, uzasadniona i wiarygodna, musiałbym się ujawnić. Ze zrozumiałych powodów nie chcę tego czynić.
Generalnie bliżej im jest do obwodu moskiewskiego niż do rostowskiego.

Świetne mapy "live" konfliktu