Ukraina - dewaluacja hrywny?

Jak sie ruskie wkurza, to zrobia ukraincom jesien sredniowiecza wiadomo z czego.
Czarno widze przyszlosc Ukrainy i zadna mogilizacja tego nie zmieni moim zdaniem.

Na marginesie - Rosja brnie w slepa uliczke.

być może czyli raczej nie - z doswiadczen z tego co Putin mowi a co robi wychodzi jednoznacznie, ze to puste slowa.

Dla zainteresowanych - pocztówka z donieckiego lotniska
http://www.dermandar.com/p/atXaqB
w chrome działa

Tradycyjnie moje informacje są wyssane z palca, ale postanowiłem te wyssane przekazać. Od dziś koniec obrony terminala w Doniecku. Ostatni dzień okazał się być chyba najtragiczniejszy. Wg różnych, niezależnych źródeł, w ostatniej dobie na lotnisku zginęło do 60 do 200 ukraińskich żołnierzy. Jednym słowem: masakra.

Polski wklad w tym konflikcie bezcenny:
Nasz "minister spraw zagranicznych" poprawia stosunki polsko-rosyjskie

wiadomosci.onet.pl/swiat/sierg...

Jak mawiaja optymisci - zawsze moze byc gorzej.

Królik po kołomojsku - przepis.

Składniki:
- królik 1 szt.;
- Kołomojski 1 szt.;
- ropa 500 tys. ton;

Bierzemy "Ukrnaftę", która w 50% + jedna akcja należy do skarbu państwa. Następnie bierzemy Kołomojskiego, któremu należy 42% "Ukrnafty". Pozwalamy Kołomojskiemu powołać własny zarząd i praktycznie oddajemy jemu kontrolę nad przedsiębiorstwem. Żeby skarb państwa przypadkiem nie poszedł po rozum do głowy, wprowadzamy zapis, że do dokonania zmian konieczne jest 60% głosów.

Następnie bierzemy królika wabiącego się premierem. Jak tylko rząd wpadnie na pomysł przejęcia kontroli nad "Ukrnaftą" poprzez zmianę prawa, królik w trybie natychmiastowym niby przez przypadek blokuje taką inicjatywę, dając Kołomojskiemu kolejny rok dojenia "Ukrnafty" w prezencie. Palce lizać!

Ale rząd nie palcem robiony, wszak zasiadają w nim światowej klasy specjaliści, sprowadzeni zza siedmiu mórz. I rząd próbuje uprzykrzyć życię Kołomojskiemu w inny sposób. Otóż, "Ukrnafta" sprzedaje na przetargach ropę i ma z firmami Kołomojskiego umowę, na mocy której udziela jego spółkom, biorącym udział w przetargu, 15% rabatu od ceny wywoławczej. Więc rada ministrów płodzi w trybie pilnym ustawę, która zabrania udzielania rabatów od cen wywoławczych. Do treści ustawy nikt nie ma zastrzeżeń, łącznie z ministrem sprawiedliwości. Wydawałoby się, wystarczy podpis Jaceniuka i voila - Kołomojski płaci cenę rynkową. Ale Królik też nie jest palcem robiony. Zamienił kilka słów z ministrem sprawiedliwości i nagle owo ministerstwo zgłasza zastrzeżenia co do treści ustawy, tym samym blokując jej wprowadzenie w życie.

Co ma z tego Kołomojski? 22 mln USD dodatkowego zysku, bo 31 stycznia będzie mógł nabyć 500 tys ton ropy z 15% bonifikatą. Sława Ukrainie!

Może by tak Ewa Kopacz zamiast 100 mln EUR dała tym złodziejom tylko 80 mln, wskazując jednocześnie skąd mogą wziąć resztę?

a taki tam wywiad o Krymie, że wszystko ustawiła armia rosyjska i nic nie było oddolne... znowu podła upowska propaganda na miłująca pokój rosyjską armię, która nigdy nikogo nie chciała napadać...

Igor Girkin opowiada

mówionego prawię nie rozumiem, nie mam kontaktu, nieźle pisany, kiedyś czytałem sporo książek po rosyjsku.

nie zmienia to faktu że w tej chwili wszystko wwskazuje że rozkręca nam się wojna na pełną skalę

no tak.. organizacja państwa na poziomie bantustanu. Tylko czego innego się spodziewać?

Ze zrujnowanego stanu państwowości ukraińskiej chyba wszyscy zdają sobie sprawę i nikt temu nie zaprzecza.

24 stycznia ubiegłego roku popełniłem na tym forum wpis w odniesieniu do informacji o pierwszych ofiarach Majdanu.
Dzisiaj agencja prasowa Unian, powołując się na zastępcę szefa dochodzeniówki MSW Witalija Sakała, podała do wiadomości, że jedna z ofiar została zastrzelona z broni myśliwskiej dwoma strzałami w klatkę piersiową i jednym w głowę. Druga ofiara również nie zginęła od broni, będącej na wyposażeniu struktur siłowych. Co więcej, ciała obu ofiar zostały przeniesione po zabójstwie. Rozpatrywana jest wersja zabójstwa w celu eskalacji konfliktu i uzasadnienia użycia broni przez protestujących.

Tack,
bo dla nich Ukraina to coś hen w 3,14 daleko, to raz. Dwa - trudno o bardziej podatny grunt dla rusofobii jak ten nad Wisłą - a właśnie głównie w kontekście Rosji jest rozpatrywany konflikt.

W USA temat praktycznie nie istnieje. Owszem, nieraz w tzw. mediach globalnego zasięgu można coś znaleźć, natomiast kanały telewizyjne, których główną audytorią są tubylcy, w ogóle nie informowały o Ukrainie. W Chinach wzmianki o Ukrainie zawsze poprzedzały informacje z Hongkongu - z racji niewydarzonej "rewolucji parasolek". Na Bliskim Wschodzie natomiast nie bardzo wiedzą gdzie ta Ukraina leży.