portfel długoterminowy IKE

S certyfikaty na WIG20. Sprzedałem jeszcze 04.01, więc strata, jak na certy , symboliczna -5%.
S CCC, strata 5%

Akcje stanowią obecnie 10 % portfela, mam:
Ciech - korzysta na malejących cenach paliw, trend wzrostowy ciągle aktualny,
GPW - technicznie, wsparcie w okolicach 34 zł "trzyma" ,liczę na odbicie
Kruk - pomimo ataku podaży "trzyma " poziom 168 zł
Medicalg - broni się na linii 215 zł
PKN Orlen - błyszczy dzisiaj na tle spadającego rynku
PZU - liczę na obronę tegorocznego minimum 31 zł

Ma na oku sporą liczbę spółek, ale wstrzymuję się z zakupami. Nie jest to dobry czas na zarabianie na wzrostach, trzeba czekać na jeszcze niższe wyceny.
Z inwestowania w certy na razie się wyleczyłem, w większości akceptowałem straty. Nie "czuję" obecnie rynku.

Grasz pod wyższą cenę na wezwaniu ;) ? Na takim rynku podejrzewam że jednak po te 3,85 skupią. Dobry moment wybrali trzeba przyznać.

Zakupu Aliora czy wcześniej CCC pod odbicie generalnie nie rozumiem. Fundamentalnie pierwszy oberwie podatkiem bankowym (to średnie banki otrzymają największy cios, nie duże), dane z sektora bankowego bez podatku jeszcze za 2015 rok nie napawają optymizmem - wynik netto spadł o 1/3, do tego planowane są obniżki stóp procentowych co dodatkowo obniży wynik branży. Jakimś pocieszeniem jest wycofanie się rakiem z obietnic dla frankowiczów przez prezydenta, ale raczej marnym dla bankierów. CCC - wiadomo jaki był grudzień, do zmiany butów na zimowe z pewnością nie nakłaniał ;). Teraz trochę śniegu i mrozów może skłonić do "marszu po buty" ale to i tak musztarda po obiedzie. Prezes CCC takiej pogody życzyłby sobie pewnie w październiku/listopadzie a nie standardowo najzimniejszym styczniu u nas. Technicznie trendy spadkowe wiadomo, sam siedzę tylko na shortach i jeszcze narzekam że mam ich za mało ;). Ciekawe kiedy SP500 i DAX zdecydują się na rozstrzygnięcia. Jeśli też wejdą w bessę u nas będzie to dodatkowy docisk.

Sprzedane:
Alior,
GPW,
Kruk
Odbicie na które liczyłem nie przyszło a próbując łapać na wsparciach tracę kapitał. Wstrzymuję się od zakupów, pozostałe posiadane akcje do sprzedania, kwestia czasu.

Wzrost wartości W20 cieszy mnie tylko wtedy gdy posiadam kontrakt/ETF na niego (bo zarabiam). Spadek jego wartości cieszy mnie i wtedy gdy posiadam shorty na niego (to jasne), ale nawet i wtedy gdy go nie posiadam - w końcu jest co raz taniej, więc nic nie robiąc siła nabywcza mi rośnie. Więc skąd ten pesymizm ?

Poza tym - gdzieś na pewno jest hossa (np. BUX) ;).

No właśnie, też mi się wydaje, że spadki to nic dobrego. Przecież nie ma wielkiej różnicy, czy kupię 10 papierów po 1000 zł czy 1000 po 10 zł (pomijam jakieś sytuacje, gdy zaczyna się mieć wpływ na spółkę, ale nie przypuszczam, żebym przejął kontrolę nad KGHM nawet przy katastrofalnej polityce rządu ;)).

Nowa spółka w portfelu:
K Sanok
Fundamentalnie interesująca (ekspozycja na motoryzację i rolnictwo), dywidendowa. Obserwowałem od pewnego czasu, obecnie stwierdziłem,że cena "skorekciła się" na tyle, że czas kupić. Pakiecik nieco ponad 1% portfela (adekwatnie do aktualnego sentymentu rynkowego).

S ACP 5% zysku, w obecnych realiach rynkowych wystarczy, nie wykluczam powrotu do spółki.
K certyfikat na DAX-a, pod odbicie od obecnych poziomów cenowych (wsparcie?)

Trochę żal sprzedanych (listopad) certyfikatów na wzrost złota, miałem właściwe założenia, zabrakło cierpliwości. Może rynek da kolejną szansę?

Aurora, złoto wygląda dla mnie tak jakby się rodził trend wzrostowy. Tak po cichu liczę na jeszcze jedną nawrotkę w okolice 1000$, gdyby tak się stało raczej będę brał "longterm". Ale może nawrotki już nie będzie, wtedy nie wykluczam, że "skubnę" coś po wybiciu ostatniej górki na 1200.

Certyfikaty na DAX sprzedane ze stratą prawie 10%. Znów rączki pokaleczone spadającym nożem i nauczka by nie walczyć z trendem.

Czy skoro nikt nie ma wątpliwości, że nastała bessa, to zamiast kopać się z koniem nie lepiej podłączyć się do trendu?

Kolejny reset portfela.
AKCJE:wyprzedane do "0". Powód: kiepska skuteczność w ostatnich miesiącach, nieracjonalność stosunku poświęconego czasu do efektów. Nieźle zarobiły biura maklerskie prowadzące moje rachunki, ja (na szczęście)straciłem stosunkowo niedużo. Najgorsze ,że pomimo tego jeszcze trzeba będzie zapłacić niemały podatek od zysków zrealizowanych w 2015. Na razie daję sobie spokój z giełdą. Koniec łapania dołków. Czekam na okazyjnie niskie wyceny fundamentalne lub na nowy trend wzrostowy.

Kupiony mały pakiet (1% porfela) certyfikatów na wzrosty na złocie RCFL3GOLD