Niski kapitał niesie ze sobą jeszcze jedno ryzyko: pokusa do podejmowania zbyt dużego ryzyka wzgedem posiadanego kapitału - mówimy tu oczywiście o ujęciu procentowym. Jasne, że strata choćby i 30% kapitału w tym przypadku nie zaboli po kieszeni, ale może uczyć złych nawyków. Tak, czy inaczej, ja sam zaczynałem ze stosunkowo niskim kapitałem - 2.600 zł w 2006 r, o ile mnie pamięć nie myli, i bardzo pozytywnie wspominam ten czas. Jakie były tego korzyści:
-szybko nauczyłem się zasad egzekucji zleceń - chodziło o groszowe sprawy, ale brak zgodności przychodu po sprzedaży o dosłownie kilkanaście groszy, który nie pokrywał się z moimi pierwotnymi wyliczeniami, skłaniał do zgłębienia się w temat i znalezienia odpowiedzi. Przy koncie demo pewnie bym to zignorował. No i...nic tak szybko i efektywnie nie uczy, jak zlecenie sprzedaży PKC złożone na mało płynnym walorze :)
-w miarę spokojnie mogłem testować różne sposoby zarządzania wielkością pozycji - nie jestem specjalistą od backtestów, więc real był jedynym rozwiązaniem,
-emocje związane z realnymi pieniędzmi
-pierwsze sukcesy na małych pieniądzach zmotywowały mnie do uzbierania kasy na pierwszą powazniejszą wpłatę. Mowa o sumie, która juz by mnie bolała w przypadku straty. Ale tutaj nauka zaczęła się prawie zupełnie od nowa. Większa kasa - większe emocje.
Zaznaczam przy tym, że miałem pełna świadomość, że to małe pieniądze i milionów z tego nie będzie i, że liczy sie wynik % z zamykanych pozycji, bez uwzględnienia prowizji ( bo te tak na prawdę zjadały cały zysk i jeszcze powodowały stratę). Dodatkowo sztywno trzymałem się założonego MM.
Odnośnie wcześniejszych wypowiedzi:
kostrzak napisał(a):Może zysk nie jest duży, ale procentowy zysk daje dużą satysfakcję ;)
Problem w tym, że mały zysk jest baaaardzo nieadekwatny do wysiłku, jaki należy poświęcić na zarobienie tych procentów, jeżeli podchodzisz do sprawy uczciwie, a nie bawisz się w kupię/sprzedam na chybił/trafił. Potrzeba bardzo silnej psychiki i jaso wyznaczonych celów, po co w ogóle to robimy. W przeciwnym wypadku można się bardzo szybko zniechęcić - szczególnie, jeżeli tych procentów nie będzie.