Kiedy szczyt Hossy:)

Temat indeksu S&P jest tematem dla Szutnika. Ja rynkiem USA mało się interesuję, ale to że indeks S&P buja kilka wybranych spółek nie jest tajemnicą. Przejrzałem na chybił-trafił około 50 spółek z tego indeksu. Większość z nich ma wykres "wykręcający" ku dołowi, tak od około maja, gdzie w tym czasie indeks rośnie.

Songo. Korekty były są i będą. Na rynku jest nadmiar kasy. Wyceny wysokie. Perspektywy zagrożone prze Covid. Czego się spodziewasz? Gdybym ja miał realny wpływ na badania nad Covid zrobiłbym wszystko aby mieć szczepionkę która będzie skuteczna na duża liczbę mutacji. To się już dzieje od dawna IMO.

Dokładnie, indeksy w stanach były ciągnięte w ostatnich tygodniach głównie przez największe spółki technologiczne plus NIke. Jak się popatrzy na indeksy sektorowe, to energetyka jest -12%, finanse -5% (pomimo przyzwoitych wyników największych banków), materiały -9%. Jeśli sytuacją się nie uspokoi w najbliższym czasie to mogą pociągnąć za sobą inne rynki w tym takze nasz który nie składa się w takim stopniu z techonologii. Na dodatek indeks Fear & Greed jest na najniższym poziomie w tym roku, a to wszystko dzieje sie w okresie publikacji wyników.

Kurs Apple, szczyt z 25.01 zdołał po spadkach pokonać dopiero 07.07, Tesla od stycznia sporo spadła i prawie nic nie odrobiła na tych ostatnich wzrostach więc nie ciągnęła indeksu a raczej go obciąża od pół roku, Amazon szczyt z września 2020 zdołał pokonać dopiero końcem czerwca, Microsoft i Google rośną systematycznie bez przygód a Facebook podobnie choć szczyt z września pokonał dopiero końcem kwietnia. Nike szczyt ze stycznie pokonał końcem czerwca ale pół roku się kisił i szału nie było. Czyli od stycznia do lata te wzrosty indeksów ciągnęły też inne spółki i z racji wspomnianych wag, coś te wzrosty wygenerować musiało i chyba nie były to jedna czy dwie spółki. Teraz to się koryguje bo trudno by wszystko wciąż liniowo rosło jak leci. Ta słabość rynku, o której się tu pisze słusznie zresztą widoczna jest bardzo na różnicy pomiędzy DJI i SP500 a Russelem ale to ma miejsce od lutego i to żadna nowość. To oczywiście jest niepokojące ale rzekłbym, że wrosło trochę w krajobraz.

Wyglada na to że korekta na FED nie poczeka, a też obstawiałem koniec miesiąca, bynajmniej nie przez FED, tylko wtedy akurat publikują wyniki Microsoft i Appple, a po ostatnich dwóch publikacjach zaczynąły się wyprzedaże na nasdaqu. Dzisiaj o ile dobrze pamięam jest zaplanowane wystąpienie Bidena na temat gospadarki, oby poprawił sentymeny bo inaczej może być krucho w najbliższych dniach.

U mnie wygląda to nieco inaczej - spadki do 22-26 lipca, ze wskazaniem na 23 i potem powrót wzrostów.
Ale ten Byk jest już bardzo dojrzały i IMO jeszcze pod koniec lata lub wczesną jesienią zacznie szukać miejsca na sformowanie dużo poważniejszego szczytu

Moim zdaniem to są kluczowe opinie:



www.cnbc.com/2021/07/12/inflat...

Pytanie czy specjalnie kłamią, czy może się mylą. Ja jestem zdania, że nawet jeżeli stopy procentowe wzrosną w czerwcu 21 r. to będzie to skromna podwyżka i dalsze czekanie na kolejne dane z gospodarki i rozwój wypadków związany z COVID-em.

Nikt nie podejmie decyzji o znacznym wzroście stóp procentowych gdy możliwy jest 4 lockdown. Tak czy siak mówiąc kolokwialnie nie ma to większego obecnie znaczenia. Ciekawi mnie tylko poziom bólu FED-u oraz RPP w Polsce. Przewiduję, jeżeli COVID nie będzie mieszał kilka podwyżek stóp procentowych w nieznacznej wysokości.

Polska podczas COVID-u zadłużyła się zdaje na około 290 mld zł. PKB musi ostro rosnąć przez kilka lat, aby poprawić relację w stosunku do długu. Za 2 lata w Polsce będą wybory. Myślę, że PIS nie zaryzykuje osłabienia koniunktury gospodarczej.

To wszystko jest ponad moją logikę. Można jeść ciastka i mieć ciastka jak się je drukuje, ale tak długo jak się ma cukier i mąkę. Sam już nie rozumiem co piszę.

Kiedyś rozumiałem to tak, rosną akcje, spadają obligacje i na odwrót.
Jest inflacja podnosi się stopy procentowe a jak się tego nie zrobi to będzie dramat.

Dla mnie wszystko stoi na głowie

JA to rozumiem tak, że jak nie będzie chłodzenia gospodarki a inflacja jeszcze wzrośnie to obligacje tąpną. Jak sobie wyobrażasz rolowanie długów przy rentowności obligacji nie 2% a 10% w skali roku? Czyj budżet to wytrzyma, kto będzie miał na to zdolność kredytową?

Właśnie o to chodzi, moim zdaniem rynek obligacji rośnie tylko dlatego że ludzie wierzą w hamowanie inflacji, jak stracą wiarę to system się wywali