Techniki wyboru akcji ...

Witam,
Wpadłem na pomysł założenia topicu gdzie będziemy opisywać swoje techniki, sposoby na podstawie których dokonujemy segregacji spośród wszystkich akcji aby wybrać te które ostatecznie kupimy.

Proszę, opiszcie jak wygląda wasza "procedura" wyboru akcji.

Obserwujecie forum, gazety, następnie analizujecie spółki o których jest głośno. może polegacie tylko na analizie fundamentalne, a może tylko na technicznej.

Będe wdzięczny za opis na zasadzie punkt po punkcie co robicie aż do kupna - myślę że takie informację mogą wielu osobą pomóc w stworzeniu bądź ulepszeniu swojej strategi.

Z góry dzięki za wpisy.

Na dobry początek ja zaczne

---

1) Przeglądam wykresy w poszukiwaniu spółek z zarysem wyraźnych formacji, lub ostatnio bardziej spółek które wg mojej oceny osiągneły dno.
2) Sprawdzam wskaźniki księgowe spółki
3) Szukam informacji na temat spółki czy czasem nie jest w upadłości itp...
4) Z kilku takich spółek bawię się godzinami na wykresach rysuje jakieś cuda aż wkońcu wybieram jedna i kupuje.

Technika ostatnio zawodzi ponieważ mam szczęście kupować spółki które wyznaczyły swój ostateczny dołek tylko zamniast rosnąć poruszają się w trendzie bocznych co jest niby normalne i zdrowe bo muszą zbudować bazę pod ewentualne odbicie czy zmiane trendu. Ale trwa to zbyt długo i sprzedaję z zyskiem rzedu 1-2%. Zauważyłem że mam tendencję czy raczej szczęście albo pecha ładować się w spółki w trendzie bocznym. Dlatego muszę usprawnic swoją technike wyboru akcji, jak pewnie wiele osób na forum.

Watchdog, ty jako nasz guru i przywódca duchowy daj dobry przykład, a całą bandą stworzymu tu taki majstersztyk że na GPW powstanie nowe powiedzenie "ci z stockwatch'a rozbili bank"

a co zrobić jak wszedzie znajdujemy małe ale:) mam wiekszą kase do zainwestowania od miesiąca lezy na koncie bo jak "przelecialem" wig 20 to wszytsko ma jakies ale:) małe mnie nie interesuja - plynność, wiec siedze i czekam na emaxie w mbanku:) dramat:) Chyba zapoluje na pkn ale tez sporo zastrzeżen i co robic co robic ...:) czekac ok juz czekam i czekam a jak pociąg jednak odjedzie...:) Myśle ze to dylemat wielu w tej chwili...

ale ja jestem prowzrostowy zawsze taki byłem :)pamietam orzez calą poprzednia hosse nawet nie dotknalem S wiec mis ze mnie slaby, a teraz sie boje i jednego i drugiego. Akcje wyaliłem po wynikach za 2kw (wrzesien) i teraz czekam sam nie wiem na co. Kreski kreskami jedne tu drugie nizej ale nihgy tak nie bylo ze po porstu nie wierze we wzrosty w spadki poważne tez nie - wiec boczniak:) tylko ze jakos tak bez akcji głupio. Futkow na takim rynku nie tykam.

Witam
Kiedyś rozmawialiśmy na ten temat w topicu dotyczącym budowy portfela, więc pomyślałem, że przekleję swoją wypowiedź dotyczącą sposobu wyboru akcji. Myślę, że pasuje do obecnego wątku:

Ja dokonuje selekcji spółek (czy raczej dokonałem - bo sytuacja w spółkach nie zmienia się z dnia na dzień, nawet z kwartału na kwartał rzadko zmienia się w sposób radykalny) pod kątem zadłużenia, płynności, historycznych wyników i, co często jest lekceważone, historii dywidendy (czyli standardowo - analiza wskaźnikowa). Po uwzględnieniu w/w kryteriów (zwłaszcza dywidendy) grono spółek się mocno zawęża. Wyliczam wartość tych które pozostały za pomocą DCF-u (choć nie tylko - nawet jeśli DCF wskazuje niedowartościowanie, ale spółka jest wskaźnikowo droga, odkładam na bok - tak było np. z Apatorem, choć z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że nie straciłbym na kupnie, ale nie mogłem się przełamać :-)). Odejmuje z tego 25-30% na pokrycie ewentualnych pomyłek i w ten sposób ustalam cenę za akcję danej spółki. Te spółki, których wycena giełdowa jest bardzo odległa (czyli są droższe, odkładam na później), te które są relatywnie blisko biorę pod lupę, robię rentgen sprawozdań, co by czegoś nie przeoczyć, i próbuję wyhaczyć po wyznaczonej cenie. Te które są dużo tańsze od wyceny DCF, też biorę pod lupę i rentgen, nawet bardziej niż te, które są za drogie, z tego prostego powodu, że w cuda nie wierzę . Ot, chyba wszystko. Generalnie, największe trudności sprawia wprowadzenie odpowiednich danych do modelu DCF (uproszczonego, chałupniczego w Excelu). Tu pomyłki drogo kosztują... Aha, po uwzględnieniu wszystkich w/w kryteriów spółek pozostaje niewiele, więc inwestowanie skoncentrowane jest praktycznie nieuniknione :-). Pozdrawiam...