ALMA [ALM]

Dla mnie kluczowa sprawa sa perspektywy Almy, jej wyniki finansowe w przyszłości oraz rozwój sieci sklepów. Zastanawiam się czy dzisiejsza cena jest juz na tyle atrakcyjna zeby zachęcic nowych inwestorów do wejscia w Almę.

Jest już wywiad
gospodarka.gazeta.pl/Gielda/1,...

"Vistula też nauczyła pana pokory?

- Jakiś czas temu rozmawiałem z moim serdecznym przyjacielem Grzegorzem Hajdarowiczem, który powiedział tak: mogłem sobie kupić samolot. Mogłem sobie kupić jacht. A ja kupiłem "Przekrój" i "Sukces". Każdy ma jakieś hobby. Ja kupiłem Vistulę. Strasznie przepłaciłem. Przynajmniej połowę. Dzisiaj to widzę, w spółce było dużo gorzej, niż sądziłem.

To po co pan wszedł w Vistulę?

- Byłem wiodącym akcjonariuszem domu maklerskiego w Krakowie. Jeden z moich menedżerów zwrócił uwagę, że jest spółka z bardzo rozproszonym akcjonariatem. A jej akcje spadły właśnie z 16 zł do 8 zł. Okazja. Mój pomysł był taki: kupię 10 proc. akcji Vistuli, następnie wniosę do niej Paradise Group [sieć luksusowych sklepów z odzieżą różnych marek, m.in. Zegna], za co będę mógł dostać kolejne 10-15 proc. akcji. Niestety dla mnie ta wiadomość rozeszła się po rynku"


Trochę bym się bał właściela, który wydał na "hobby" czyli Vistulę prawie 50 mln złotych a teraz ten pakiet ma wartość 10 mln. Z drugiej strony gorzej już chyba nie będzie.

też tak myślałem gdy po raz pierwszy zacząłem przygodę z giełdą.
patrzyłem że coś spadło o X zł, więc gdy wróci na cena+X, zarobię X.
jeśli takie są kryteria do zakupu, to p. Mazgaj jest bardzo zielonym inwestorem.

to samo może dotyczyć BOMI...
choć dla mnie ALMA jest chyba ciekawsza...

Wątpię w zysk w tym roku (na poziomie operacyjnym bo co będzie się działo poniżej to już inna sprawa).

Strata za pierwsze 3 kwartały jest za wysoka. Myślę, że gdyby Alma powtórzyła w 4 kwartale zysk z 4 kwartału 2007 to byłby to świetny wynik. Byłoby to jednak możliwe chyba tylko w przypadku radykalnego planu redukcji kosztów (zatrudnienie, reklama, itd.) i pod warunkiem że ten plan został rozpoczęty w 3 kwartale.

to, że delikatesów jest więcej nie oznacza większego zysku. wiadomo, że nowo otwarte sklepy w początkowym okresie przynoszą straty..., a parę punktów generuje straty. wg mnie nic nie jest tak oczywiste jeżeli chodzi o wyniki w 4Q.

W 4 kwartale 2008 sprzedaż vs. 4 kwartał 2007 wzrosła o prawie 35%. Tyle że zysk spadł z 14 do 2 mln zł. Dlatego pisałem że dobrze byłoby żeby powtórzyli wynik z 2007.

W tym roku być może przychody przekroczą nawet 300 mln zł. Tylko co z tego jeżeli nie będzie zysku. W końcu rozdając towar mogą szybko dojść do 2 mld w skali roku.

Jak sami pisali w raporcie część sklepów generuje stratę. Być może powinni je zamknąć godząc się na spadek przychódów ale przynajmniej pojawiłyby się zyski.

Bazując na ich raporcie za 3 kwartały i wywiadzie udzielonym przez Mazgaja myślę, że on już wie, że otwieranie Alm w miastach poniżej powiedzmy 400 tys. mieszkańców mija się z celem. Dlatego myślę że kilka sklepów będą musieli zamknąć.

Głowy nie dam ale takie lokalizacje jak Częstochowa, Opole, Zielona Góra, Rybnik budzą zdziwienie. Podobnie chociaż położone w dużych miejscowościach miałbym obawy o Bydgoszcz i Lublin. Bielany Wrocławskie to też trochę daleko od szosy. 3 lokalizacje w Łodzi też wydają się przesadą.

Z drugiej strony Piotr i Paweł otwiera sklepy w jeszcze mniejszych lokalizacjach. Oni jednak skupili się na jednej działalności i dostosowują rozmiary i asortyment sklepów do lokalnych warunków. Widziałem już PiP na stacji benzynowej.

Mazgaj zaś się rozdrabnia tu Paradise, tam Krakowski Kredens, jeszcze Vistula. Czasu brak na to wszystko. Albo trzeba inwestować w dobrych menedżerów albo zostać przy tym na czym sie zna i ma na to czas.

Co do lokalizacji w Bielanach to widzę tu jeszcze jakiś sens. To w sumie główna nić łącząca Wrocław z południowymi "satelitami" miasta od kilku lat kojarzone z centrum handlu.
oczywiście sens nie musi przekładać się na zysk

Alma ma wiele plusów i trochę minusów. Plusem na pewno jest dobry brand i stosunkowo perspektywiczny biznes. Kluczem są dobre lokalizacje, dbałość o asortyment i walka z kosztami na każdym kroku. Mazgaj rozdrobnił sie za bardzo, łapie kilka srok za ogon i szcze mówiąc wątpię by dobrze zarobił na Paradise i Vistuli. Osobiście nie wierzę w branżę odzieżową.