Jak napisał Lew Tołstoj, Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, ale każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób. Finanse dobrych spółek są nudne i na dobrą sprawę identyczne, a ciekawie robi się w spółkach zagrożonych, bo naprawdę każda jest inna.
Jeśli spojrzeć:
www.stockwatch.pl/gpw/igroup,w...To już nie ma potencjału wzrostu. Skończyło się wycenianie. Jedyne co w spółce pozostało, to wartość księgowa, przy czym słowo wartość wziąłbym w wielki cudzysłów.
Wynik spółki utopił odpis na utratę wartości nabytych aktywów, prawie -74 mln zł. Ale nie call center! W większości odpisy dotyczą E-marketingu. No to będzie ich więcej, bo kupienie wspomnianego call center za około 100 mln to była ciężka lekkomyślność. Zresztą miałem okazję rozmawiać swego z drugą stroną tej transakcji, ci ludzie wprost nie wierzyli w to, co ich spotkało. Jak widać, nie był to odosobniony przypadek: za spółki przepłacano. Teraz chyba akcjonariusze nie mogą uwierzyć w to co widzą: że spółka za IV kwartał mając 38 mln zł przychodu, wykazuje -115 mln straty.
Odpis to tylko część problemu. Drugi to zarwanie się przychodów i utrata takiej zwykłej, codzienniej rentowności. Nie da się przeżyć w tej samej organizacji, jeśli przychody spadają z roku na rok o 43%. Cały czas 174 mln zł to bardzo dużo w branży usług marketingowych, ale w tym modelu biznesowym nie ma szans na zyski, gdy 119 mln zł odpływa na zewnątrz na usługi obce.
Powyższa strata spowodowała, że w jeden kwartał wartość księgowa spadła ponad trzykrotnie! ze 167 mln zł do 52 mln zł. Cały czas w aktywach jest 168 mln zł wartości niematerialnych i prawnych. Majątkowo jest to więc, delikatnie mówiąc, potłuczona skorupka.
Na kredytach krótkoterminowych wisi 84 mln zł. Nie ma tego z czego spłacić, za to dług generuje 7,4 mln zł kosztów odsetek. Średnioroczne ogólne zadłużenie 59% może nie straszy, ale za 4q wynosi ono już 79% i przypominam, że wartość aktywów nadal nie należy do zaniżonych. Brak rentowności, brak płynności i pokrycia majątkiem. Wychwytuje to rating, który przybrał poziom D. Spółka żyje tylko dlatego, że bank się zastanawia co z nią zrobić, a spłynęło trochę należności i dało się na bieżąco płacić rachunki.
Moim zdaniem jednak, grupa ma szansę być rentowna, tylko trzeba ją totalnie uporządkować. Pobudować wręcz od zera na zdrowych aktywach. Obecnie sama lektura powiązań i zależności, oraz występujących w grupie transakcji przyprawia o ból głowy. A pomyśleć co tam się naprawdę dzieje. Do tego mrowie nic nie mówiących nazw! Na osobie nie obeznanej z rynkiem mediowym i internetowym może to robić wrażenie, ale to tylko pozory. Różne Groupy, Networki, platformy i inne, to nazwy, za którymi nie idą pieniądze, nie idą zarobki. Za to są potężne koszty.
Co dalej? Zarząd to pisze: emisja dla BRE, sprzedaż aktywów, wpuszczenie małego inwestora.
A ja nadal nie wiem, na czym spółka zamierza robić pieniądze. Jeśli pada CR Media, to traci dostęp do rynku reklamowego, wypada z budżetów, oddaje pola konkurencji. Sorry, ale w internecie podaż reklamowa kilkudziesięciokrotnie przewyższa popyt (widać po rabatach). A Pino to nie Onet.
Powyższa treść przez 21 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.