PETROLINV [OIL]

@12 groszy
Obawiam się, że w sądzie nikt nie miałby najmniejszych szans. Powód jest prosty - dla sądu liczą się fakty. Złoże Shyrak to na razie złoże perspektywiczne. To znaczy, że być może są tam jakieś wydobywalne zasoby czegoś tam. Nie zostało przeprowadzone opróbkowanie, nikt nie przekwalifikował zasobów. Nie wiadomo o nich kompletnie nic. Prezes może sobie wygadywać w radiu czy telewizji rozmaite androny, przysięgać że "on wierzy" w wielkość złoża i to, że jeśli zasoby okazałyby się potwierdzone, to warte są 3 miliardy dolarów. Jeśli jednak w tej chwili ktokolwiek poszedłby z tym do sądu, to ten będzie opierał się na faktach a nie pobożnych życzeniach. Otrzyma więc dokumenty, z których jasno wynikać będzie, iż obecna kapitalizacja, a więc de facto wartość spółki nie ma nic wspólnego z jakimiś mitycznymi trzema miliardami. I to samo powie prezes. Że on wierzy. Ale będąc prezesem zapobiegliwym nabywa aktywa, które w jego przekonaniu pozwolą spółce przetrwać. Ich wartość w zestawieniu z aktualną kapitalizacją spółki pozwala mniemać, iż robi się tu całkiem niezły interes. Wpierw należałoby więc wykazać, że wszystkie te Siluriany i Eco cośtam nie są warte tyle, za ile zostały kupione, tego zaś realnie zrobić się nie da. Kółko się zamyka. Każdy, kto pójdzie z tym do prokuratury poniesie sromotną porażkę. Jeśli nawet zdarzy się cud i jakis prokurator zainteresuje się sprawą, a potem zdarzy cud drugi i sąd uzna prezesa za szachraja, to cała sprawa upadnie w drugiej instancji.
Jedyną możliwością na postawienie włodarzy spółki przed sądem, z szansą na zwycięstwo byłoby predstawienie mocnych dowodów na ich powiązania z wszystkimi tymu słupami. Faxfleetami, Tabacchiami i Musashimi. A taka sztuczka raczej się nikomu nie uda, chyba że Wielkiego Drukarza dotknęłoby nagłe szaleństwo i naraził się władzom. Czego nie zrobi. Kółko się zamyka. Innymi słowy - za pomocą policji i prokuratury tych wałów powstrzymać się nie da. Zablokować nowych emisji też nie, bo nie wierzę żeby nagle na walne zjechało kilknaście bądź kilkadziesiąt tysięcy akcjonariuszy, tych co mają po 1000 czy 2000 akcji. Na tym również polega geniusz tego wynalazku. Przy takim rozwodnieniu ktoś, kto dwa lata temu posiadał dwa tysiące akcji mógł, po dogadaniu się z paroma setkami podobnych ktosiów podjąć chociaż próbę. Teraz, w chwili kiedy R.K. wraz z Maschi posiadają 45 milionów akcji, na Walne musiałoby przybyć co najmniej 15.000 akcjonariuszy, z których każdy posiadałby co najmniej 3.000 akcji. Już większa szansa jest na wygraną w totka. Dopóki więc radosne dodruki bez prawa poboru oraz kupowanie śmieci za góry akcji nie zostanie ustawowo ukrócone, przykro mi. Bedzie jak było:)

Na niedzielny wieczór do przemyślenia przez noc analiza techniczna Petrola.


kliknij, aby powiększyć

Omówienie sytuacji w serwisie Wiadomości SW
www.stockwatch.pl/wiadomosci/p...

Zazdroszczę Ci tej pewności :).Jednak będę obstawał przy swoim,to znaczy że miała wpływ.Niektóre prawdy dochodzą do ludzi z opóźnieniem,o ile to prawda :),niektóre trzeba przetrawić.Przygoda z P-Trolem zawiera w sobie dużą dawkę traumatyzmu dla drobnego inwestora,bo drobny inwestor na tej spółce tylko traci(ł).
Czy to się zmieni?Nie wiem.Tu wiadomo kto jest rozgrywajacy.Przykład idzie z góry.Czy Krauze skupuje by znowu "karmić ulicę"tylko na wyższych poziomach?Czy ratuje kurs przed totalnym dnem?Czas pokaże.

Wartość poznawcza wykresu maleje wprost proporcjonalnie do częstotliwości emisji. :(

www.newsline.kz/show.php?news=...

widzisz, problem tylko w tym, ze tzw 'forward looking statements' nie sa prawnie wiazace

www.petrolinvest.pl/pl/downloa...

Pisac,pisać jak ktoś ma ochotę i potrzebę www.knf.gov.pl/dane_wspolne/Se...

Problem z tą spółką tkwi w czym innym. Oczywiście wiadomo że giełda to nie żłobek, handlują na niej duzi chłopcy i dojrzałe dziewczynki i nikt nikogo nie przymusza do kupowania akcji. Oil jaki jest, każdy widzi, jeśli więc ktoś w chwili obecnej kupuje te akcje a potem płacze, że na nich stracił, to jest zwyczajnym pazernym naiwniakiem i może mieć pretensje tylko do siebie.
Jest tutaj jednak jedno małe ale. Pojawia się bowiem pytanie, czy taka instytucja jak GPW, objęta jakby nie było państwowym nadzorem, oraz kontrolą KNF, instytucji powoływanej specjalnie po to, żeby zapobiegać nadużyciom, może sobie pozwolić na goszczenie na swoim parkiecie firmy, o której "powszechnie wiadomo" iż jest szwindlem służącym do wyłudzania pieniędzy.
Moim zdaniem obecna sytuacja charakteryzuje się dosyć dużą "szkodliwością społeczną", bo z jednej strony mamy cwanego oligarchę, z powodzeniem stosującego różne warianty kreatywnej księgowości, przy braku reakcji organów nadzoru, z drugiej strony całą rzeszę zwykłych ludzi, którzy czują się oszukani, niezaleznie od tego, jakie zdanie na ten temat mają sądy czy prokuratura. I nie mam tutaj na myśli drobnych spekulantów, którzy bawią się tymi papierami teraz, ale na przykład ludzi, którzy uwierzyli w owe słynne "100 metrów do ropy", w czasie kiedy sytuacja nie była aż tak klarowna jak na chwilę obecną.
Generalnie chodzi więc o to, że taka sytuacja najzwyczajniej w świecie bardzo nieładnie wygląda, działa też niezwykle demoralizująco. We własnym mniemaniu "oszukany" drobny będzie się więc starał oszukać kogoś innego, może bowiem nabrać wrażenia, że tak właśnie należy, co przełoży się na i tak już zauważalne ogólne zdziczenie.
Niestety na podobne pomysły mogą wpaść również mniejsi przedsiębiorcy, tacy Mikro Drukarze. Zresztą już znaleźli się naśladowcy, na New Connect pełno jest takich wynalazków, sądzę jednak, że ani się obejrzymy, a obrodzą one również na parkiecie głównym. Wtedy KNF zamiast jednego Wielkiego Drukarza nagle stanie w obliczu pięćdziesięciu takich łapserdaków i chcąc nie chcąc będzie musiała coś z tym zrobić. Wtedy wszystkie te Petrole, Biotony, Centrozapy czy inne Fony i tak polecą, ale smród pozostanie.
Oprócz tego giełda, na której możliwe są tego typu akrobacje może być przez podmioty dysponujące spora gotówką uznana za niewiarygodną. W efekcie firmy z regionu będą wolały debiutować w Wiedniu albo we Frankfurcie, zyski GPW (oraz kurs jej akcji) spadną jeszcze bardziej a Polska postrzegana będzie tak jak dotychczas, czyli powierzchownie ucywilizowane przedłużenie Białorusi. Nasuwa się więc pytanie - potrzebne nam to? Chodzi o prosty bilans zysków i strat. I tyle. Dlatego niczym Katon Starszy powtórzę po raz kolejny, ze należałoby ograniczyć ilość emisji bez PP oraz wprowadzić roczną karencję w przypadku akcji, którymi płaci się za różne osobliwe podmioty. A potem poczekać na ruch drugiej strony, z czystej ciekawości :)
Jeszcze małe post scriptum dla wszystkich szermujących argumentem, że nikt nikogo nie zmusza do nabywania akcji. Owszem. Nikt nie zmuszał również do brania udziału w piramidach fianansowych i "systemie argentyńskim" a mimo to praktyki te zostały zakazane :)

Jest jednak coś pocieszającego w tej całej historii Petrola otóż z grona tych pierwszoligowych grubych ryb Wielki Drukarz sam postanowił się zdegradować do klasy okręgowej. Pamiętam czasy świetności Prokomu i wiele osób przyciągało to że własnie Ryszard siedział w akcjonriacie jeśli miał wybrać Prokom albo Computerland wybierał to pierwsze to był w końcu okręt flagowy Krazuego a Computeland co to właściwie jest. Sam debiut Petrola to była po częsci magia nazwiska Polnord był wtedy na szczytach a Ryszard wchodził w nowy biznes. Chciałoby się rzec polski Midas. Gdyby na podobny pomysł wpadł wtedy jakiś Patrowicz czy mógłby liczyć na podobny sukces na debiucie wątpię. Jakiś fundusz nabył by jego akcje przy tak ryzykownym bizniesie? Co innego Krauze. Co teraz z tego zostało nic. Kolejne Q3-D, Q4-E, Q5-F czyli ilościowe luzowanie płynności Petrola ala Wielki Drukarz i czar prysł. O wprowadzeniu nowej spółki może pomarzyć chyba że na NC, wiele osób sama jego obecność w akcjonariacie by odstarszyła choćby to były nawet kopalnie złota (mam kilku znajomych, którym Rysiek dał popalić i mają taką awersję że wolą nie zarobić niż być w czymś co jest związane z Wielkim Drukarzem bo zaraz myslą, że to jakiś przewał). I tak z 3 okrętów flagowych Wielkiego Drukarza zostały 3 łódeczki, które coraz bardziej nabierają wody. Rynek jaki jest taki jest i sam się oczyści bez pomocy KNF i GPW prokuratury potrwa to może dłużej ale pamiętać to będzie się też długo, bardzo długo.

Mathu - jak z giełdy mają zniknąć wszystkie płotki, leszcze tudzież trocie wędrowne (za takiego siebie uważam) to nic tu po mnie. Ani mi się widzi pływac z samymi rekinami.
Ale co by widoczność była dobra, trza odłowić mątwy,kałamarnice i inne zakały, bo póki co strach w tym zamulonym stawie czegokolwiek się dotknąć.
Jak się inwestuje w takim śmietniku sporo % trzeba na ryzyko zachować.

Ciekawy wpis o OIL znalazłem u Trystera:
blogi.bossa.pl/2012/01/09/inwe...

Nie potrafię ocenić jego prawdziwości, bo kompletnie mnie OIL nie interesuje a i w "fundamentach" jakimś mocarzem nie jestem, ale znając styl działania "CypRysia", brzmi to całkiem prawdopodobnie. Kopiuję w całości, zastrzegając, że nie potrafię udowodnić zarówno prawdziwości, jak i nieprawdziwości padających tam zarzutów:

18.Dnia 2012.01.09 21:25, CzwartyPies napisał:
Patrowicz jest mało ciekawy. Petrolowicz to jest temat!

Moim zdaniem SENSACJA bo jednak znaleźli dobre złoże w Kazachstanie. Ale nie myślcie że ktokolwiek poza CypRysiem Krauze na tym zarobi
Już go prawie nie było w akcjonariacie, miał ledwie 5%, ale właśnie bezgotówkowo zwiększa swój udział. Prawdopodobnie do kilkunastokrotnie większego. Sposób jest następujący:
Nie spieszy się z formalnym oprobowaniem złoża (o którym już praktycznie wie że jest cenne; nawet podał to do wiadomości ale po wielu wcześniejszych alarmach nikt już w to nie wierzy) i w tym czasie kazał prezesikowi drukować mnóstwo nowych akcji, które następnie wymienia z anonimowymi cypryjskimi spółkami na koncesje łupkowe. Ostatnio połowę koncesji w Kazachstanie „kupił” za jakieś ułamki łąki na północy Polski. Ale na tym nie koniec bo już idzie kolejna emisja czyli prawie całe kazachskie złoże CypRysio przejmie w zamian za kilka polskich łąk
Ludzie którzy wierzyli w jego opowieści i kupowali po 800, 80 i 8 zostaną z niczym POMIMO ODKRYCIA ROPY.

Takie coś jest na GPW możliwe. CypRysia nikt nie rusza. Dziennikarze udają durniów. KNF ani SII nic nie robią. Czytałem wpis jakiegoś desperata, który chce się podpalić przed KNFem.

1.Prezes (przydupas CypRysia)twierdzi że akcje są WIELOkrotnie niedowartościowane.
2.Prezes twierdzi że do reklasyfikacji złoża kazachskiego wystarczy kilka tygodni i że to radykalnie podniesie notowania spółki.
3.Jednocześnie tymi WIELOkrotnie niedowartościowanymi akcjami płaci za łączki nad Wisłą. Tym samym szokująco zmienia skład akcjonariatu na korzyść Cyprysia i na zgubę tych nieboraków co to po 800, 80 i 8.

W wyniku tej „gospodarności” niedługo okaże się że kilka polskich łączek z prawem do robienia w nich dziurek to aktywo znacznie cenniejsze niż odkryte złoże w Kazachstanie.

Podobno w niektórych krajach działanie zarządu na niekorzyść akcjonariuszy jest ściganym przestępstwem.