BAHOLDING [BAH]

To dosyć ogólna zasada, niezwiązana z korporacjami. Do wiceprezydenta zwracasz się Panie Prezydencie, do wicemarszałka - marszałku, do prodziekana - dziekanie, itp. itd. Tak jest przyjęte, oczywiście gdy zwrot jest bezpośrednio do danej osoby, nie gdy pisze o tej osobie.

Ja to bardziej w formie ciekawostki off-topic, niż argumentu do dyskusji. Wice to jeszcze prezes. Członek zarządu już jakby mniej, ale wersje alternatywne do "Prezesie" mogą być zabawne. Nie myślę tu o "Dyrektorze" ;)

To zależy niestety od spółki. MSR mówi, że wtedy, gdy zostaną na stronę przeniesione istotne ryzyka, pozostawiając pole do interpretacji. Najczęściej wybierają wariant drugi, czyli odbiór techniczny + pozwolenie na użytkowanie.

Nie szukaj. Zrobiłem to dla Ciebie.
Sprawozdanie roczne za 2011:
- str. 20 - pokrótce:


- str. 22 - z uzasadnieniem:

Nie tylko dlatego. Przede wszystkim trzymanie pod własnymi skrzydłami takich mieszkań rodzi koszty. Od momentu przekazania kluczy, przyszły nabywca partycypuje w utrzymaniu nieruchomości. To nie są kwoty do zbagatelizowania.

Faktycznie, dobrze że ich na czoło nie wysuwają ;)


Z jednej strony może trochę tak, z drugiej, jak pisze anty_teresa, ludzie zwykle zaczynają wtedy płacić czynsz, z trzeciej sami klienci często chcą jak najwcześniej odebrać klucze.

Przecież w zacytowanych zasadach sporządzania sprawozdania finansowego (za 2011) jest napisane, że aby deweloper rozpoznał przychód, klienci muszą odebrać klucze. Podpisanie odbioru technicznego chyba raczej ciężko byłoby uznać za przeniesienie ryzyka...

Można, można. Tylko na własne ryzyko odbierający bierze klucze do pomieszczenia na BUDOWIE ze wszystkimi tego ryzykami.

Zwołanie Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Marvipol S.A. -
(...) 4 stycznia 2013 roku, na godzinę 17:30

Zastanawiam się co tam postanowią odnośnie nowych środków na inwestycje (po nieudanej emisji akcji niemych)

Próbowałem żonie wyjaśnić kiedyś czym są akcje nieme (oczywiście w związku z Marvipolem). Długo to tłumaczyłem, ale jak skończyłem, to żona powiedziała, że to niezły skok na kasę. Uznaliśmy też, że takich form pozyskiwania pieniędzy może chwytać się ktoś, kto znajduje się w desperacji. Ponieważ działo się to w 2012 r., na długo przed powstaniem obecnie sygnalizowanych problemów, według mnie oznacza to, że:

1. Ktoś tam myśli z wyprzedzeniem o możliwych niekorzystnych dla spółki zdarzeniach. To dobrze, ale nie oznacza jeszcze, że działania będą skuteczne.
2. Sprzedaż Prosta-Tower ze stratą oznacza, że ktokolwiek złapałby się na "akcje nieme" zamroziłby swoje środki na dłuższy czas, i to bez żadnych zysków.
3. Oferowanie zysków na papierze za 4 i więcej lat nie sprawdza się na polskim rynku, przynajmniej w obecnej sytuacji ekonomicznej. Taki inwestor chętnie zakupi obligacje długoterminowe, ale nie będzie ryzykował długoterminowym angażowaniem się w papiery wartościowe spółek (przynajmniej przy obecnie proponowanej stopie zysku).
4. Marvipol myśli o sprzedaży "drugiej nogi" swojej działalności, czyli sieci myjni samochodowych. To też wygląda na akt desperacji. Myjnie to tzw. "dojna krowa" przynosząca regularny, choć niewielki zysk. Sprzedanie developerki ze stratą oznacza wyjście z branży, zaś sprzedaż myjni przy stratach developerki oznacza zakończenie wszelkiej działalności.
5. Nie najlepiej wróży to cenom akcji Marvipolu w średnim horyzoncie czasowym i przy zapadających obligacjach w okresie letnim.

Trwają prace wykończeniowe kompleksu budowanego przy Jeziorku Czerniakowskim w Warszawie. Nie wygląda na to by kompleks ten został oddany do użytku przed końcem lata (raczej przewiduję zimę) - a oglądam tą budowę prawie codziennie. Czy i tutaj istnieje niebezpieczeństwo niedopasowania terminu oddania inwestycji do użytku z okresem wymagalności obligacji (tak jak w Gancie)? Istotne tu mogą być dane o sprzedaży mieszkań. Pierwszy budynek sprzedawano po cenach do 7 tys. za metr kwadratowy. Pozostałe 3 budynki budowane są w tym samym standardzie i według podobnego projektu, ale warunki rynkowe uległy zmianie. Przydałyby się informacje o postępie sprzedaży. Tu też przypomina się przypadek Ganta, który twierdził, że w Odra Tower sprzedano już połowę mieszkań - to mało, jak na inwestycję, która jest bardzo blisko terminu przekazania do użytku.