Możliwy Pat wyborczy i jego wpływ na giełdę.

Nie wiem czy kwestia rozliczeń jest załatwiona i czy to będzie decyzja Kaczyńskiego i kropka. Dużo zależy od tego jaką cenę za to zapłaci obóz i gdzie pokierują się żale. Kaczyński poprzednie porażki rozliczał gdy zasadniczo nikt nie tracił albo raz gdy tracili ale jeszcze nie bardzo zdążyli się umościć i odpowiednio rozbudować system klientystyczny. Teraz sytuacja może być drastycznie inna, inne zobowiązania i inne rachunki krzywd. Zapewne też jest tu pewne wypalenie choć to zupełnie przeciwny przypadek niż spektakularny upadek PO 8 lat temu gdy z partii całkowicie uszło powietrze i po porażce na własne życzenie Komorowskiego, utracie przywódstwa zupełnie się poddali.
Myślę, ze ta analiza Chraboty jest celna i nie jest efektem procesu odpalenia Mateusza, Morawiecki miast budować PIS bliżej centrum i merytokracji poszedł w stronę pozycji radykalnych i stał się jednym z wielu inkwizytorów ale niestety niewiarygodnym stąd też dopracował się wśród ludu ksywki Pinokio. Ksywki niestety mają to do siebie, że zwykle przerysowują pewną cechę i jeśli to celne przerysowanie to przywierają. Trochę szkoda bo miał potencjał na dobrego technokratę ale ten wybór drogi to już dokonał dawno temu wiec to raczej proces niż przypadek i doszedł tam gdzie teraz stoi.

Czyli stawiasz tezę, że został wysłany jako komandos na tereny politycznej groteski? Taka daleka eskapada musiałaby być dla niego osobistym dramatem. Ja go nie widzę jako bohatera tragicznego w tej sytuacji, myślę, że zgubił gdzieś układ odniesienia. To zresztą działo się często wśród np. polityków republikańskich w Stanach, którzy latami migrowali z politycznego centrum na pozycje, które jeszcze kilka lat wcześniej sami i tylko przez grzeczność nazwali by przesadnie radykalnymi.
Cytując Vaclava Havla - "Wszystko się tak szybko zmieniło, że nawet nie zdążyliśmy okazać zdziwienia".
Z drugiej strony to jeśli tak mu kazał działać Kaczyński to by go jako politycznego mistrza kompromitowało bo dobrego zawodnika do zajmowania pozycji centrowych przesunął na pozycje, na których miał wielu lepszych do tego zadania zawodników. Czyżby ocenił, że o centrum grać nie warto i to centrum też się radykalizuje? Osobiście nie sadzę by tak było. Czy pchanie Premiera do politycznej nawalanki miało sens? Braki kadrowe?

W tej nowej koalicji problemem jest tylko lewica, grupa oszołomów z takimi gwiazdami jak Żukowska [lewy odpowiednik Korwina]. PSL bezideowy tak samo jak PO - oni spokojnie się dogadają, kwestia podziału synekur. Wierzgać będzie, a w sumie już robi, lewica. Bo po PiSie to oni są największym przegranym [nie Konfederacja]. To lewica utraciła masę mandatów w sejmie.
Trzeba poczekać, jak będą przepływać posłowie.
Tak się nadal zastanawiam czy jednak Kamysz nie zostanie premierem do spółki z PiS - nie bez przyczyny PSL ma 100% zdolność koalicyjną

Nieco śmieszne są obawy o dzialania tzw lewicy po latach ultralewicowego dzialania Pisu i to w formacie czy się stoii czy się leży.
Co do czytania to faktycznie, dużo czytam. To w Polsce bardzo nietypowe bo większość Polaków nie przeczytała w życiu żadnej książki. Stąd zapewne słabe zasięgi o jakich wcześniej wspominałeś tak znakomitych produktów jak prasa prawicowa. Problem ich polega na tym, że grupa docelowa do której jest kierowany ten produkt nie czyta i czytania nie uznaje za cnotę czy wartość. Z lektury wiem też, że dzisiejsza Partia Republikanska, która zapewne podziwiasz z tą samą ogromną dozą bezkrytycyzmu co lewicowo prawicowy PiS, ma tyle wspólnego z Republikanami z czasów Regana co Kosiniak z uprawą rzepaku. Poleciłbym tu pozycje Rozklad Piotra Tarczyńskiego, rzecz o kryzysie demokracji w USA niemniej omawia także dosyć obiektywnie zmiany w czasie na scenie politycznej i historię i zmiany w partiach politycznych.

na początku chce zmniejszyć udział w rynku hurtowym, tak powiedział wczoraj w RMF (ok 15:04) .

Właśnie dlatego, że załatwiają to w mediach napisałem, że się tłuką.

SLD jest mocno zdeterminowane, aby realizować swój program społeczny po tylu latach posuchy. PSL ma na to średnią ochotę pisząc delikatnie z uwagi na swój elektorat.

Pod względem światopoglądowym PO, Hołowania i SLD mają znacznie więcej punktów stycznych niż z PSL-em. Choć moim zdaniem w przypadku Hołowni nie jest to takie oczywiste, bo po skręcie PO w lewo, Hołowania zagospodarował moim zdaniem sporo ludzi jacy nie chcieli głosować ani na PIS ani PO.

Większość kwestii gospodarczych to kwestie ustawowe. Większość sejmowa wystarczy do ich realizacji. Tak spektakularnego programu jak 500+ nie ma. Zakładam się, że argumentacja za brakiem realizacji obietnic będzie zła sytuacja budżetu. Sytuację poprawi KPO i uzyskanie tych środków to będzie sukces opozycji. Pytanie tylko o koszt uzyskania tych środków. Chodzi o ustępstwa na jakie będzie trzeba się zgodzić, aby te środki uzyskać.

Wielka koalicja to wielkie oczekiwania, bo było wielkie zwycięstwo. Obietnice wyborcze jakie nie są realizowane nie świadczą zbyt dobrze o obiecującym.
Wybory to właściwie jedyny moment, w którym jest demokracja i przyszli rządzący składają oferty (obietnice) co będą realizować. Nie realizujesz obietnic - znaczy, że oszukiwałeś. Wymawianie się złą sytuacją budżetu, koalicją itd. nie będzie zbyt wiarygodne, ponieważ od dawna było wiadomo, że będzie koalicja partii opozycyjnych po wyborach tj. że żadna z partii opozycyjnych nie będzie miała większości, aby rządzić samodzielnie. Natomiast jeżeli nie znasz sytuacji budżetu to wypada robić takie zastrzeżenie, bo to uczciwe podejście do tematu.

Pamiętam HGW i kwestię spalarni śmieci na Białołęce. Obiecała w kampanii wyborczej, że spalarni nie będzie. Po wyborach powiedziała, że nie wiedział jak dalece jest zaawansowany proces realizacji i że spalarnia jednak powstanie. Brak profesjonalizmu. Co obchodzą wyborców obietnice wyborcze jakie nie zostały zrealizowane i powody braku ich realizacji. Fakt jest jeden - brak realizacji obietnic. Reszta to kwestia ocena czy tłumaczenie o braku realizacji obietnic jest wiarygodne czy nie.

Legalizacja aborcji wymaga zmiany Konstytucji. PiS ma wystarczającą liczbę głosów aby te zmiany zablokować.

Nie sądzę aby zmiana nazwy w przypadku SLD na Nową Lewicę coś merytorycznie zmieniała. Czarzasty był członkiem PZPR i to w latach 80, czyli w okresie np. Stanu Wojennego lub został członkiem PZRP zaraz po Stanie Wojennym.

Nowa Lewica (NL) – polska partia polityczna o charakterze lewicowym, powstała w wyniku połączenia Sojuszu Lewicy Demokratycznej (31.930 członków) i Wiosny (4.271 członków). Popatrz na proporcje.

Gdybym nazywał ich PZPR to mógłbyś mieć uwagi.

Aborcja wymaga albo zmiany konstytucji albo podważenia legalności wyroku TK. Wiem, że wg Ciebie jest on w pełni legalny, ale są prawnicy i konstytucjonaliści, którzy twierdzą przeciwnie. Nie jestem prawnikiem - więc nie rozstrzygam.

Natomiast są tutaj jeszcze dwa ciekawe rozwiązania. Pierwsze to referendum pytające o to czy prawo do aborcji powinno być zagwarantowane przez wpis do konstytucji. Druga - całkowita depenalizacja aborcji w określonych przypadkach na przykład ciężkich rozwojowych wad płodu. Czyli aborcja byłaby nielegalna ale za jej przeprowadzenie nie groziła by żadna kara. Rozwiązanie bardzo nieeleganckie, niezadawalące nikogo ale załatwiało by trochę problemów, które powstały po wyroku TK w tej kwestii.


A określanie Nowej Lewicy mianem SLD jest po prostu nieprecyzyjne, bo gdy tak piszesz nigdy nie wiem czy chodzi Ci o całą Nową Lewicę, czy tylko frakcję związaną z SLD. Zwłaszcza, że w tej kadencji zwiększyła się liczba posłów startujących z list Razem a SLD ma mniejszość w porównianiu do całkowitej liczby posłów Lewicy.

Nie tylko SLD ale również PO, Wiosna, Razem oraz znacząca część polskiego społeczeństwa. Samo chcenie jednak nie zmienia problemów prawnych które czekają każdego kto będzie chciał ugryźć ten temat.



Art. 67 Ustawy o referendum sugeruje, że pan Donald Tusk mylił się w tej kwestii.





Dla mnie nie jest istotne kto z kim się połączył ale to, że już ta partia nie nazywa się SLD tylko właśnie Nowa Lewica. I obecnie jeżeli chodzi o posłów to pozostałe partie mają większą liczbę posłów niż samo SLD. Ale ok - jakoś przeżyję to, że gdy piszesz SLD to w sumie nie wiadomo o czym tak na prawdę piszesz i czy chodzi Ci akurat o całą Nową Lewicę czy też jej część ;)

Trybunał stanu. Wyniki referendum, frekwencja na którym >50% są wiążące - tak wynika z Konstytucji