PCC Intermodal jak sama nazwa wskazuje działa w branży TSL, w szczególności w transporcie intermodalnym i spedycji. Jeśli ktoś miałby wątpliwości czym jest transport intermodalny to wyjaśniam, że to taka gałąź w której przewóz ładunku odbywa się co najmniej dwoma środkami transportu(morskiego, kolejowego, drogowego), a zlecenie klienta jest obsługiwane przez jedną jednostkę, która bierze na siebie skoordynowanie czasu i miejsc przeładunków.
Taką właśnie rolę pełni PCC Intermodal, które posiada własne terminale kontenerowe w Brzegu Dolnym, Gliwicach, Kutnie, Frankfurcie, a świadczy usługi także pomiędzy terminalami morskimi w Gdańsku, Gdyni, Hamburgu, czy Rotterdamie.
Oczywiście to nie tak, że te porty należą do spółki, podobnie jak morskie terminale przeładunkowe, czy także kursujące na trasach pojazdy kolejowe. Spółka pomimo tego, że oferuje kompleksową obsługę przewozu, to realizuje transport de facto przez podwykonawców, co dokładnie widać w strukturze kosztów rodzajowych, gdzie koszty usług obcych stanowią 87% wszystkich kosztów w roku 2012 czy 89% rok wcześniej. W ten sposób płynnie przeszliśmy do wyników. Na poniższym wykresie zamieściłem najważniejsze pozycje wynikowe na przestrzeni czasu:

kliknij, aby powiększyćJak widać w 2011 a także na początku 2012r. dynamicznie rosły przychody spółki. Problem w tym, że jeszcze szybciej zaczęły rosnąć koszty. W pierwszym kwartale 2012 spółka utraciła rentowność już na najwyższym poziomie rachunku wyników. Taki rozwój wypadków zarząd spółki tłumaczył zwiększoną konkurencją i utratą marż. Faktycznie chyba właśnie tak było, bo jeśli za koszt zmienny sprzedaży uznamy koszty usług obcych, to w 2012r marża spadła do 6% z raportowanych rok wcześniej 12%. Poza tym oczywiście wzrosły także koszty stałe(amortyzacja, materiały i energia oraz płace), co należy wiązać z terminalem w Kutnie.
Od drugiej połowy roku 2012 zaczęły także spadać przychody, co ponoć wiązało się ze spowolnieniem gospodarczym. To chyba jednak nie do końca prawda, bo jeśli zerkniemy na index BDI:
http://www.bloomberg.com/quote/BDIY:IND/chart
To sytuacja w 3Q jakoś dramatycznie się nie pogorszyła.
Skoro już jesteśmy przy BDI to dość zachęcająco wyglądają ostatnie tygodnie i mogą wróżyć dobre wyniki w kolejnym kwartale. Pierwsze półrocze tego roku to spadek przychodów rdr, ale dodani wynik na sprzedaży, a co ważniejsze także dodatni wynik operacyjny. Poprawa rentowności to efekt obniżki kosztów jak pisze w sprawozdaniu Zarzad spółki i to nie tylko kosztów ogólnego zarzadu, ale wydaje się także kosztu stałego sprzedaży. Tutaj znów dobrze się sprawy zapowiadają, bo PKP PLK obniża koszty dostępu do toru.
Ciężko mówić na podstawie historycznych danych o wycenach majątkowych, bo spółka roczny wynik ma ujemny. Kapitalizacja kształtuje się obecnie powyżej wartości księgowej. Rynek wydaje się oczekiwać w tym momencie 8-10M powtarzalnego zysku netto, co daje około 2,5M na kwartał. Najlepszy do tej pory w historii przyniósł jak dotąd jedynie 1,5M, więc oczekiwania leżą w nowych terminalach i zwiększaniu skali działania.
Żeby spółka zrobiła oczekiwany wynik potrzebny jest wzrost zysku brutto ze sprzedaży do 6M kwartalnie przy utrzymaniu kosztów stałych na podobnym poziomie. Taka dynamika to albo wzrost realizowanej marzy o 50%, albo takowy wzrost skali.
Na szybko nawet biorąc pod uwagę wzrost frachtów i obniżkę cen przewozu kolejowego chyba będzie ciężko, a jeśli nawet to jest to dopiero uzasadnienie do obecnej kapitalizacji, a my przecież myślimy o dalszym wzroście.
W przypadku polepszenia sytuacji gospodarczej w kraju, a także w Europie łatwiej będzie poprawiać wyniki. Pierwszy kroku już zrobiony(poprawa kosztów), natomiast trzeba jeszcze jak wspomniałem efektu skali.
Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.