Analiza wyników spółki LUG za 4 kwartał 2012 roku
www.stockwatch.pl/gpw/lug,wykr... – dzięki ostatnim spadkom w analizie wskaźnikowej widoczne jest niedowartościowanie Lug. Czy to już oznacza dobrą akcję do zakupów? Trzeba pamiętać, że wyniki w StockWatch przeliczane są krokowo, z ujęciem poprzednich kwartałów. Jeśli więc weźmiemy pod uwagę nadchodzący 1q, który zawsze miał niższe wyniki, to może to już nie wyglądać tak interesująco.
Prawdą jest, że wyniki grupy LUG prezentują się dużo gorzej niż przed rokiem. Na poniższym wykresie prezentuję dane dotyczące przychodów i zysków z działalności operacyjnej:

kliknij, aby powiększyćPrzychody prezentują się bardzo dobrze. Mimo sezonowego spadku odnotowanego w 1 kwartale 2012 roku poniżej poziomów z lat poprzednich, następujące potem wzrosty pozwoliły wypracować najwyższe przychody w historii spółki.
Tym razem spółka poświęciła wiele miejsca w raporcie, aby wykazać pogorszenie sytuacji makroekonomicznej różnymi wskaźnikami. Symptomy pogorszenia koniunktury były przez spółkę sygnalizowane już w raporcie za 3 kwartał 2012 roku. Ale na pewno nie tak wyraźnie jak tym razem. Remedium na to miał być rozwój sprzedaży zagranicznej, która w perspektywie miała dać także zwiększoną rentowność działalności. Widać, że duży nacisk położony jest na jej wzrost:

kliknij, aby powiększyćW poprzednim kwartale podkreślano jednak, że sprzedaż zagraniczna generuje jednak dużo więcej kosztów, więc jej rentowność jest niższa. Ekspansja zagraniczna podnosi koszty sprzedaży. Wiem, że rozwój sprzedaży zagranicznej Lug to świeża sprawa i oczekiwanie znaczących zysków z tego tytułu jest przedwczesne. Wydaje mi się, że spółka potrzebuje przynajmniej dwóch lat na każdym rynku, aby zdobyć pozycję wystarczającą do przynoszenia odpowiedniego zwrotu.
Do tego przedstawiciel spółki na forum napisał, że istotną pozycją kosztową były „koszty utrzymania wysokich zasobów produkcyjnych i pełnej gotowości do realizacji zamówień”, których Lug oczekiwał w ostatnim kwartale. No cóż – zamówienia były, bo przecież przychody wzrosły. Ale rozumiem, że spółka oczekiwała jeszcze większego wzrostu.
W raporcie podano jeszcze, że największe spadki – a wręcz „załamanie” rynku – nastąpiło w miesiącu grudniu. Czyli dane kwartalne mają nie oddawać tego, co faktycznie wydarzyło się na rynku. W związku z tym najprawdopodobniej jeszcze pierwsze miesiące roku 2013 będą dla spółki i rynku trudne. Ale dla nas z kolei będzie to trudne do zweryfikowania. Bo nie mamy dostępu do danych miesięcznych oraz 1 kwartał roku zawsze charakteryzował się obniżoną sprzedażą.
Jeśli chodzi o moje wyobrażenie kosztów utrzymania zasobów produkcyjnych, to chodzić może o zwiększone zatrudnienie w fabrykach, amortyzację sprzętu, zużycie energii. Zakupy zapasów produkcyjnych w przypadku braku zwiększonej produkcji nie wchodzą w koszty. A skoro nie było odpisów, to nie straciły one na wartości.
Mimo wszystko mamy widoczne obniżenie rentowności działalności operacyjnej. Podtrzymanie wielkości sprzedaży odbyło się kosztem rentowności. Powstaje teraz pytanie, czy to działanie było słuszne. Alternatywą było obniżenie sprzedaży przy jednoczesnym utrzymaniu wyższych cen. Wtedy wyniki na koniec 4 kwartału obejmowałyby niższe przychody, większy stan zapasów ale niższy należności, być może wyższą rentowność w ujęciu procentowym.
Kolejne pytanie powstające w tym momencie, to jak odebrałby to rynek? Obawiam się jednak, że spadek przychodów mógłby dać jeszcze gorszy efekt w krótkim okresie jeśli chodzi o kurs. Spadek przychodów w porównaniu do oczekiwanych wzrostów mógłby zostać odebrany jako słabszą działalność spółki niż całego rynku. Ale w długim okresie utrzymanie rentowności jest dużo ważniejsze – przynajmniej w mojej ocenie – niż krótkoterminowa walka cenowa z konkurencją i przyzwyczajanie rynku do niższych cen.
Oczywiście niedobre jest to, że spółka tak wyraźnie uzależniona jest od zewnętrznej koniunktury. Najchętniej widzielibyśmy takie podmioty, które nawet na złym rynku radzą sobie coraz lepiej. A przynajmniej wyraźnie pokazują działania, jakie podejmują, by walczyć o utrzymanie pozycji. W przypadku wielu spółek wskazuję to jako najprostsze i najłatwiejsze wyjaśnienie gorszych wyników.
Do tego jeszcze bardo negatywnie odbieram tak późne odwołanie prognoz na 2012 rok. To prawda, że spółka takie dane posiada dużo wcześniej i może się nimi podzielić z rynkiem. Tego typu polityka informacyjna wielokrotnie została źle oceniona przez rynek także w formie obniżonego zainteresowania podmiotem. Ale to możemy tylko zostawić pod rozwagę zarządu Lug.
Poza obniżonymi wynikami w raporcie nie widać nic niepokojącego. W razie wszelkich pytań lub komentarzy, zapraszam.
>> Więcej analiz najnowszych
raportów finansowych jest tutajPowyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.