Odpowiedź na pytanie: nie wiem. Potrzeba naprawdę mądrej osoby żeby na to odpowiedzieć. Liczę że na tym forum się jakaś znajdzie.
Pytanie jest natomiast bardzo trafne i dyskusja na ten temat jak najbardziej aktualna. Kryzys w Grecji podważa słuszność utartego stwierdzenia "obligacje i bony skarbowe nie są obciążone żadnym ryzykiem". Nie rozumiem kto kupuje obligacje. Porozmawiajmy o Polsce. Warto na początku nakreślić skalę. Na
tej stronie można się dowiedzieć jak zadłużony jest nasz kraj i każdy obywatel. Niektóre źródła podają nieco inne wartości, jest to zależne od metody obliczania. Uważam że dług powinno się przeliczać na podatnika (dzieci i bezrobotni nie spłacają naszego długu). Przy okazji natrafiłem na ciekawy
artykuł w którym znalazłem przerażającą tabelkę:

kliknij, aby powiększyćTutaj nasuwa się pytanie do mądrej osoby: co to są "różne rozliczenia"? Wpłaty do Unii Europejskiej? Dyskusja na temat służby zdrowia, oświaty, administracji wydaje się śmieszna, skoro 3 pozycje - różne rozliczenia, emerytury i obsługa długu to ponad 60% wydatków budżetu.
W związku z tym nie mam zielonego pojęcia kto pożycza nam pieniądze i co go do tego motywuje. Fundusze? Banki? Po części tak, ale to chyba za mało. Oszczędności Polaków to 792 mld PLN, więc teoretycznie wszystkie środki musiałyby być pakowanie w obligacje, a tak nie jest. Czy zjawisko produkowania pieniądza przez bank centralny to prawda i czy system bankowy w Polsce też tak działa? Obejrzałem sobie taki filmik ( 47min.
"Money as Debt") i jeśli to prawda to jestem zszokowany. Z tego co tam mówią to banki w Ameryce mają mniej niż 1/10 pokrycia kredytów w depozytach. Reszta jest sztucznie wyprodukowana we współpracy z FED-em. W związku z tym dlaczego inflacja utrzymuje się na relatywnie niskim poziomie?
Mam nadzieję że jakaś mądra osoba przebrnie przez mojego przydługiego posta i rozwieje moje wątpliwości.
Aktualnie: MRB(100%)