Kiedy szczyt hossy?

Albo to my żyjemy nadziejami na wielką zwałę, a rynek nie chce nas słuchać, bo żyje faktami.

W wykresie który wklejałem przez weekend pisałem o możliwości korekty 1180/5500, a potem nowym szczycie na 1260/6200 i nie uważam, żeby to się nie sprawdzało. Zwały bez nowego powodu nie będzie. Tego możemy być pewni.

Natomiast można się zastanowić, co mogłoby wypłynąć za jakiś czas, a czego rynek się nie spodziewa. Na przykład podczas procesu dokapitalizowania banków Francja i Niemcy nagle przedstawiają przeciwne stanowiska i zaczyna się bank run w realnym świecie. O tak, to mogłoby spowodować zwałę.


Bardziej jestem skłonny uwierzyć, że wyciągane są indeksy takie jak SP500, niż że rynek wierzy w plotki z Reutersa i zapomina o wszystkich problemach.

błąd w rozumowaniu. prawdę piszą wykresy. z rynkiem się po prostu nie dyskutuje.

Oczywiście ,że się nie dyskutuje dlatego jak na razie na tym rynku po prostu nie gram...
Do tych ,którzy wierzą we wzrosty to prosze przedstawcie mi choć 5 FUNDAMENTALNYCH argumentów za tego typu scenariuszem.

Dla zluzowania gęstej atmosfery na forum ...


kliknij, aby powiększyć

VIX nie jest oczywiście szklana kulą i pewnie ten wzrost zmienności jest związany z tym, że mamy w usiech trzecią mocno zmienną świecę.
Wg mnie - gdyby zmienność rosła w okolicach dołka było by to objawem przesilenia. Wzrost zmienności na lokalnych górkach też jest dla mnie objawem przesilenia.
Technicznie to dla mnie bessa pełna gębą mimo ostatnich wzrostów.
Nic sie nie zmieniło.
Dzisiejsza reakcja naszego WIGu po wczorajszym zamknięciu w usiech to był pokaz słabości. Tym bardziej po publikacji danych o zaskakującym wzroście naszej produkcji.
Nikt w trakcie trwania tej korekty nie rozwiązał prawdziwych problemów, a za wzrostami szły jedynie ploty o kolejnej kasie jaka miałaby rykosztem trafić na rynki.
Pynność ponad wszystko.
Ciekawie tez Wodzu dwie strony wcześniej napisał o wzroście parametru premii od ryzyka w wyniku spadku ratingów. Jeżeli ten parametr rośnie, dla inwestorów instytucjonalnych ceny papierów - nawet jak by stały w miejscu i tak stają sie coraz droższe gdyż ryzyko rośnie i coraz więcej trzeba dyskontować.

@mdtrader

z tą Grecją może i byłoby przekonywujące (ale tak samo faktycznie pisałes na Boryszewie że wszystko w cenie, a poleciał w dół bardzo), ale po bankructwie Lehman Brothers równiez mnóstwo ludzi pisało takie, jak się potem okazało bzdury, (także tu w Polsce analitycy poważni) że wszystko w cenie i teraz można rosnąć i zaczyna sie hossa. 2 (albo 3) tygodnie giełdy rosły zadowolne że wszystko w cenie i dopiero zawaliło się totalnie na wszystkich rynkach. Nie było wszystko w cenie.

Także do zwrotu "wszystko w cenie" zycze zdecydowanie więcej dystansu bo imo nie masz racji, nie wszystko jest w cenie :)

Miesiąc temu gdy Mankomaniak ogłaszał start megahossy, zgadzałeś się z nim i tak samo pisałes że wszystko w cenie i teraz będziemy rosnąć, no ale przecież minął miesiąc i jakoś nie rośniemy, hossy nikt nie zauważył. Inna sprawa że od tamego czasu i nie spadamy mocno, więc między niedźwiedziami a bykami jest bardzo chwiejny remis ;)

btw: powołujesz się na książki i historię której mam wrażenie sam nie znasz


ważne:
Dzisiaj prezydent Włoch wyraził ogromne zaniepokojenie stanem kraju, i brakiem obiecywanych reform przez premiera. Sytuacja jest taka że Berlusconi mnóstwo oszczędności obiecuje, po czym nic nie jest wprowadzane w życie. Brzmi jak początek HOSSY? Hm... nie dla mnie.

Różnica jest taka, że przed Lehmanem nie było takich panicznych spadków, jak teraz w sierpniu. A teraz już jesteśmy po, plus parę tygodni temu wypadło totalne apogeum strachu i złych informacji. I nie udało się trwale przebić dołków. Zresztą jest jeszcze taka różnica, że wtedy nikt się nie spodziewał wodospadu, natomiast teraz każdy człowiek z ulicy słyszał o filmiku z traderem. A jak wszyscy już załadowali S, to teraz wszystko będzie rosło. Dlatego ważne jest wypłynięcie jakiegoś newsa, którego nikt się nie spodziewa. Bez tego zapomnij o wodospadzie. Ten kryzys został już obtrąbiony na wszystkie strony.

Poza tym weź sobie zobacz na miesięczną świeczkę na SP500 i DAX. Tak wygląda bessa? A co, jeśli zamkną się na jeszcze wyższym poziomie? W 2008 wyglądało to zupełnie inaczej. Na razie wierzę w korektę wzrostową do fibo 50% (na SP500 do 61.8), ale jeśli to zdecydowanie przejdą, to jestem pewny, że grają w podwójny szczyt.

Jest kilka tematów, które niepotrzebnie mieszamy.

a) kryzys PIIGS
b) kryzys Grecji (to dwie różne rzeczy)
c) kryzys zadłużeniowy USA
d) normalna recesja w USA i UE

Na razie mówi się wyłącznie o b) i czasem przebąkuje o a). Natomiast c) zniknęło totalnie z horyzontu, choć www.zerohedge.com/sites/defaul...
Wykres robi wrażenie? Samo d) wystarczy, żeby w dłuższym terminie (2012) widzieć bessę. Ale w krótkim terminie, do końca roku, może się zdarzyć cokolwiek. Natomiast połączenie abcd upewnia mnie całkowicie, że nowych szczytów nie zobaczymy. A dodatkowo czym wyżej teraz podrośniemy, tym większy wyłom techniczny spowodują późniejsze spadki. Potrafię sobie wyobrazić wielki podwójny szczyt na SP500, który na parę lat przekreśli szanse na powrót powyżej 1000 pkt. Gdybyśmy teraz zjechali na 800, to byłby to dobry poziom do rozpoczęcia budowania podwalin pod nową hossę. Ale atak na 1400 i potem zjazd poniżej 1000 będzie świecił z wykresów przez wiele lat, odstraszając wszystkich od długoterminowego inwestowania.

Szczegolnie,gdy popatrzymy na najwazniejsze gospodarki to nie widze bessy:

1.USA,Chiny,Niemcy,Japonia,Brazylia,Australia,Turcja

a)rozpoczete budowy domow w USA : + 658 tys(najwyzej od 2 lat)
b) Indeks rynku nieruchomości - NAHB (USA): 18 (oczekiw 14)(czyli oczekiwania nabywcow nieruch.na najblizsze 6 miesiecy+ biezaca sprzedaz domow
c)sprzedaz detaliczna w Chinach 17,7% -od marcowych dolkow 16% ciagle do gory
d) sprzedaz detaliczna w USA 1.1% duzo lepiej od oczekiwan
e)wnioski o zasilek dla bezrobotnych w USA +404 tys, w kryzysie bylo dlugo powyzej 580tys...a teraz na stalym poziomie 380-420 tys
f) produkcja przemyslowa w Europie 5,5 % oczekiwana 2,2%
)g) stopa bezrobocia w Japonii 4.3 % a oczekiwano 4,7% ,Niemcy 6.9 % najnizej do wielu lat,
Polska- dzisiejsze dane o produkcji przemyslowej,duzo wyzsze od oczekiwana(bardzo dobre)


Pamietaj,ze w USA tez zblizaja sie wybory a ostatnio bylo glosno o programi"uzdrowienia rynku pracy" w USA + QE3,ktorego jestem niemal pewien podobnie jak pisalem o QE europejskim,ktore wlasnie sie spelnia.


Problem w 2009 byl taki,ze do ostatniego dnia kazdy myslal,ze rzad pomoze,a po drugie nikt nie zdawal sobie sprawy gdzie i czego moze gdzies byc-czyli zlych aktywow. Tutaj nie ma problemu z wyliczeniem strat,kwestia zapewnienia plynnosci - by w dniu-dwoch strachu kiedy zostanie ogloszone umorzenie 50-70% Greckiego dlugu by rynek nie stracil plynnosci.

Problem z Grecja to lustro problemu podwyzszenia dlugu w USA, tez demokraci z republikanami a tutaj Sarkozy z Merkel.

Bralbym tez pod uwage w koncu mocniejsze wejscie Chin w Europe,poki co byly plotki,bo Chiny wejda jak juz bedzie "mess" by w zamian wywalczyc wiecej-czyli ewentualne zgode na przejecia,kontrakty,inwestycje(latwiej sie rozmawia gdy ktos ma problem,np gdy kupujesz mieszkanie od osoby,ktora pilnie potrzebuje gotowki,prawda?).

Chiny musza podtrzymac strefe Euro przy zyciu jesli chca zejsc z rezerw dolarowych i amerykanskich bondow-a w koncu musza zdywersyfikowac swoje rezerwy.

Co do Boryszewa- to uwazam,ze mialem racje-wszystko bylo w cenach,dlatego tak szybko odrobil straty i od dolkow ponad 50% zrobil w 2 tygodnie.Nie ma silnych na szeroki i pisalem wtedy o umorzeniach a wiem,ze sporo podmiotow (mniejszych assetow) mialo boryszewa a musieli sprzedawac,bo byly umorzenia i nie bylo rady plus ludzie w panice,gdyby nie to to nie odrobilbym swoich strat bo nadal bysmy sie kisili na 65-:)

Co do ksiazek i histori,to ta Grecja przewija sie przez gieldy i przewija,jest Grecja,byla Rosja,Argentyna,- Francja bankrutowala o ile dobrze pamietam 8 razy, NIemcy tez kilka-racja to nie te czasu,ale jednak.

Ja pisalem o megahossie? ja pisalem,ze bedzie rajd od listopada i nadal sie tego trzymam.Pisalem o wzrostach, a co nie bylo? ile od ostatnich dolkow DAX zrobil? 20% to od dolkow w USA "hossa".

Tydzien temu wyszedlem,zostawilem sobie 30% akcji,bo teraz uwazam,ze cos wisi w powietrzu-szczyt w niedziele, FOMC 1-2 listopada( obstawiam 60% ze cos oglosza na tym posiedzeniu)moj mikolaj Ben mnie nie zawiedzie,pytanie dlaczego mam 30%- bo licze,ze bedzie 2 sesyjny mocny down i wtedy wejde.

W listopadzie 2010 pisalem prace,"kiedy przewidujesz nastepny kryzys finansowy" napisalem ze wraz z koncem 2012 roku(praca byla na 5 stron) i tego bede sie trzymal, jeszcze przed kryzysem bedziemy mieli jedna mocniejsza hosse,ktora niedlugo sie zacznie.

Wierzyciele Ameryki maja w swoich portfelach bondy nominowane w ich walucie,stale tracacej na wartosci.Poprzez psucie kasy i popowanie jej do obiegu stany sie oddluzaja(obnizenie raitingu to bylo mistrzostwo swiata).Prawodpodobny jest wzrost inflacji,ktora spowoduje ze nominalnie dochodz rzadu amerykanskiego wzrosnie a realna wartosc dlugu spadnie.W ten sposob Ameryka sie oddluza i juz to robila.Chiny otrzymaja nominalnie swoja kase ale realnie straca.


P.S.

A jednak sie da-normalna dyskusja,troche sie wieczorem ozywilo forum-)dzieki panowie i pozdrawiam jak rowniez zycze wysokich zyskow)