Cytat:Nie mam jednak w tej dziedzinie żadnego doświadczenia więc jeśli by ktoś był tak uprzejmy i mi doradził czy dobrze wybrałem jeżeli chodzi o "czarne złoto" to byłbym wdzięczny. Pytam dlatego iż przeczytałem w kronice Wojetek-a że również zainwestował w ropę wybrał jednak do tego celu ETF RCFL3OIL.
No to na początek było by tyle :) Życzę Wszystkim w nadchodzącym roku jak najbardziej trafnych inwestycji i jak największej stopy zwrotu :)
O Certach na forum już trochę pisałem w paru miejscach, więc pewnie można by znaleźć co nieco. Ale w wielkim skrócie co do ropy:
1. RCCRUAOPEN to produkt oparty o ceny ropy, tzw. tracker, więc inwestujemy na wzrost - jest to jednak produkt bez dźwigni, tzw tracker. Ropa crude (bo o niego jest oparty) zrobi 10%, przy ceteris paribus my też 10% up. Dlaczego ct ? Na nasz zysk ma wpływ kilka innych czynników. Po pierwsze waluty - dokładniej umocnienie złotówki względem USD będzie nam zysk pożerało (i vice versa). Po drugie tracker ma w sobie zaszyte contango, więc jakby koszt składowania tej ropy - co niestety w długim terminie też pożera zyski.
2. RCFL3OIL - instrument oparty o ceny ropy Brent tzw. faktor, jednak jak z nazwy wynika z zaszytą dźwignią x3. Oznacza to oczywiście dużo większą zmienność (co widać po zmianach dziennych), ale redukuje wcześniej wymienione negatywne oddziaływania walut czy contango.
3. Są jeszcze certyfikaty ze zmienną dźwignią, tzw Turbo. Ich działanie polega na tym że mamy barierę (np 50 USD na crude oil) i jeśli kurs instrumentu bazowego ją przebije( w przypadku longa dołem oczywiście) to cert ma wartość rezydualną i jest wycofywany z obrotu (i mamy stratę ok 95%). W miarę zbliżania się do bariery maleje nominał certu więc rośnie dźwignia. Dlatego ryzykanci mogą tu zarobić znakomicie jeśli odbicie nastąpi przed barierą. Niestety wraz z podążaniem kursu w dobrym kierunku (przeciwnym od bariery) dźwignia maleje, co oznacza że jeśli mamy trend wzrostowy i longa z czasem nasz zysk maleje względem instrumentu bazowego.
Zakładając dłuższy trend wzrostowy na ropie i powyższe zagadnienia, wybrałem faktor. We wszystkich certach należy zwrócić uwagę na spread animatora. Jeśli cert cieszy się dużym zainteresowaniem to oprócz dostarczanej płynności przez animatora mamy oferty innych graczy które ten spread mogą pomniejszać. Niestety animatora czasem na rynku nie ma (z reguły na początku notowań do ok. 9.15 jak i pod koniec od ok. 16.00) i wtedy spready między samymi ofertami graczy mogą być ogromne.
To tak w wielkim skrócie. Certyfikaty też dają zarobić, jednak jak przy każdym instrumencie trzeba trochę wiedzy i doświadczenia :). Są ciekawą alternatywą dla forexa, zwłaszcza dla osób które wolą obrót akcjami (bo tutaj obrót jest identyczny). Do dziś certy są też jedynymi możliwymi instrumentami na spadki które można mieć na IKE/IKZE (kontraktów i opcji mieć tam nie można). Sam używam ich głownie w przypadku surowców, (bo na indeks W20 lepiej kontrakt - choć i dźwignia większa) lub ew bardziej egzotycznych pomysłów ;).