Poniżej obiecane kilka moich uwag o sytuacji spółki. Nie jestem profesjonalnym analitykiem, nie mam też czasu dogłębnie tego przypadku analizować, a to co piszę, to jedynie rezultat kilku minut czytania dokumentów. Mogę się mylić i proszę o poprawki.
Jak wygląda sytuacja spółek p. Religi? Jego firmy (nie wiem, czy Religa Development, czy co dosyć prawdopodobne JW Investment, z którą spółka chce się teraz łączyć) pobrały zaliczki od klientów, nie wybudowały mieszkań i odmawiają zwrotu pieniędzy. Spółka Religa Development nie spłaciła wierzytelności w stosunku do Investor Property FIZ, co jak napisał Krishic, praktycznie blokuje jej dostęp do pożyczek od większych inwestorów. Spółka zaciągnęła prywatne pożyczki od osób fizycznych, których nie spłaciła. W kolejnym kroku spółka zaczęła emitować obligacje. W czerwcu wyemitowała (jak pisze Krishic, niestety z sukcesem) kolejną transzę obligacji, co podniosło jej zadłużenie z tytułu obligacji do ponad 14 milionów złotych (jak pisałem, nie wiem na ile opiewała seria F - czy ktoś zna tę kwotę?).
EDIT: Powyższa kwota 14 milionów wynikała z założenia, że, jak sądził Krishic, udało im się uplasować kolejną serią obligacji. Powyżej (w tej samej minucie, gdy wysyłałem ten post) Krishic napisał, że niekoniecznie udało się tę emisję uplasować. Nawet bez ostatniej emisji, zadłużenie obligacyjne to jeśli dobrze widzę ponad 11,7 miliona złotych, bez uwzględnienia emisji F i H, o których chyba nic nie wiadomo (spółka jak zwykle nie raczyła poinformować). Konkretna suma, gdyby była znana, zmieniłaby moje poniższe wyliczenia odsetek i kwoty zadłużenia obligacyjnego, ale na tyle nieistotnie, że nie wpływa na treść wywodu.
Same odsetki z tytułu obligacji, które Religa Development musi rocznie wypłacić, to zatem ponad 2 miliony złotych. W ciągu ostatnich trzech lat działalności spółka w sumie osiągnęła z działalności operacyjnej około 1,2 miliona złotych zysku. Innymi słowy, te ponad 2 miliony złotych odsetek rocznie(!) to o 70% więcej niż zysk operacyjny firmy za ostatnie trzy(!) lata. To są odsetki z samych obligacji. Spółka ma też inne zobowiązania. Nie wiem, ile w tej chwili wynoszą inne zobowiązania, ale zgodnie z (ostatnim dostępnym) raportem za I kwartał 2012 całość zadłużenia wynosiła ponad 31 milionów złotych. Ponad czternaście milionów z emisji to również więcej niż suma przychodów ze sprzedaży za trzy ostatnie lata działalności spółki (13,8 miliona złotych). I nie mówimy przecież o firmie w początkowej fazie rozwoju, rozkręcającej biznes, tylko o firmie działającej od lat w bardzo w tej chwili trudnej branży deweloperskiej, która to firma na domiar złego ma całkowicie zszarganą reputację. W takiej sytuacji p. Wieczorek, jak twierdzi, nie widział żadnych niepokojących oznak i radośnie sprzedawał kolejne serie obligacji swoim klientom.
Te kwoty są istotne z kilku powodów. Niestety zmniejszają prawdopodobieństwo, że ktokolwiek będzie w tę firmę chciał zainwestować lub cokolwiek jej jeszcze pożyczyć. Jedynym sposobem, w który spółka mogłaby pozyskać inwestora lub pożyczkę byłoby pokazanie jakiegoś niezastawionego na poczet długów majątku. O opowiadanych przez p. Religę bajkach o zwiększeniu wiarygodności można zapomnieć. Czy taki majątek istnieje? Nie mam pojęcia. Pan Wieczorek jak pisał sądzi, że nie i akurat tutaj jestem mu skłonny uwierzyć.
Druga istotna rzecz, to pytanie, co stało się z tymi ponad 14 milionami złotych. Czy jest szansa, że jeszcze są w spółce? Jak dwa razy pisałem, i co przed chwilą potwierdził Reseal, księgi wieczyste pokazują, że przynajmniej w kilku wypadkach pieniądze nie poszły chyba na zakup gruntów stanowiących zabezpieczenie emisji. Zatem gdzie są? Pytanie jest istotne, bo gdyby pieniądze były w spółce wierzyciele mogliby próbować się z nich zaspokoić - dopóki pieniądze w spółce są, a to nie musi trwać długo.
Trzecia powiązana z powyższym kwestia. Czy Religa jest właścicielem zabezpieczeń pod obligacje? Jeśli, jak wskazują księgi wieczyste w wielu przypadkach nie jest, można zapomnieć o jakiejś ,,spokojnej sprzedaży zabezpieczeń''. Nie można sprzedać, czegoś, czego się nie ma. Choć oczywiście grunty, wyłącznie jako zabezpieczenie, przysługują obligatariuszom, niezależnie od tego, kto aktualnie jest ich właścicielem.
Ostatnia rzecz to ZWZ i komunikaty spółki. Szczerze mówiąc, sposób w jaki spółka potraktowała obligatariuszy jest przejawem jednej z większych bezczelności, jakie ostatnio widziałem. Zwołanie Zwyczajnego(!) Walnego Zgromadzenia nie ma z tą sytuacją związku. KSH nakazuje zwołać ZWZ najpóźniej pół roku po zakończeniu roku obrachunkowego, więc je zwołali. Wydali też komunikat, o działaniach podjętych w celu spłaty odsetek, z którego nic nie wynika. I to tyle. Przez tydzień od odmowy wypłaty odsetek żadnej sensownej informacji o sytuacji spółki, czy planów naprawczych, w których chociaż próbowaliby przekonać obligatariuszy, że mają pomysł i chęć spłaty zadłużenia. Dzień jak co dzień. ,,Nie mamy zamiaru spłacać obligacji. I co nam zrobicie?''. W zasadzie możliwe, że u nich to faktycznie zwykły dzień - po prostu obligatariusze dołączyli do długiej kolejki wierzycieli, jak to od dawna mogło być planowane.
Nie miałem czasu przeczytać całości dokumentów na ZWZ, ale z szybkiego przeglądu. Jak napisał Krishic - emisje będą objęte aportem. Nie wiem, jak to zostanie przeprowadzone, ale nie widzę, dlaczego sytuacja obligatariuszy miałaby się od tego poprawić. Pieniędzy w ten sposób w spółce nie przybędzie.
Inna ciekawostka to wypłata dywidendy. W projekcie stoi:
Cytat:1. część zysku netto za rok obrotowy 2011 w kwocie ………………… zł (słownie:
………………złotych) przeznaczona zostanie na dywidendę dla akcjonariuszy Religa Development
S.A. Kwota dywidendy na jedną akcję wynosić będzie ………….zł (słownie: ……………..), przy czym
dniem ustalenia prawa do dywidendy będzie ……………… roku, natomiast terminem wypłaty
dywidendy będzie …………….. roku,
Czy to znaczy, że oni planują wypłacić dywidendę? Wydaje mi się, że jeśli zarząd nie planuje, w projekcie uchwał zawsze wpisują ,,przeznaczyć w całości na kapitał zapasowy''. Przecież powyżej w kwotach nie wpiszą zer. Gdyby spółka planowała jeszcze wypłacić dywidendę, to byłaby to jakaś kpina - pieniędzy dla obligatariuszy nie mają, ale akcjonariuszom (zupełnym przypadkiem około 79% akcji ma p. Religa) dywidendę wypłacą?
Tak na marginesie kapitał dzieli się w tej chwili na około 63,5 miliona akcji, a planują emisję dodatkowych od 74 do 114 milionów. Bez prawa poboru oczywiście. Zatem nie tylko obligatariusze mogą być p. Relidze wdzięczni, akcjonariusze mniejszościowi również. Choć akurat w przypadku problemów spółki, akcjonariusze w naturalny sposób za nie odpowiadają.