0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
10 listopada 2009 16:55:09
Trzeba było brać, po cudofixie zjazd jest wręcz pewny :) Gruby nie odmówiłby sobie wygenerowania jak największej luki przed następną sesją z takim odstępem czasowym :D The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
Edytowany: 10 listopada 2009 16:56
|
|
0 Dołączył: 2009-10-06 Wpisów: 1 335
Wysłane:
10 listopada 2009 17:37:27
zwróćcie baczniej uwagę na to co dzieje się z parą eur/usd. IMHO w chwili obecnej, korelacja z S&P jest bardzo silna i tak naprawdę wszystko rozgrywa się teraz na dolarze.
usiakom zależy na jak najsłabszej walucie, natomiast wszystkim innym, w tym szczególnie chinolom, niekoniecznie. im słabszy dolar, tym gospodarka usiaków bardziej konkurencyjna, a do tego obsługa długu jest tańsza. natomiast chinolom, nie w smak tani dolar, bo sporo swojego majątku mają w tym papierku, poprzez co ich rezerwy są teoretycznie mniejsze. IMHO giełdy chodzą teraz tak, jak chodzi dolar, a dane makroekonomiczne, to drugi szereg. usiaki ze swoim zadłużeniem i z wpompowaną kasą na rynek, muszą walczyć, by zielone były słabe. taniej będzie im ściągnąć te pieniądze z rynku, a o zadłużeniu już wspominałem. dopóki dolar będzie stał tak słabo, dopóty giełdy będą chodziły wysoko.
ale to tylko moja skromna opinia.
|
|
0 Dołączył: 2009-02-20 Wpisów: 364
Wysłane:
10 listopada 2009 19:34:55
serpico napisał(a):zwróćcie baczniej uwagę na to co dzieje się z parą eur/usd. IMHO w chwili obecnej, korelacja z S&P jest bardzo silna i tak naprawdę wszystko rozgrywa się teraz na dolarze.
usiakom zależy na jak najsłabszej walucie, natomiast wszystkim innym, w tym szczególnie chinolom, niekoniecznie. im słabszy dolar, tym gospodarka usiaków bardziej konkurencyjna, a do tego obsługa długu jest tańsza. natomiast chinolom, nie w smak tani dolar, bo sporo swojego majątku mają w tym papierku, poprzez co ich rezerwy są teoretycznie mniejsze. IMHO giełdy chodzą teraz tak, jak chodzi dolar, a dane makroekonomiczne, to drugi szereg. usiaki ze swoim zadłużeniem i z wpompowaną kasą na rynek, muszą walczyć, by zielone były słabe. taniej będzie im ściągnąć te pieniądze z rynku, a o zadłużeniu już wspominałem. dopóki dolar będzie stał tak słabo, dopóty giełdy będą chodziły wysoko.
ale to tylko moja skromna opinia. Od dłuższego czasu widzę to samo, korelację między dolarem i giełdą. Na dłuższą metę dolar będzie słabł, ale w najbliższym czasie to nie jest takie pewne. Dolar wydaje się tworzyć podwójne dno, a zatem może się odbić do 76, choćby, żeby wypełnić pustą przestrzeń, jaka powstała w poniedziałek przy spadkach dolara (między 75,7 a 75,4. A gdyby uderzył w 76, to zanegowałby linię ostatnich spadków...
|
|
|
|
0 Dołączył: 2009-01-31 Wpisów: 757
Wysłane:
10 listopada 2009 20:33:51
mógłbyś to jakoś graficznie przedstawić, bo nie rozumiem tej "fali e", w czym?[/quote]
Ktoś to ładnie rozrysował kilkanaście stronic temu. Nie mam możliwości zrobienia grafiku, ale przyjrzyj się indeksom od marca, a zobaczysz 5 fal (a, b, c, d, e), włącznie z obecną "e" trwającą od wrzesnia. One tworzą dużą falę B, która koryguje dużą falę A trwającą do konca lutego b.r. Myślę, że przed nami jeszcze kilka dni wzrostów, ale o słabnącym volumenie, co wskazuje na nadchodzące spadki, które mogą trwać wiele miesięcy, podobnie jak fala B. Wg mnie poziom 10300-10500 na DOW będzie decydującą bitwą między bykami i niedziedziami, a na S&P 1100-1150. Wczorajsze duze wzrosty to glownie short covering, ale mam nadzieje, ze jeszcze pare dni potrwaja, bo wiekszosc kasy wciaz trzymam w akcjach.[/quote]
zmyliły mnie oznaczenia: a,b,c,d,e to oznaczenia fal wewnątrz większych formacji np trójkąty. Również uważam, że 10500-10700 na DJ oraz 41000-41500 na WIG to ważniejsze i decydujące poziomy zwrotne
|
|
0 Dołączył: 2009-02-02 Wpisów: 2 104
Wysłane:
10 listopada 2009 23:07:13
Wróciłem do obozu byczków. Na razie nieśmiało i z pewnym niedowierzaniem.
|
|
1 Dołączył: 2009-01-12 Wpisów: 1 182
Wysłane:
10 listopada 2009 23:44:51
Tak na statystyke tegorocznych wykresów patrząc (wzrokowa analiza porównawcza) to może czwartek-piątek lekka korekta i dalej trend rosnący. Zagrożenie wyczuwam w zawirowaniach które zwykle towarzysza ogłaszaniu wyników kwartalnych a to własnie nadchodzi. Pewnie tradycyjnie spadniemy na wielu spółkach po 10-20% i cały index troche też pary wypuści. A potem zagramy co nam podyktuje zagranica, też tradycyjnie. To jest gra. Zabawa na pieniądze.
|
|
0 Dołączył: 2009-02-21 Wpisów: 5 068
Wysłane:
11 listopada 2009 10:40:04
serpico napisał(a):no Panowie i Panie, szczerze przyznawać się, kto pozostał na koniach na Święto Niepodległości i i na jakich? :) :) :)
chciałem siąść na świątecznej esce, ale Zdrowy Rozsądek mi nie pozwolił :) Znów nie wpadła, ale myślę, że w czwartek może się uda. Poprzeczki nie podnoszę, i tak się zastanawiam czy 2410 jako początek budowania pozycji to nie za wysoko. Liczę jednak , że po wczorajszym lekkim odreagowaniu podciągniemy wyżej. Może nawet uda się przebić szczyt. Nawet bym tego chciał, podobnie jak byczkowie. Chętnie bym dobrał na wyższych poziomach nawet na 2550. S&P, NASDAQ czy DAX przebiły już swoje wsparcia obecnej hossy więc z mojego punktu widzenia , kiedy dołączą do nich pozostałe indeksy to już kwestia bardzo bliskiej przyszłości. Jak nieczułe potrafią być giełdy, nawet na bardzo dobre dane z gospodaki mieliśmy próbkę na ostetniej korekcince. Więc gdy przyjdzie czas nawet woda święcona nie pomoże. Nie gram pod jakąś urojoną bessę, której powodu sam się nie mogę dopatrzyć. Gram natomiast pod zmianę kąta obecnej hossy, którą spowoduje głębsza korekta. W dłuższym terminie nawet zjazd do 1800pkt nie przekreśla hossy, jedynie normalizuje to co wydaje mi się oczywiste, czyli fakt że wspinaczka na szczyty powinna trwać ok 3-4 x dłużej niż spadek, że ponad 1000 punktowy wzrost bez głębszej korety (tzn moim zdaniem takiej która zmienia kąt trendu) jest czymś na tyle nienaturalnym, że na dłuższą metę po prostu nie ma sensu, oraz pod swoją konsekwencje działania, bo najbardziej obity wyłaziłem wtedy kiedy tej mi brakowało - niezależnie od zajmowananej pozycji. Cześć pamięci nieodżałowanych niedźwiedzi: Lajkonika, Mromana i Nocnego.
Edytowany: 11 listopada 2009 10:42
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
11 listopada 2009 11:10:40
No to niedźwiedzi coraz mniej na wątku... Czy to po prostu zwycięża rozsądek (skoro rośnie, tu kupujemy) czy może książkowy przykład tego, że wzrost po bessie trwa tak długo, aż wszyscy uwierzą w hossę i dopiero wtedy zaczyna się korekta Póki co jestem bez akcji. Narazie 2 tygodnie. Plan był odpocząć przez kilka miesięcy, ale z rynkiem nie ma co dyskutować. Po wynikach moich spółek podejmę decyzje o częściowym powrocie do obozu pół-byków sceptycznych. Nawet jak wzrosty są przesadzone w skali i tempie i napędzane carry trade na U$D, to jednak są faktem Najgorsze jest to, że jak sobie jakąś spółkę dodam do obserwowanych, zaraz zaczyna rosnąć  i odechciewa mi się jej zakupu
|
|
PREMIUM
523 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
11 listopada 2009 11:19:41
Buldi, Wielomiesięczny trend boczny także sprawi iż kąt będzie właściwszy...
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
11 listopada 2009 11:23:32
anty_teresa napisał(a):Buldi, Wielomiesięczny trend boczny także sprawi iż kąt będzie właściwszy... Nie ma czasu na trend boczny. Miliardy USD rozdawanych bez % komu popadnie muszą gdzieś być lokowane. PUMP it UP, jak to śpiewał Danzel.
Edytowany: 11 listopada 2009 11:24
|
|
|
|
0 Dołączył: 2009-02-21 Wpisów: 5 068
Wysłane:
11 listopada 2009 11:34:25
anty_teresa napisał(a):Buldi, Wielomiesięczny trend boczny także sprawi iż kąt będzie właściwszy... Jak by ten trend miał Twoim zdaniem wyglądać? Czy korekta na 1800 i dajmy na to dalszy ruch bokiem między powiedzmy 2000 a 2600 jest czymś nieprawdopodobnym. 1250 - dno 1250 - 2500 nieuzasadniona euforia 2500 - 1800 nieuzasadniona panika 2000 - 2600 bokiem przez rok Czy taki ruch nie pasuje do emocji wszechpanujących od zarania giełdy, a zarazem nie przekreśla hossy, łączac ogień z wodą, godząc byków z niedźwiedziami? Proponuje wypracować tu konsensus i ograć rynki.
|
|
0 Dołączył: 2009-04-15 Wpisów: 102
Wysłane:
11 listopada 2009 11:45:32
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
11 listopada 2009 11:51:53
Czytałem. Fajnie napisany. Przesłanie - za pomocą bilionów drukowanych dolarów można wynieść indeksy na każdy możliwy poziom, bez względu na stan gospodarki.
|
|
0 Dołączył: 2009-01-07 Wpisów: 2 936
Wysłane:
11 listopada 2009 11:59:18
Panie i panowie a co sadzicie o scenariuszu ze przynajmniej do polowy przyszlego roku wzrosty sa niezagrozone ??? Dzisiaj juz wiadomo ze kasa bedzie przynajmniej do 2011, do tego czasu beda nawet dalej drukowac w miare potrzeb. Wczesniej wszyscy mowili ze wzrosty sie skoncza w momecie poczatku wycofywania kasy z rynku przez rzady.
W takim wypadku jezeli naprawde taki ogromny wplyw na gospodarki ma ta kasa, spodziwalbym sie poteznych spadkow niestety dzisiaj nikt nie jest w stanie powiedziez z jakiego poziomu sie zacznie tymbardziej na jakim sie skonczy.
|
|
6 Dołączył: 2008-09-16 Wpisów: 2 876
Wysłane:
11 listopada 2009 12:02:52
Taurus80 napisał(a):Panie i panowie a co sadzicie o scenariuszu ze przynajmniej do polowy przyszlego roku wzrosty sa niezagrozone ??? tak samo mi się wydaje. oczywiście z korektami takimi jak ostatnia ale przynajmniej wzrosty do luty-marzec. właściwie to już niedługo... 3 miechy  utrzymujące się wzrosty na początku przyszłego roku utwierdza ulice o hossie... EEX
Edytowany: 11 listopada 2009 12:03
|
|
0 Dołączył: 2009-01-07 Wpisów: 2 936
Wysłane:
11 listopada 2009 12:08:09
owner napisał(a):Taurus80 napisał(a):Panie i panowie a co sadzicie o scenariuszu ze przynajmniej do polowy przyszlego roku wzrosty sa niezagrozone ??? tak samo mi się wydaje. oczywiście z korektami takimi jak ostatnia ale przynajmniej wzrosty do luty-marzec. właściwie to już niedługo... 3 miechy  utrzymujące się wzrosty na początku przyszłego roku utwierdza ulice o hossie... Od stycznia zakladalem ze musza ulice wciagnac do zabawy niestety zakladalem za krotki czas poniewaz myslalem ze najpozniej do pazdziernika listopada to nastapi ale jak widzimy zasady gry sie zmieniaja :) korekty sa normalne ale jak juz kiedys mowilem 150-200pkt to nie jest korekta przy ktorej oplacaloby sie redukowac z akcji.
|
|
0 Dołączył: 2009-02-21 Wpisów: 5 068
Wysłane:
11 listopada 2009 12:13:12
@Vonplezdi Cytat:Kiedy wyskakiwać za burtę? Moje typy to: euro po 2 dolary, ropa po 150 dolarów, złoto po 2000 dolarów, Dow Jones około 20 tysięcy punktów. Kto nie wierzy, albo się boi, może wysiąść wcześniej. Czy ktoś wierzył, że wczoraj S&P500 zyska 2,22 procent, a Dow Jones osiągnie poziom najwyższy od dwunastu miesięcy? Tani i łatwy pieniądz czyni cuda, a wiara w jego dalszy dopływ (indeksy do) góry przenosi.
Z tym się nie do końca zgadzam. Titanic by takich naprążeń nie wytrzymał. Cytat:Na razie giełdowy Titanic płynie dalej czy raczej wzlatuje wyżej, niesiony rosnącymi indeksami. Muzyka gra i wszyscy bardzo dobrze się bawią. Na razie zderzył się z ożywczą dla rynków górą pieniędzy i bardzo skwapliwie z tego impetu korzysta. Ale ciśnienie w turbinach jest coraz większe, konstrukcja trzeszczy. A gdy dojdzie do zderzenia z barierą, za którą pieniędzy już nie będzie, bal się skończy. Kiedy to nastąpi, jak zwykle w takich przypadkach, nie wiadomo.
Jak to nie wiadomo? Wtedy kiedy bal będzie trwał w najlepsze, bo w jego niezatapialność już większość uwierzyła. Z górą się już zderzył więc kadłub powoli nabiera wody. ....ale orkiestra gra dalej  Orkiestra pewnie będzie grała do końca, trzymajac skrzypce na wyciągniętych rękach, nawet kiedy z wody będą im wystawały tylko nosy. Fajny artykuł.
|
|
0 Dołączył: 2009-02-21 Wpisów: 5 068
Wysłane:
11 listopada 2009 12:37:17
Taurus80 napisał(a):Panie i panowie a co sadzicie o scenariuszu ze przynajmniej do polowy przyszlego roku wzrosty sa niezagrozone ??? Dzisiaj juz wiadomo ze kasa bedzie przynajmniej do 2011, do tego czasu beda nawet dalej drukowac w miare potrzeb. Wczesniej wszyscy mowili ze wzrosty sie skoncza w momecie poczatku wycofywania kasy z rynku przez rzady.
W takim wypadku jezeli naprawde taki ogromny wplyw na gospodarki ma ta kasa, spodziwalbym sie poteznych spadkow niestety dzisiaj nikt nie jest w stanie powiedziez z jakiego poziomu sie zacznie tymbardziej na jakim sie skonczy. Oczywiście, że nikt nie wie jak się to wszystko dalej potoczy. Każdy może jednak obstawić dalszy scenariusz. Ja obstwiam 2550 jako max tego co się da z tych naciaganych pozytywów wyciągnąć. Początek korekty najpierw łagodny podobny do konsoli - być może już jesteśmy w trakcie - a potem dwie fale paniki do 1800. Siła rażenia dobrych informacji wydaje mi się mieć coraz krótsze działanie. Nie wyobrażam sobie jakimi to pozytywami jeszcze można by stymulować dalsze wzrosty w takim tempie przez kolejnych parę miesięcy.
|
|
297 Dołączył: 2008-11-23 Wpisów: 7 675
Wysłane:
11 listopada 2009 12:43:56
ES.F wybił właśnie roczne maksimum. 1101.50 Cytat: Nie wyobrażam sobie jakimi to pozytywami jeszcze można by stymulować dalsze wzrosty w takim tempie przez kolejnych parę miesięcy.
a nie możemy pojechać w górę z rozpędu? Cytat: 1250 - dno 1250 - 2500 nieuzasadniona euforia 2500 - 3200 co jest grane? 3200 - 3900 obrażam się na tę szulernię :-)
Edytowany: 11 listopada 2009 12:47
|
|
0 Dołączył: 2009-08-28 Wpisów: 1 035
Wysłane:
11 listopada 2009 12:46:14
Vox napisał(a):ES.F wybił właśnie roczne maksimum. 1101.50 I to by było na tyle? Niedźwiedzie wybite. Dobry moment na korektę.
|
|
Czy na pewno chcesz przesłać zgłoszenie do moderatora?
Poniżej potwierdź lub anuluj swój wybór.