Kiedy dno bessy?

Joker,

Mogą mieć po 50% i być po tej samej stronie. Wtedy wszyscy są z drugiej strony. Stąd napisałem 200%. Umowne 200%. 100% oznacza S, drugie 100% - L. Gdyby podawano jaka jest koncentracja po stronie S i po L oddzielnie to tak by to wyglądało.
W tym przypadku wiadomo było, że 2 rachunki mają koncentrację w granicach 45-50%. W systemie, w którym podawane są informacje o koncentracji przez giełdę dawało to pole do spekulacji czy jadą w tą samą stronę czy w przeciwne.
System również zawiera możliwość podania, że np 3 inwestorów ma koncentrację powyżej 45%. Wtedy widomo by było, że jest 2 na jednego. I stąd napisałem 200%.
Mam nadzieję, że nasza dyskusja to wszystkim wyjaśniła.

W BOŚ jest teraz możliwość gry na kontraktach na S&P500, ale jak rozumiem odbywa się to na takich zasadach jak na FX, czyli transakcje zawierane są z brokerem, a nie na rzeczywistym rynku?

Wg mnie w obecnej sytuacji widać wyjątkowo jak na dłoni, że grubi mają przeciwne pozycje.
To po prostu wielce mało prawdopodobne by po jednej stronie było dwóch grubych a po drugiej prawie 100% drobnicy.
Nawet my tu na tym wątku jesteśmy podzieleni co do przyszłych kierunków, więć prawie 100% zgodność drobnicy co do pozycji jest praktycznie niemożliwa.
Z analizy LOPu wynika więc, że WIG20 w ciągu najbliższych trzech miesięcy albo urośnie, albo spadnie.

a z analizy trendu wynika, że urośnie, chyba że trend się odwróci

Kontrakty - powinni tego zabronić...

Oooo nowa "Międzynarodówka" się założyła.
A właściwie to dlaczego powinni tego zabronić?
Czy kupowanie taniej by sprzedać drożej jest lepsze od sprzedawania drożej by kupić taniej? Czy chodzi o coś innego?
W 99% jesteśmy jedną wielką bandą spekulantów i tyle.
Inwestorem jest ten, kto inwestuje długoterminowo w firmę w której rozwój i przyszłość wierzy. A jeżeli ktoś jest inwestorem długoterminowym, nie przeszkadzają mu jakieś krótkotrwałe zawirowania powodowane kontraktami. Z tej racji po dupie dostają tylko jedni spekulanci od drugich spekulantów, a więc wszystko zostaje w rodzinie.

Ot co cala prawda :)
Mnie kontrakty malo interesuja jak narazie wole radosc i zdrowie od nerwow i nieczystej zabawy.
Gielda to jest przeplyw kasy od aktywnych do cierpliwych, tego sie trzymam i narazie wirtualne zyski licze w ponad 150% stopie zwrotu.
Zycze sobie i wszystkim innym aby przyszly rok byl rownie dobry.

Na konie gotowki brak od prawie roku 100% w akcjach portfel dlugoterminowy.
A kasy zydkom nie mam zamiaru oddawac w konskiej szulerni.
Wole wyscigi konne obstawiac :)
Brakuje mi w naszym kraju knajpek jak w Paryzu z wyscigami i rapido :)

Uwazam ze nas pare dziwnych rzeczy zaskoczy zapewne bedzie duza zmiennosc i nie zdziwilbym sie jak na szerokim rynku bedzie roczny boczniak.

Dlatego że moim zdaniem popyt i podaż akcji powinien zależeć w 100% od oceny inwestorów fundamentów i potencjału danej spółki, a nie od pozycji jaką mają instytucje finansowe na rynku kontraktów. Kontrakty psują rynek akcji, a tylko ten mnie interesuje.