vladinho napisał(a):Adagio napisał(a):Wracając do giełdy...
Jak ktoś czekał na kończący etap hossy w postaci euforii to właśnie go mamy...
Tak się wydawało jeszcze w piątek, ale czy przypadkiem Nasdaq właśnie nie zanegował RGR na godzinowym ?
Co do samego Covidu - u nas bardzo szybko zamknięto granicę, włosi, niemcy, francuzi długo przyjmowali uciekinierów z Chin zanim zamknęli granicę. Teraz bardzo popularna jest teza, że jesteśmy odporni bo jako jeden z nielicznych krajów byliśmy szczepieni na gruźlicę.
Patrząc jednak na statystyki wygląda to raczej tak, że mieliśmy małą bazę początkową zarażonych i w miarę udało się to opanować. Wnioskuję to po tym, że niezależnie od ilości testów śmiertelność wszędzie jest zbliżona do 5% - także u nas.
Patrząc jednak z punktu widzenia giełdy - należałoby zadać pytanie co zrobią amerykanie w najbliższym czasie ? Notują przecież rekordy - kalifornia, floryda.
Polityka "nie zwracania uwagi na to co się dzieje" świetnie jest widoczna w Brazylii właśnie - będzie drugi lockdown ?
Mam na myśli hossę w szerszym ujęciu.
Wychodzi obecnie na to, że korona-crash był zwykłym krachem, korektą w trendzie, który pomimo dużych rozmiarów nie będzie bezpośrednio jeszcze tą bessą, która musi w końcu nadejść .
Hossa do marca 2020 nie była szeroka, brakowało tez tego co cechuje okresy schyłkowe hossy, mianowicie euforii...
Euforię mamy teraz, po miesiącach wzrostów, w których ulica nie uczestniczyła, krach i nadzwyczajne działania banków centralnych doprowadziły do tego, że ulica weszła all in.. jak w pokerze, to już hazard imo... bo ulica kupuje wszystko i po każdej cenie, fundamenty nie istnieją...
Jeden z „guru” amerykańskich nowych inwestorów (ulicy) mówi ze kierunek jest tylko jeden... wszystko może/musi tylko rosnąć...
To jest właśnie euforia kończąca hossę, ostatni gasi światło.
Prawdopodobnie może to jeszcze potrwać nawet kilka miesięcy lub dłużej, ale na końcu to nie Buffet będzie idiotą...