Witam serdecznie!

Zainteresowanych zapraszam do lektury moich komentarzy a propos sprawozdania Boryszewa za 4 kwartał 2009 roku. Zaznaczam, że nie są to jeszcze ostateczne liczby. Te pojawią się w sprawozdaniu rocznym. Zmienić się mogą jakieś istotne kwestie – np. duże rezerwy albo odpisy. Ale nie ma co gdybać, lecimy z tematem.
To, co rzuca się w oczy przede wszystkim, to spadek przychodów w porównaniu do poprzedniego roku troszkę zamortyzowany spadkiem kosztów. Taka sama sytuacja jest w Impexmetalu, którego Boryszew konsoliduje. A jak pisałam w jednym z wątków pobocznych

, B praktycznie opiera się na Impexie jeśli chodzi o zdolność do generowania biznesu i gotówki. Troszkę lepiej w tym zakresie prezentuje się sam 4 kwartał, gdzie przychody są na podobnym poziomie co rok temu ale za to udało się ograniczyć koszty. Te pierwsze zależały od rosnących cen metalu na światowych rynkach, które mogą powoli sygnalizować powrót dobrej koniunktury na tym rynku. W porównaniu do 2008 lepsza jest sytuacja w pozostałych operacyjnych: wysokie przychody wygenerowane na sprzedaży zbędnego majątku trwałego i niższe koszty. Taki ładny zysk został skonsumowany przez koszty finansowe. Na koniec zysk jest a to w porównaniu do poprzedniego roku duża zmiana.
O bilansie napiszę dlatego, że znalazłam bułę (ale mam radochę!!!

). W aktywach obrotowych komuś dopisała się na górze wartość 37 baniek, które nie składają się na sumę tych aktywów. Pewnie jakaś pomyłka ale nie wiem, czy na przykład nie miało tam być dodatkowej pozycji.
Po stronie pasywów w oczy rzuca się wartość kredytów krótkoterminowych – ponad pół miliarda złotych… Jeśli spojrzeć w tym momencie na ujemne netto przepływy pieniężne w 2009 roku, to kwota robi się przerażająca. W działalności operacyjnej grupę ratuje wysoka amortyzacja, bo zmiany stanów należności i zapasów w miarę się znoszą. Sytuację poprawia też systematyczna sprzedaż zbędnego majątku trwałego w grupie – wszystkie spółki w tym królują i tym się ratują. Bo spłata kredytów zabiera całość wypracowanej gotówki. Przypominam (dal tych, co nie czytali), że w Impexmetalu sytuacja płynnościowa też nie jest bezpieczna. Kredyty są krótkoterminowe także dlatego, że niektóre spółki złamały zapisy umów z bankami co do zachowania wartości niektórych wskaźników.
Krótka wrzutka na temat korekty błędu podstawowego. Dotyczy ona Hutmenu i zaksięgowania w koszty 2007 roku odpisów z tytułu trwałej utraty wartości aktywów. Nieładnie, bo znaczy, że wcześniej się przeliczyli ze swoimi przewidywaniami co do przyszłej rentowności. Świadczy na niekorzyść osób o tym decydujących.
To, co może napawać lekkim optymizmem to poziom kapitałów własnych grupy. Mimo zanotowania za rok 2008 ogromnej straty ich wartość wydaje się stanowić dobre zabezpieczenie działalności. Poza tym wszystkim ogólne wrażenie mam takie, że sprawozdanie jest właściwie powtórzeniem informacji z Impexmetalu. I też przebija się obraz lekkiego bałaganu, przesadzenia z rozmiarami działalności lub inwestycji, zadyszki płynnościowej i ciśnienia w spłacie kredytów.
Zarządy w najbliższej przyszłości pewnie skupią się na porządkowaniu podwórka (Maybacha trzeba mieć gdzie parkować). Ale dla wzrostu wartości grupy to nie będzie wystarczające. Trzeba poprawić wysokość i jakość przychodów i to w miarę sprawnie. Ale na rynku o takim uzależnieniu od cen światowych i wysokim z natury poziomem kosztów stałych może być ciężko.
No to Karkosiki największe poszły. W razie pytań lub wątpliwości – krzyczeć proszę!
Powyższa treść przez 21 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.