Kiedy szczyt Hossy:)

Tylko, że rząd chwilę później ponownie wpuści te pieniądze do obiegu. A propo inflacji - w kwietniu amerykańskie PCE było powyżej oczekiwań. Zdaje się, że rynek to przeoczył.

No to jeden problem chwilowo z głowy, Republikanie dogadali się z Białym Domem i teraz tylko kwestią czasu jest podniesienie limitu zadłużenia -> finance.yahoo.com/news/biden-a...

Teraz pewnie czeka nas kolejna podwyżka stóp procentowych w USA o 25 pb. na najbliższym posiedzeniu w czerwcu, pewnie kolejnej też Europejskiego Banku Centralnego o 25 pb. możemy oczekiwać w przyszłym miesiącu.

Na razie wszyscy żyją bańką sztucznej inteligencji i teraz tylko czekać jak długo będzie ona rosnąć aż pęknie.

Generalnie sytuacja makroekonomiczna nie wygląda źle w Europie i za oceanem, nie widać jakiejś dużej recesji na horyzoncie - co najwyżej techniczna nadejdzie w drugiej połowie 2023 roku w Stanach, bo w Niemczech już nadeszła. Kwestia tego, jak wyceniać spółki w dalszym horyzoncie, czy AI będzie nadal wiodącym motorem na świecie oraz, przede wszystkim, czy zacząć kupować bądź dokupywać spółki energetyczne przed nadchodzącym okresem jesienno-zimowym, bo nie szykuje się nam rychłe zakończenie wojny ukraińsko-rosyjskiej, więc na pewno i ceny znów zostaną wywindowane - kwestią otwartą pozostaje cena, do której dojdą, a to już bardziej od pory zimowej zależy....

Limit zadłużenia to jedyna kwestia gdzie można na pewniaka obstawiać, że Republikanie i Demokraci zawsze się dogadają. Tym razem nie było inaczej i być nie mogło. Coraz trudniej przychodzi ten deal sprzedawać swoim elektoratom, które tylko chętnie łykają każdy kit w smaku nienawiści.

Najbardziej mogłoby wpłynąć przez zablokowanie kasy na KPO. Ale ona i tak jest na razie zawieszona do momentu jak TK zajmie się ustawą o SN którą skierował tam prezydent. A na szybkie zajęcie się tym się nie zanosi bo TK coś się popsuł - więc tu się nic nie zmienia.

Obstawiam zatem, że będzie to raczej potraktowane jako brudna zagrywka przed kampanią wyborczą i wpływu na giełdę większego mieć nie będzie. No chyba, że politycy przegną i doprowadzą do jakiś zamieszek czy czegoś w tym stylu. Ale ryzyko raczej małe.

Przygody Misia Colabora w temacie spadków i Lex Tusk. Rodzima chałwa wyborcza w przygotowaniu

sell in May and go away. czas na wakacje od gieldy i powrot w listopadzie, zapewne w korzystniejszych wycenach.

Które to, jak już teraz widać nie będą ani trochę przypominały honorowego pojedynku dżentelmenów na pistolety w parku a raczej bijatykę grupy żuli na wysypisku śmieci o niedopitą butelkę jabcoka.

Co samo w sobie przyniesie Polsce straty wizerunkowe i może wystraszyć zagraniczny kapitał, a jak przeniesie się to na poziom gospodarczy i kolejną falę licytacji w rozdawnictwie (pierwsza jakoś nie za bardzo porwała ludzi) to faktycznie aż do jesieni może być na naszej giełdzie bieda.

Jak tak rozmawiałem z ludźmi w pracy z Niemiec, to niestety, poziom jest porównywalny, tylko może u nas jest to
bardziej widoczne przez zawirowania z sądownictwem i dziwne ruchy jak Lex Tusk, co zwraca na nas uwagę.

Ponadto Kakarotto, miałeś rację z PPK, przepraszam najmocniej. Mea culpa.

Zależy. Pamiętam ileś lat temu, bodajże chyba podczas wyborów Obama - McCain jak kandydaci zwracali się do siebie w czasie debaty w stylu "Mój przeciwnik to z pewnością wielki amerykański patriota i chce dla kraju jak najlepiej, ale uważam, że całkowicie myli się w powziętych założeniach i to moja wizja jest słuszna". I nawet jeżeli od tego czasu wiele się tam na gorsze zmieniło to czy wyobrażasz sobie jak Kaczyński nazywa Tuska "patriotą" lub odwrotnie?

Oczywiście różnie to w różnych krajach bywa, często politycy idą na noże, wraz z osłabieniem klasy średniej wszędzie idzie fala populizmu, ale jeżeli miałbym subiektywnie określić ranking poziomu debaty politycznej, to Polska niestety byłaby raczej na jednym z niższych miejsc wśród krajów cywilizowanych.

Poziom polaryzacji jaki nakręcają politycy stał się już zupełnie niesmaczny i niestrawny. Chyba bym wolał aby się w tym Sejmie miedzy sobą po mordach po prostu lali niż serwowali nam to g....wno, które ma zastąpić program i argumenty.

A tak z innej beczki. Ktoś wie co jest przyczyną dzisiejszej pompy na spółkach uranowych. Owszem tam potrafi bujać po 2-3% w ciągu dnia bez żadnej sensownej przyczyny, ale niektóre z nich poszły dzisiaj w górę o 10%.