Kiedy szczyt Hossy:)

Dobrze jak udowodnisz mi że stosuję retorykę z telewizji nie wiedząc jaka to retoryka.

tylko skąd ja mam wiedzieć, że to samo mówi telewizja. Tyle w temacie.
Ponadto to są oficjalne dane ze strony bazy danych z jakiej korzystam. Nowe przypadki - new cases - a strona dotyczy COVID.

Posłuchaj. według mnie czepiasz się, ale ci odpowiem.

Tę retorykę jak to nazywasz stosuje się na świecie. Oczywiście, że chodzi o przypadki zdiagnozowane. Tak było i tak jest. Nie wiadomo ile jest przypadków niezdiagnozowanych i trudno te ilości oszacować w sposób wiarygodny. Dlatego nikt tymi danymi się nie posługuje. Liczą się twarde dane.

Napisałem Ci jaką retorykę ma baza danych. New cases = nowe przypadki. Strona dotyczy zachorowań na COVID. Jak mam to rozumieć, jak nie liczbę nowych zachorowań na COVID? Oczywiście, że chodzi o zdiagnozowane przypadki. Dziwie się, że to trzeba tłumaczyć.

Znowu pijesz do Polski.

Każdy kraj (z założenia) podaje liczbę zdiagnozowanych przypadków i śmierci w wyniku COVID. To są twarde dane i dlatego można to porównywać.

Co do manipulacji to napisz na czym ona polega w przypadku UK, Rosji i Izraela.

Czy ty nadal nie rozumiesz, że dane dot. nowych przypadków / wszystkich przypadków na stronie worldometres (niezależnie od kraju, którego dotyczą) odnoszą się do pozytywnych wyników testów, czyli zakażeń, a nie zachorowań? Nie ma znaczenia, czy to Polska, UK, Izrael, czy Rosja.
Dla przykładu. Tutaj masz dane dot. UK -> https://coronavirus.data.gov.uk/
"People tested positive" a nie np. "people sick/ill".
Albo dajesz się manipulować, albo sam manipulujesz. Przejrzyj swoje wcześniejsze wpisy, gdzie przypadki z pozytywnym wynikiem testu nazywasz zachorowaniami., a to zdecydowanie nie to samo.

A ty nazywaj rzeczy po imieniu.
Wszystkich zainfekowanych też nie można podać, bo nie wszyscy się testują / są testowani.
Przy okazji radziłbym ci sprawdzić ile testów dziennie muszą wykonać obecnie Brytyjczycy, żeby stwierdzić te ok 27k infekcji potwierdzonych PCR.

@ketjoW, relax

Rozumiem Twoje podejście, jest ono słuszne, lepiej bazować na oficjalnych danych jakie by one nie były niż tworzyć teorie spiskowe. Ale...

Nie mniej jak pisałem wcześniej, te liczby podawane mają w sobie bardzo duże ryzyko niedoszacowań.
Pomyśl taki scenariusz, czysto spiskowy: Rosja podaje liczbę zgonów mniej więcej prawdziwą, za to liczba zakażeń jest tam mocno niedoszacowana. Jakie jest z tego wniosek? Ano taki, że stosunek liczb zakażeń do zgonów zbliżyłby by się do krajów gdzie zrobiono dużo szczepień.
Tu jest giełda tu trzeba każdy scenariusz brać pod uwagę, nawet ten najgłupszy.

A co do dzisiejszej sesji: zaczyna śmierdzieć grubszą korektą, banki coś mocno znów lecą i nie widać chętnych żeby to zbierać. Te ostrzejsze zjazdy na bankach z zeszłego tygodnia wydały mi się podejrzane. Osobiście jestem w fazie wyrzucania akcji i kieruję się w stronę obligacji. Nie widzę zupełnie co miałoby ciągnąć akcje w górę. Ryzyka za to są: niewiadoma sytuacja na jesieni z covidem. Ostatnio jakąś analizę słuchałem, że indeksy w stanach rosną, ale nie idzie to w parzę z ilością rosnących spółek (czyli indeks ciągną duże spółki - tak to zrozumiałem).

Nie rozpatruje takich scenariuszy. Jest ich zbyt wiele i nie ma to dlatego sensu IMHO.

Wiele osób wieści korektę. Coraz więcej, ale ja pytam o przyczynę głębszej korekty. Kapitał płynie na GPW ale bez szału. Nie widzę zapalnika dla spadków na dziś.

Natomiast uważam, że branża stalowa "rozbije bank" podobnie jak 1q21. Moim zdaniem w najbliższym czasie mogą więc być selektywne wzrosty i spadki.

Jedyny zapalnik to wirus odporny na szczepionkę. Mamy lato. Mało zidentyfikowanych zachorowań. Pytanie więc, co będzie na jesieni. Dwa scenariusze albo lockdown albo nie. Na dziś trudno powiedzieć, który bardziej prawdopodobny. Na pewno przygotowanie służb medycznych jest lepsze niż w zeszłym roku. Czy to wystarczy, na bardziej zaraźliwą deltę i lambdę w przedpokoju? W Polsce na dziś wykonano ponad 30 mln szczepień. Jest nieźle w tym temacie.

Szutnik a jak oceniasz czasowo, kiedy szczyt a kiedy korekta i w jakim kształcie. Imho korekta będzie dosc gwałtowna

Ja dorzucę jeszcze jedna kwestie, zacieśnianie w USA nie musi oznaczać zacieśniania na emerging markets, a nawet gdyby, no to obecna cena USD nadal wskazuje duże szanse na cykliczne wzrosty na EM. Czyli byłaby sytuacja, gdzie globalnie zaciskamy, ale przy drogim USD powinna się pojawić chęć do pompy na EM.

A zresztą nawet na burzliwym rynku dobre spolki dadzą zarobić, wtedy wyjdzie kto potrafi inwestować :) W ostatnim roku można było dobrać spolki losowo i zarobić, teraz już tak łatwo nie będzie.