Najśmieszniejsze jest to, że strategia, która wydawała się "out-of-the-box" okazała się "me-too". Nie ma co winić Zarządu, bo taka strategiczna innowacyjność jest bardzo, bardzo trudna i nie każdemu wychodzi.
Ale teraz przydałoby się jeszcze raz to przemyśleć. Na ich miejscu usiadłbym do tego jeszcze raz i opracował strategię na nowo.
- Po pierwsze, dać sobie spokój z samochodami. Wyjdzie z tego jakiś niskomarżowe badziewie, a mordęga z wdrożeniem będzie gargantuiczna. Już po autobusach widać, że łatwiej powiedzieć, niż zrobić.
- Po drugie, z autobusów też bym się zgrabnie wycofał na z góry upatrzone pozycje. Jeżeli już, to bym poszedł w jakieś ciężarówki. Z racji tego, że autobus to jednak platforma ciężarowa i jakieś tam pierwsze doświadczenia już zdobyli.
- Skoro konkurencja już zaczęła, to ostro poszedłbym w te elektryczne taktory. Żeby chwytać przyczółki i nie dać się wygryźć z rynku. Potencjalnie mogą z niego w ogóle wypaść, jeśli branża pójdzie w tę stronę. Z czasem mogliby mieć pełne spektrum maszyn (traktorów) na wszelkie okazje i dla wszelkich klientów. Na przykład miasta mogą z czasem w ogóle nie zamawiać jednostek spalinowych. Przy okazji tworzy się aurę firmy postępowej, technologicznej, nowoczesnej itp. No i zdobywa "koncentryczne" doświadczenie. Czyli wokół swojego core businessu. Wykorzystując przy tym unikatowy know-how w dziedzinie produkcji maszyn rolniczych (to jest właśnie institutional knowledge). W przeciwnym razie mogą skończyć jako firma, która robi staroświeckie traktory, oraz słabe samochody elektryczne. Skończą jako low-end'owy producent bez marży z rynkiem wyłącznie w Afryce. Dopóki Chińczycy jej nie zdobędą całej.
- A jeśli chcą mieć trochę dywersyfikacji poza wyłącznie rolnictwo, to pozostają jakieś elektryczne ciężarówki / dostawczaki. Zostawić ten przewóz osób, bo to zupełnie inna bajka.
Wtedy to będzie miało ręce i nogi.
W tej chwili marnują dziesiątki lat doświadczenia i specjalistycznej wiedzy i ustawiają się w pozycji początkującego praktykanta, który może i zna teorię, ale prawie wszystkiego musi się nauczyć od początku.
Cytat:Jesteśmy startupem.
Źródło.Oczywiście ich pomysł jak najbardziej może się udać. Ale 9 na 10 startup'ów umiera. A rynek maszyn rolniczych się nie kończy, więc nie trzeba z niego uciekać. Raczej wręcz przeciwnie, rolnictwo staje się coraz bardziej zmechanizowane i - jak wszystko - skomputeryzowane i precyzyjne. To sugeruje, że kto właśnie tutaj się pospieszy, ten zarobi.
Natomiast transport publiczny zmierza w takim kierunku, że Ursus będzie się musiał nauczyć budowy autobusów autonomicznych.
Jakim kosztem i po co się tak spinać i męczyć jak koń pod górę?
Fokus, Zarządzie, fokus!