Ja jestem sceptycznie nastawiony do tezy o sypaczu. Może w pewnym momencie znalazł się ktoś, kto miał więcej towaru do opchnięcia, ale moim zdaniem tutaj nie ma nic niezwykłego.
Papier jest mało płynny. Co chwilę dołączają akcjonariusze liczący a to na info o 5 milionach z PARP, a to zbierający pod info o kolejne 10 baniek dotacji, która przeleciała koło nosa. Inni mogli się poddać gdy reklama w RDO nie przyniosła żadnego pozytywnego skutku (bardzo fundamentalna przesłanka, żeby pozbyć się akcji

), jeszcze inni mogli się pozbywać akcji po telekonferencji, gdzie nie usłyszeli żadnych niespodzianek

.
Innymi słowy, ludzie kupują, sprzedają, widzą inne okazje to wychodzą z Orła (tym bardziej, że do niedawna można było kupic Orła po kilkanaście gorszy heheh), w końcu zawsze będzie można tu wrócić bo "sypacz sypie" i tydzień w tydzień parę groszy niżej jest. Każdy to już zauważył.
Gdyby ew. sypacz miał duużo akcji, spokojnie mógłby odblokować prawą stronę i walić z wyższego poziomu po pompce z jakiejś tam okazji. Sypanie z ukrytego o te parę groszy niżej, świadczy raczej o sprzedazy z jak najniższą stratą przez kolejnych inwestorów, którzy szanują grosz i zamiast walić w prawo cierpliwie się wysypują z akcji, oczywiście sypiąc po cenie najniższej możliwej z prawej strony, bo przy tej płynności niemożliwe jest się ustawić na 3-4 pozycji z prawej, żeby ktoś coś skubnął.
Nie mam wątpliwości, że z tego materiału może nic nie wyjść, ale cytując klasyka "giełda to miejsce przepływu kapitału od aktywnych do cierpliwych".
Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.