0 Dołączył: 2008-07-27 Wpisów: 2 112
Wysłane:
31 marca 2009 00:11:01
Do czwartku może jeszcze lecieć,a potem,któż to wie.Zresztą zawsze znajdą się pojedyncze spółki które rosną z indeksami albo na przekór indeksom. p.s. patrząc na otoczenie ogólnorynkowe,trudno uwierzyć w zwrot w kształcie litery V.Trzeba być przygotowanym na najgorsze, nieznośne długie L. "Fortuna favet fortibus"
|
|
0 Dołączył: 2009-01-04 Wpisów: 37
Wysłane:
31 marca 2009 00:53:12
Wcale nie jest wykluczone że jakiegoś rgr jeszcze nie namalujemy, jestem za. Powiedzmy że połowa już jest i obroty pasują (o ile pamiętam bo żaden ze mnie technik). Uniesiony optymizmem nawet nie zauważyłem że Wig20 po raz pierwszy w tej bessie wszedł w strefę wyprzedania na CMO, a mWig40 nawet w niej zabawił na 5 sesji. Tak że chwilowo spadki się należą jak psu micha a potem się zobaczy. Lajkonik, czemu nie ? Skoro nawet fazy księżyca. Ja mam swoją prywatną teorię pecha, mianowicie zawsze dostaję po łapach natychmiast gdy się komu pochwalę że jestem po właściwej stronie rynku. Więc w tej chwili trzymam pysk a w tym wątku z ciekawości sprawdzam czy mam tę moc jako byt wirtualny
|
|
9 Dołączył: 2009-01-18 Wpisów: 1 151
Wysłane:
31 marca 2009 09:34:32
Spokojnie. Nic się nie stało. Hossa trwa w najlepsze. Takie korekty jak ta ostatnia trzydniówka są jej nieodłącznym elementem.
Ale nie wszystko mi się podoba. Raptowne słabnięcie złotówki naszej gospodarki nie wzmacnia. Trzebaby interweniować bo wycieczki powyżej 4.80-4.90 to zbyt dalekie wycieczki. Biorąc pod uwagę konieczność obsługi długu zewnętrznego i pozycje opcyjne wielu skretyniałych firm.
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
31 marca 2009 12:03:34
Przecież pisałem, że dziś wyż, Stany odbiły się na koniec o 0,5%, a ani Tusk, ani Kaczyński nikogo nie wywalili to musi być dobrze. Euro 4,9, dolar do 3,6 to mieści się w granicach rozsądku. Przebicie 5 zł za Euro też, pod warunkiem, że USD pozostałby na 3,6.
|
|
0 Dołączył: 2009-01-20 Wpisów: 222
|
|
0 Dołączył: 2009-01-20 Wpisów: 222
Wysłane:
31 marca 2009 19:44:13
Jarbas napisał(a):Panowie... Poddajecie się widzę nastrojom - ech stare wygi! A gdzie własne zdanie? Poczytajcie na spokonie... Rośnie to widzicie koniec bessy spada obliczacie na jakim poziomie bedzie kolejny dołek :) W każdym razie... fundusze tym razem złapały górkę  kliknij, aby powiększyćCo będzie dalej nikt nie wie, na pewno będzie bujało Nie fundusze tylko posiadacze udziałów w tych funduszach. To jest wykres TFI a nie OFE.
|
|
9 Dołączył: 2009-01-18 Wpisów: 1 151
Wysłane:
31 marca 2009 20:34:23
Prognozy są ciągle obniżane bo teraz taka moda. Poza tym gospodarka czasem chodzi innymi drogami niż giełdowe indeksy.
|
|
1 Dołączył: 2009-01-12 Wpisów: 1 182
Wysłane:
31 marca 2009 21:56:07
vandee napisał(a):Jarbas napisał(a):Panowie... Poddajecie się widzę nastrojom - ech stare wygi! A gdzie własne zdanie? Poczytajcie na spokonie... Rośnie to widzicie koniec bessy spada obliczacie na jakim poziomie bedzie kolejny dołek :) W każdym razie... fundusze tym razem złapały górkę  kliknij, aby powiększyćCo będzie dalej nikt nie wie, na pewno będzie bujało Nie fundusze tylko posiadacze udziałów w tych funduszach. To jest wykres TFI a nie OFE. Potraficie przyporzadkowac temu jekieś liczby? Mam na celu oszacowanie procentowy udział w naszym rynku przez fundusze, aby stwierdzic czy one maja istotny wplyw To jest gra. Zabawa na pieniądze.
|
|
0 Dołączył: 2009-03-06 Wpisów: 74
Wysłane:
31 marca 2009 22:05:17
Niedawno w PB wspominali, że gdy w 2001 r. było dno, również brakowało oznak poprawy. Z drugiej strony dojście wtedy do dna (na s&p) trwało kilka miesięcy dłużej niż teraz, a przecież tamten problem wydaje się błachy przy dzisiejszych kłopotach. Wiele osób pisze, że dalsze spadki wydają się bardzo prawdopodobne (w USA spółki są dalej drogie, a jak kryzys jeszcze tam potrwa, to te ceny staną się niewspółmierne do wyników i przy okazji pociągną w dół inne giełdy). Z drugiej strony ta przecena była u nas dużo mocniejsza niż w Stanach, patrząc choćby na C/WK lub C/Z. Tylko czy jak poleci s&p, to grubasy będą się oglądać na te wskaźniki? Prognozy są dziś mało wiarygodne, bo za bardzo obciążone przez dane z przeszłości. 18-11-2008 Bank Światowy obniżył zdecydowanie prognozy wzrostu dla Rosji w 2009 r. Niestety, tempo wzrostu w 2009 r. spadnie tylko do poziomu 3 proc. z 6,5 proc przewidywanych wcześniej przez Bank Światowy. 30-03-2009 PKB Rosji prawdopodobnie zmniejszy się w tym roku o 4,5 proc., choć spadek ten może okazać się jeszcze głębszy – wynika z opublikowanej w poniedziałek prognozy Banku Światowego.
|
|
0 Dołączył: 2009-03-31 Wpisów: 2
Wysłane:
31 marca 2009 22:46:56
lajkonik napisał(a):- jutro hossa, bo pogoda będzie sloneczna i dobry nastrój. Ciekawe czy ktoś sprawdził wpływ pogody na decyzje inwestorskie. Akceptujemy straty bez problemu, ale jak nie zarobiliśmy to boli. Bardziej niż papierowe straty. Jak świeci słonce to stopy zwrotu z inwestycji są średnio o 24.6% wyższe niż gdy pada deszcz. Dwóch ekonomistów (D. Hirshleifer, H Shumway) przeprowadziło takie badania w 2003. Przebadali dzienne stopy zwrotu na 26 rożnych giełdach i sprawdzili jaka była pogoda. Wyszło im, że stopy zwrotu w dni całkowicie słoneczne były średnio o 24.6% wyższe niż w dni całkowicie deszczowe (więcej w książce „Psychologia inwestowania” John R. Nofsinger).
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
31 marca 2009 23:28:04
Mefi dzięki. To też przyczynek do tego, że to psychologia rządzi.
-Laukas.
Nasze C/WK czy C/Z sprowadzone dużo niżej niż w USA. Załóżmy, że ceny akcji w Stanach lecą do naszego poziomu. A co u nas wtedy ? Też polecimy do dołu. Nie tylko dlatego, że grubasy będą potrzebowały kasy, by pokryć poniesione u siebie straty. Polecimy, bo psychologia nam to podpowie, a nie fundamenty. Im więcej instrumentów pochodnych stworzymy tym bardziej wpływ na akcje będzie miała psychologia. Bo nie wiemy czy fakt spadków zawdzięczamy zmniejszeniu sprzedaży firmy, w którą inwestujemy czy może ktoś gra na spadki, bo takie kontrakty wykupił i to tam zarobi. A może gra na jakieś instrumenty notowane na innej giełdzie, a nasza to tylko element w wyliczeniu. A ja tak pragnę fundamentów. I to najlepiej zdrowych i przejrzystych.
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
31 marca 2009 23:52:09
Dobry przyczynek o tych ekonomistach i pogodzie wskazujący, że należy brać bardzo ostrożnie pod uwagę dane statystyczne, gdyż mogą sprowadzić na manowce na giełdzie. Bo weźmy przypadek, który ostatnio sobie rozważałem. Załóżmy, że pies sika pod płotem 10 razy i tak się jakoś stało, że za każdym razem gdy sikał wig20 rósł. Statystyka stąd wyciągnie wniosek, że jest korelacja pomiędzy sikaniem psa a wzrostem wig20 w stosunku 1:1, a stąd niektórzy wniosek, że skoro taka korelacja istnieje to należy przyjąć za graniczące z pewnością, że za każdym razem gdy pies sika pod płotem wig20 rośnie, w związku z tym zajmować odpowiednio pozycje, a gdyby nawet zdarzył się jakiś przypadek, że gdy piesek nasikał to nie wzrosło to pominąć go jako błąd statystyczny. I tu jest właśnie problem, bo w rzeczywistości nie ma żadnego przyczynowego związku między sikaniem psa a wzrostem wig20, choć wg. statystyki byłby jakiś związek. Z tego, że pies sikał pod płotem, absolutnie nie wynika, że wig20 wzrośnie, pomimo, że w 10 na 10 przypadków tak się zdarzyło. Można nawet zaryzykować tezę, że w rzeczywistości taki przypadek w perspektywie dziesięciu spacerów psa jest błędem uznawanym za normę. Z tego, że w iluś tam przypadkach indexy jako takie rosły bardziej gdy świeciło słońce nie wynika jeszcze, że to jest norma. Trzeba by do tego znaleźć jakiś związek, bo przykładowo świecenie słońca lub mróz mogą mieć wpływ na spadek lub wzrost notowań kontraktów na zboża, ale nie samo przez się, tylko poprzez to, że wpływa to na okres wegetacji i późniejszy plon. Nie wynika też z tego badania absolutnie, że psychologia odgrywa rolę aż taką. Bo gdy badali rynki towarowe, istotnie pogoda w jakimś miejscu mogła mieć wpływ na rynek, ale z tego względu, że przykładowo statek się opóźnił z ropą i przybędzie dopiero pojutrze gdy pogoda się poprawi, ale czy to psychologia, czy normalna działalność biznesowa ? We wspomnianym przykładzie psa omawiany finał zagadnienia mógłby być taki. Piesek załatwił się po raz dziesiąty, wig20 wzrósł istotnie i faktycznie krótkoterminowo każdy kto wie o owym magicznym psie, rzucił się na akcje wig20, co skutkowało potężnym up. Po czym piesek robi siusiu po raz 11 i to samo, lecz za chwilę przychodzi wiadomość o bankructwie 10 spółek z wig20 i ostatecznie w sposób bardzo ostry rynek koryguje psychologię do właściwej miary. Edit. Zmierzałem do tego by napisać, że statystyka ma przełożenie na wyniki giełdowe, ale nie jest bogiem bo u podstaw mogą tkwić złe założenia, psychologia ma wpływ na rynek, ale to co się chyba pod tym rozumie zwykle, to chodzi o te gwałtowne krótkotrwałe wpływy, gdy idzie o dłuższe wpływy to u podstaw takiej psychologii leżą zawsze dane ekonomiczne. Na dłuższą metę jeśli jakaś psychologia ma wpływ to tylko oparta na danych napływających z ekonomii i ona w długim dystansie czasu zawsze wygrywa. Na dłuższą metę, dopiero teraz zwróciłem na to uwagę, że przecież wskaźnik Altmana, stara się niwelować właśnie błędy korelacji jakie się mogą zdarzyć, poprzez stosowanie danych długookresowych fundamentalnych dla spółki. Czyli ileś kwartałów wstecz, bo wówczas ryzyko, że trafimy na tę fazę 10 spacerów pieska pod płotek jest dużo mniejsze. Nie mniej jednak zawsze należy pamiętać, że sama korelacja to może być za mało, by podejmować właściwe decyzje, jest bardzo duża liczba czynników, ale psychologia przy inwestowaniu, pakowaniu pieniędzy długo okresowo, jako taka ma mniejsze znaczenie, choć ma, ustępuje pola ekonomi. W danym momencie, krótkim może mieć psychologia znaczenie, ale trzeba być świadomym kiedy to jest sama psychologia, czyli 10 spacerów pieska pod płotek na siusiu, a kiedy jest 11 przypadek z danymi fundamentalnymi, który potrafi zniweczyć całą psychologię 10 spacerów.
Edytowany: 1 kwietnia 2009 02:14
|
|
9 Dołączył: 2009-01-18 Wpisów: 1 151
Wysłane:
1 kwietnia 2009 10:21:01
Nigdzie nie polecimy. Koniec bessy już był. Ameryka jest zalewana pieniędzmi i nie jest w stanie wygenerować pogłębienia bessy. A w następnych latach dla akcji amerykańskich nadal mogą być złe czasy, lecz produkowana obecnie inflacja już wtedy się ujawni i też nie pozwoli zejść NOMINALNYM wartościom indeksów niżej niż 666.
|
|
0 Dołączył: 2009-01-20 Wpisów: 222
Wysłane:
1 kwietnia 2009 13:05:53
Mefi100 napisał(a):lajkonik napisał(a):- jutro hossa, bo pogoda będzie sloneczna i dobry nastrój. Ciekawe czy ktoś sprawdził wpływ pogody na decyzje inwestorskie. Akceptujemy straty bez problemu, ale jak nie zarobiliśmy to boli. Bardziej niż papierowe straty. Jak świeci słonce to stopy zwrotu z inwestycji są średnio o 24.6% wyższe niż gdy pada deszcz. Dwóch ekonomistów (D. Hirshleifer, H Shumway) przeprowadziło takie badania w 2003. Przebadali dzienne stopy zwrotu na 26 rożnych giełdach i sprawdzili jaka była pogoda. Wyszło im, że stopy zwrotu w dni całkowicie słoneczne były średnio o 24.6% wyższe niż w dni całkowicie deszczowe (więcej w książce „Psychologia inwestowania” John R. Nofsinger). A czy udowodniono że giełdy rosną bardziej w miesiącach letnich i w krajach tropikalnych? A co z rajdem św Mikołaja i efektem stycznia? :-)
|
|
0 Dołączył: 2009-01-20 Wpisów: 222
Wysłane:
1 kwietnia 2009 13:06:57
lajkonik napisał(a):Mefi dzięki. To też przyczynek do tego, że to psychologia rządzi.
-Laukas.
Nasze C/WK czy C/Z sprowadzone dużo niżej niż w USA. Załóżmy, że ceny akcji w Stanach lecą do naszego poziomu. A co u nas wtedy ? Też polecimy do dołu. Nie tylko dlatego, że grubasy będą potrzebowały kasy, by pokryć poniesione u siebie straty. Polecimy, bo psychologia nam to podpowie, a nie fundamenty. Im więcej instrumentów pochodnych stworzymy tym bardziej wpływ na akcje będzie miała psychologia. Bo nie wiemy czy fakt spadków zawdzięczamy zmniejszeniu sprzedaży firmy, w którą inwestujemy czy może ktoś gra na spadki, bo takie kontrakty wykupił i to tam zarobi. A może gra na jakieś instrumenty notowane na innej giełdzie, a nasza to tylko element w wyliczeniu. A ja tak pragnę fundamentów. I to najlepiej zdrowych i przejrzystych. Taki już urok rynków wschodzących - mocniej rosną i mocniej spadają. Nikt się nie burzył w Polsce gdy GPW zrobiła 300% a amerykańska giełda tylko 100%.
|
|
0 Dołączył: 2009-01-20 Wpisów: 222
Wysłane:
1 kwietnia 2009 13:08:04
tadekmazur napisał(a):Nigdzie nie polecimy. Koniec bessy już był. Ameryka jest zalewana pieniędzmi i nie jest w stanie wygenerować pogłębienia bessy. A w następnych latach dla akcji amerykańskich nadal mogą być złe czasy, lecz produkowana obecnie inflacja już wtedy się ujawni i też nie pozwoli zejść NOMINALNYM wartościom indeksów niżej niż 666. Nie Ameryka tylko bankierzy z pejsami i pieniądzem którego nie ma - istnieje tylko wirtualnie jako pozycja w bilansie.
|
|
9 Dołączył: 2009-01-18 Wpisów: 1 151
Wysłane:
1 kwietnia 2009 13:24:31
No i co z tego? I tak jest już po bessie. A pejsy u bankierów to zdarzały się częściej w XIXw. niż obecnie. Teraz pełno tam goi, a nawet skośnookich.
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
1 kwietnia 2009 15:36:48
A ja wam powiem, że jak dziś jest ten szczyt G20 to chyba jakiś żart. Nie jestem przesądny ale za rzymianami przełożył bym go o jeden dzień albo najlepiej odwołał. Hihi. A u nas podobno spadek gospodarki mimo, że nadal spory wytraca tempo.
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
1 kwietnia 2009 18:49:03
Przykład z pieskiem super. Kłamstewko, małe kłamstwo, kłamstwo, wielkie kłamstwo i, stopień najwyższy, statystyka. Tylko najpierw musielibyśmy do związku z sikaniem psa przekonać inwestorów. Natomiast pogoda jest od nas, póki co, niezależna. A meteopatów pełno. Co do psychologii chodzi mi o zjawisko owczego pędu, pogłębionego jeszcze stop lossami i całą resztą środków wspomagających. Na płynnych spółkach zmiany często nawet kilku procentowe zachodzą w krótkim okresie czasu. Tak jakby każdy się bał, że mu pociąg odjedzie. Czasami daje się z tego uformować kilkudniowe trendy prowadzące do całkiem, całkiem wzrostów. I po takim dajmy na to 3% wzroście bujamy się przez 2-3 godziny i ...no właśnie w którą stronę następne 2-3% Przy mniejszej płynności i większej cenie jednostkowej akcji też to widać tylko skala czasu powinna być może logarytmiczna.
P.S. Chciałbym mieć takiego pieska wróżkę. Jaka rasa ?
|
|
PREMIUM
0 Dołączył: 2008-10-07 Wpisów: 993
Wysłane:
1 kwietnia 2009 20:04:56
lajkonik napisał(a):Mefi dzięki. To też przyczynek do tego, że to psychologia rządzi.
-Laukas.
Nasze C/WK czy C/Z sprowadzone dużo niżej niż w USA. Załóżmy, że ceny akcji w Stanach lecą do naszego poziomu. A co u nas wtedy ? Też polecimy do dołu. Nie tylko dlatego, że grubasy będą potrzebowały kasy, by pokryć poniesione u siebie straty. Polecimy, bo psychologia nam to podpowie, a nie fundamenty. Im więcej instrumentów pochodnych stworzymy tym bardziej wpływ na akcje będzie miała psychologia. Bo nie wiemy czy fakt spadków zawdzięczamy zmniejszeniu sprzedaży firmy, w którą inwestujemy czy może ktoś gra na spadki, bo takie kontrakty wykupił i to tam zarobi. A może gra na jakieś instrumenty notowane na innej giełdzie, a nasza to tylko element w wyliczeniu. A ja tak pragnę fundamentów. I to najlepiej zdrowych i przejrzystych. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem ? ale chciałbyś aby było tak, że jak firma ogłasza w raporcie że zmniejszyła się sprzedaż do sprzedajemy ? zastanawiam sie tylko kto by od nas to kupował jakby miało tak być ? Wszyscy będą chcieli sprzedać...tylko komu ?
|
|
Czy na pewno chcesz przesłać zgłoszenie do moderatora?
Poniżej potwierdź lub anuluj swój wybór.