0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
25 sierpnia 2011 21:40:13
Arkuos napisał(a):(...) Spadek dolara do franka występuję od lat 70 " co nasuwa myśl, że to nie złoto się umacnia, a dolar słabnie. Jego wartośc nabywcza. Niestety nie posiadam wykresu siły nabywczej dolara w ciągu ostatnich kilkunastu lat.  kliknij, aby powiększyć kliknij, aby powiększyćedit: ja sie nad zlotem (fizycznym) zastanawialem ladnych kilka miesiecy temu, ale juz wowczas doszedlem do wniosku, ze to obecnie bez sensu, z powodow przytoczonych przez mathu. z drugiej strony mathu pisze o sytuacjach ekstremalnych, typu wojna, totalny kolaps cywilizacji itp. ja wowczas, mimo wszystko, wolalbym miec zloto i to z tych samych powodow co nasi przodkowie. a juz a najlepsza inwestycja, to w siebie (jezyki, wiedza, umiejetnosci itd) - nikt tego nie odbierze, zawsze procentuje. Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
Edytowany: 25 sierpnia 2011 21:49
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
25 sierpnia 2011 21:46:37
krishic napisał(a):Jednoczesnie masz sztabke zlota, ktorej nie sposob skutecznie opodatkowac czy skonfiskowac. Ktora "zyskuje" na wartosci wraz z upadajaca zlotowka. Polska, maly kraj, problem lokalny. Zloto waluta globalna. Takich scenariuszy moze byc wiele, zloto jest POLISA m.in na taki wypadek.
Kurde, nie rozumiesz. Nie patrz w ogóle przez pryzmat jakiejkolwiek waluty. Zapomnij o USD i PLN. Patrz tylko na wartość złota wyrażaną np. w bochenkach chleba. Ta wartość wzrosła znacznie, nawet kilkadziesiąt razy, na przestrzeni ostatnich 20-30 lat. Dlaczego? Bo złota jest mniej, czy chleba więcej? Nie, bo to, co nazywasz wartością złota, wynika z ceny z kontraktów. Możesz oczywiście sprzedać swoje sztabki po cenie spot - 15% i być happy, że masz bezpieczną przystań. Ale tylko dlatego, że jesteś nic nie znaczącym graczem. Co się stanie, jeśli nastąpi reset? Kiedy wszyscy zechcą zamienić swoje złoto na chleb? Kto wtedy będzie chciał skupić całe złoto świata po cenie z kontraktów? Dlaczego złoto będzie wtedy warte więcej w relacji do chleba, niż było warte w 1900, 1950, 1980? Moim zdaniem NIE BĘDZIE. Skoro złoto jest tak uniwersalnym środkiem płatniczym od 5000 lat, to cały ten wzrost z ostatnich lat zostanie natychmiast skasowany i wartość złota wróci do poziomu z początku poprzedniego wieku. A to oznacza, że jeśli dziś możesz za gotówkę kupić milion bochenków, to jeśli wsadzisz tę gotówkę w złoto, w przypadku wojny kupisz już tylko 100k bochenków, albo 20k bochenków. Ale gdybyś wsadził ją w coś, co nie zmieniło swojej wartości w relacji do chleba (np. ziemię), to kupisz ich tyle samo i teraz, i w przypadku resetu. Zresztą zobaczysz co się stanie, jeśli za kilka miesięcy nie będzie już mowy o kolejnych QE. Wtedy bańka zacznie pękać i złoto zleci poniżej 1000 USD. The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
Edytowany: 25 sierpnia 2011 21:50
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
25 sierpnia 2011 22:07:05
z ta ziemia, to tez wcale nie takie pewne. masz ziemi za pol duzej banki i...? w czasach kryzysu (bo o takich piszesz) co z tego? wydzierzawisz? kogo bedzie na to stac? tym bardziej nie sprzedasz, bo ludzie beda mieli inne, wieksze problemy. bedziesz biegal po tych hektarach i pilnowal, czy przypadkiem ktos sobie ziemniakow nie posadzil? 'reset' systemu jak swiatowy konflikt oznacza utrate wszystkiego dla 99,99% populacji, a zloto ma ta zalete, ze 1 tona to zaledwie szescian o boku 37cm i wczesniej czy pozniej wroc do lask. zreszta, doswiadczenia historyczne potwierdzaja zalete zlota. Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|
|
|
193 Dołączył: 2011-02-28 Wpisów: 4 958
Wysłane:
25 sierpnia 2011 22:17:56
@mathu przesadzasz :) 1. złoto po każdej wojnie najszybciej odzyskuje wartość 2. złoto zawsze jest akceptowane, w czasie każdej wojny i kazdego konfliktu jako środek płatniczy (co poza nim przez 5000 lat było zawsze przyjmowane? nic nie jest równie stałe), pozostaje tylko kwestia jego wartości 3. siekoo słusznie zauwazył - co Ci z ziemii w razie gigantycznej zwały, resetu systemu? Nie wyżywisz za nią rodziny. Złoto zawsze od Ciebie przyjmą. Zawsze kupisz za nie jedzenie, usługi, towary, miejsce do życia. btw: podobne dyskusje widziałem przy 300 dolarach za uncje.. że balon, że przegięte i że trzeba było kupowac za 100 a nie teraz * "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet. * "The market can remain irrational longer than you can remain solvent" * "scared money don’t make money" aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 25 sierpnia 2011 22:19
|
|
26 Dołączył: 2009-10-05 Wpisów: 582
Wysłane:
26 sierpnia 2011 01:35:21
mathu napisał(a):krishic napisał(a):Jednoczesnie masz sztabke zlota, ktorej nie sposob skutecznie opodatkowac czy skonfiskowac. Ktora "zyskuje" na wartosci wraz z upadajaca zlotowka. Polska, maly kraj, problem lokalny. Zloto waluta globalna. Takich scenariuszy moze byc wiele, zloto jest POLISA m.in na taki wypadek.
Kurde, nie rozumiesz. Nie patrz w ogóle przez pryzmat jakiejkolwiek waluty. Zapomnij o USD i PLN. Patrz tylko na wartość złota wyrażaną np. w bochenkach chleba. Ta wartość wzrosła znacznie, nawet kilkadziesiąt razy, na przestrzeni ostatnich 20-30 lat. Dlaczego? Bo złota jest mniej, czy chleba więcej? Nie, bo to, co nazywasz wartością złota, wynika z ceny z kontraktów. Możesz oczywiście sprzedać swoje sztabki po cenie spot - 15% i być happy, że masz bezpieczną przystań. Ale tylko dlatego, że jesteś nic nie znaczącym graczem. Co się stanie, jeśli nastąpi reset? Kiedy wszyscy zechcą zamienić swoje złoto na chleb? Kto wtedy będzie chciał skupić całe złoto świata po cenie z kontraktów? Dlaczego złoto będzie wtedy warte więcej w relacji do chleba, niż było warte w 1900, 1950, 1980? Moim zdaniem NIE BĘDZIE. Skoro złoto jest tak uniwersalnym środkiem płatniczym od 5000 lat, to cały ten wzrost z ostatnich lat zostanie natychmiast skasowany i wartość złota wróci do poziomu z początku poprzedniego wieku. A to oznacza, że jeśli dziś możesz za gotówkę kupić milion bochenków, to jeśli wsadzisz tę gotówkę w złoto, w przypadku wojny kupisz już tylko 100k bochenków, albo 20k bochenków. Ale gdybyś wsadził ją w coś, co nie zmieniło swojej wartości w relacji do chleba (np. ziemię), to kupisz ich tyle samo i teraz, i w przypadku resetu. Zresztą zobaczysz co się stanie, jeśli za kilka miesięcy nie będzie już mowy o kolejnych QE. Wtedy bańka zacznie pękać i złoto zleci poniżej 1000 USD. Patrze przez pryzmat innych aktywow, zloto na ich tle nie jest tanie, dzis szaleje w nadrabianiu zaleglosci 20 letniej bessy (jak widac potrafi tez spadac). Od uwolnienia cen w 1970r podrozalo ok 50 krotnie, ropa od tego czasu ok 25 krotnie, S&P, DJI ok 25 krotnie (15 krotny wzrost wartosci + dywidendy), ziemia w mojej okolicy tylko przez ostatnie dwie dekady ok 20 krotnie, mozna tak wymieniac dlugo. Sa tez towary, ktore zdrozaly nieznacznie np pszenica ok 5 krotnie (moze przez mechanizacje, nawozenie - postep technologiczny). Nie mam pojecia co do czego mogloby "rownac". Jesli zloto moze wg Ciebie miec taka relacje do przyslowiowego chleba, jak chocby 40 lat temu to np ropa bedzie po 3$, ziemia w stolicy po kilka tys pln za hektar. S&P ponizej 100 pkt, DJI ponizej 1000 pkt (bo takie wtedy byly poziomy). Tylko place, tez bylyby ulamkiem dzisiejszych. W takim scenariszu dzisiejszych dlugow juz nie ma, bo wszyscy pod ich ciezarem zbankrutowali w procesie mega deflacji. Wygra ten kto siedzi na gotowce? Dolar tez tak silny jak 40 lat temu? Bo bez jaj Mathu, prosze rzuc pomysl w czym bys ulokowal 5-10% majatku na ciezkie czasy: niezalezne od panstwa, waluty i poza systemem bankowym? Ziemia sie prawie kwalifikuje, ale mozna ja opodatkowac katastrem czy nawet wywlaszczyc (do tego nie jest mobilna i trudno podzielna). Udzialy w firmach nawet defensywnych sa zalezne od systemu podatkowego, bankowego itp. Towary rolne sa nietrwale, energetyczne stwarzaja problem wysokich kosztow magazynowania. PS. Jak inflacja w skali lat/dekad znaczaco wplywa na nominalne wyniki/ceny spolek to ludzie widza w tym coraz lepsze fundamenty. Kiedy ta inflacja podnosi w tym czasie rowniez ceny towarow i nieruchomosci to krzycza, ze to banka.
Edytowany: 26 sierpnia 2011 01:56
|
|
PREMIUM
1 362 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01 Wpisów: 11 957
Wysłane:
26 sierpnia 2011 08:50:19
jak na razie złoto odbiło się od linii kilkudniowego trendu spadkowego, ale wciąż znajduje się ponad EMA13. wystąpiły niedźwiedzie dywergencje na histogramie MACD i kilku innych oscylatorach. technicznie wszystko przemawia za kontynuacją spadków. w praktyce natomiast rządzić będą chciwość i strach.
|
|
26 Dołączył: 2009-10-05 Wpisów: 582
Wysłane:
26 sierpnia 2011 12:20:55
Wystarczylo, ze zaczela sie korekta i mozna poczytac takie komentarze anali: Cytat:W co należy w tym czasie inwestować? Może w złoto? Złota nikt nie rozumie, więc jest to okropna inwestycja. To barbarzyński relikt, traktowany jako zabezpieczenie w okresach finansowych rewolucji. Taką rewolucję ostatnio mieliśmy, więc kupowanie złota było uzasadnione. Ale teraz, gdy zbliża się normalizacja, jest przewartościowane.
|
|
PREMIUM
1 362 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01 Wpisów: 11 957
Wysłane:
26 sierpnia 2011 12:21:22
bardzo nieobiektywne, niedźwiedzie spojrzenie na wykres. to tylko jeden z możliwych scenariuszy, bez wyraźnych przesłanek ku realizacji  kliknij, aby powiększyć różowy prostokąt kończy się w okolicy 150x.
|
|
0 Dołączył: 2010-09-28 Wpisów: 143
Wysłane:
26 sierpnia 2011 15:15:49
@krishic Cytat:Dolar tez tak silny jak 40 lat temu? Bo bez jaj Z pewnością dolar nie jest tak silny jak 40lat temu. Na jakiej podstawie uważasz, że złoto zachowało swoją wartość na przestrzeni 40lat? Przecież podaż złota rośnie w mniej więcej stałym tempie więc jak może zachowywać stałą wartość? Jeszcze jeden kamyczek do twojego ogródka. Zgodnie z danymi World Gold Council między 4Q 2005, a 3@ 2010 zakupy inwestycyjne stanowiły 31% łącznego popytu na złoto. Więc napływ kapitału nie zwiazanego z "branżą złota" tworzył 1/3 popytu na nie. Kolejny kawałek układanki. W ciągu roku cena złota dość znacznie urosła, ale porównując popyt jubilerski to od 2Q2010 do 2Q2011 wzrósł o 6%. Popyt technologiczny na złoto wzrósł o 2%. Popyt inwestycyjny na złoto spadł o 37% w tym "popyt" ETF-ów spadł o 82%(należy nadmienić, że "Total bar and coin demand" wzrósł o 9%). Dane w tonach, źródło:World Gold Council. We wcześniejszych postach porównywałem cene złota do podaży M2, oraz cene złota w porównaniu do cen platyny. Nie uważasz, że coś z tymi wzrostami złota fundamentalnie jest nie tak (pomijam aspekt psychologiczny towarzyszący każdej manii). I'm forever blowing bubbles, pretty bubbles in the air They fly so high, nearly reach the sky Then like my dreams they fade and die Fortune's always hiding, I've looked everywhere I'm forever blowing bubbles, pretty bubbles in the air
|
|
0 Dołączył: 2009-03-06 Wpisów: 3 042
Wysłane:
26 sierpnia 2011 15:35:19
Nikt chyba tego wcześniej nie linkował: No Ceiling For The Price Of Gold: peterschiffblog.blogspot.com/2...Klika się i sprzedaje ;-)
|
|
|
|
26 Dołączył: 2009-10-05 Wpisów: 582
Wysłane:
26 sierpnia 2011 15:46:28
Cytat:Na jakiej podstawie uważasz, że złoto zachowało swoją wartość na przestrzeni 40lat? Przecież podaż złota rośnie w mniej więcej stałym tempie więc jak może zachowywać stałą wartość? Ale ja nie twierdze, ze zloto zachowalo stala wartosc. Ja pisze, ze ilosc zlota rosnie wolniej niz ilosc papierowego pieniadza, wiec zloto w papierze drozeje. Jeszcze lepsze sa pod tym wzgledem nieruchomosci, bo ziemi (w przeciwienstwie do ludzi) w ogole nie przybywa. Cytat:Nie uważasz, że coś z tymi wzrostami złota fundamentalnie jest nie tak (pomijam aspekt psychologiczny towarzyszący każdej manii). Uwazam, ze ze skala wzrostow jest za duza, natomiast kierunek jest wg. mnie prawidlowy. Co do platyny to jest wsrod metali szlachetnych relatywnie niedowartosciowana. Jak dla mnie jednak odpada poniewaz, fizyczny obrot w celach inwestycyjnych platyna praktycznie nie istnieje. Nie lubie gdy zloto zbyt szybko drozeje. Boje sie wtedy o znacznie wieksza, papierowa reszte portfela. Spadek np o polowe bylby super. Oznaczalby, ze w tym czasie zarobie duzo wiecej np. na akcjach niz strace na tym paskudnym zlocie.
Edytowany: 26 sierpnia 2011 15:57
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
26 sierpnia 2011 16:42:28
ogladam wykres zlota - imho to za szybko rosnie, niewazne czy patrzy sie w skali miesiaca, trzech, czy pol roku, to az prosi sie o powrot w okolice 1150 ((GCEUR.F) Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|
193 Dołączył: 2011-02-28 Wpisów: 4 958
Wysłane:
27 sierpnia 2011 00:09:56
w każdym razie ogłoszone już pęknięcie bańki ma się jak najlepiej - złoto znowu zasuwa w górę  kliknij, aby powiększyć* "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet. * "The market can remain irrational longer than you can remain solvent" * "scared money don’t make money" aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 27 sierpnia 2011 00:10
|
|
193 Dołączył: 2011-02-28 Wpisów: 4 958
Wysłane:
27 sierpnia 2011 13:05:17
Czy Peter Schiff znowu będzie miał rację? wg niego cena do końca 2012 roku może przebić ... 5000 dolarów a na pewno przebije 3000. 5000 na pewno do końca kadencji następnego prezydenta. Ciekawe kto się myli ;) * "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet. * "The market can remain irrational longer than you can remain solvent" * "scared money don’t make money" aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 27 sierpnia 2011 14:10
|
|
0 Dołączył: 2010-11-27 Wpisów: 449
Wysłane:
28 sierpnia 2011 18:16:57
Typowe usiakowe podejście (szkoda, że Europa nie ma tyle luzu w sobie) :) Dobry link btw :) I never think of the future - it comes soon enough. A. Einstein
|
|
1 Dołączył: 2010-05-12 Wpisów: 212
Wysłane:
29 sierpnia 2011 08:08:08
To link z 2008 roku, dziwiła mnie cena złota ;p Ten komentator jaki oburzony
|
|
0 Dołączył: 2010-11-27 Wpisów: 449
|
|
0 Dołączył: 2010-03-15 Wpisów: 290
Wysłane:
31 sierpnia 2011 10:24:42
Uważam ,że bańka pęknie kiedy zawali się system. Kurs złota rośnie wykładniczo, nic takiego tempa nie wytrzymuje, oprócz matematyki. Ograniczeniem tego tempa jest matematycznie nieskończoność, my, nasze zasoby, jesteśmy ograniczeni. System, w którym pobierane są przez bank odsetki od zaciągniętych długów przez rząd eksploatuje do granic możliwości społeczeństwo i dąży do co raz większych wpływów banków, a nie rządów. Rządy muszą się coraz więcej zadłużać, aby obsłużyć koszty obecnego długu co wywołuje przyrost odsetek w tempie wykładniczym. Powoduje to podnoszenie podatków, co raz większe koszty życia, przy nie równomiernie rosnącej produkcji, to się kiedyś skończy. System im dłużej trwa tym staje się coraz bardziej czuły na wszelkie zachwiania w gospodarce, ponieważ nie wypłacanie co raz większej sumy odsetek pociąga za sobą lawinę nieszczęść gospodarczych. Cena złota zależy od tego ile w systemie jest pieniędzy. System z odsetkami, wymaga ciągłego zwiększania jej ilość w tempie wykładniczym, wymaga ciągłego przyrostu zadłużenia, aby obsłużyć już istniejące długi, ż tad stopy na tak niskim poziomie. Ja uważam,że kurs złota nie można nazwać bańką, jest to miernik tego jak silnie naciągnięta jest struna naszych możliwości, je zerwanie, spowoduje chyba powrót ceny do czasów kiedy nixon uwolnił obecny system. Mówię,że to nie bańka ponieważ, bańki kojarzą mi się z suchą spekulacją, a tutaj mamy odwzorowanie ilości kasy w gospodarce. Jeśli system runie to zostanie tylko ilość kasy odpowiadającej realnej wartości w skarbcach. Wartość jaką akceptował stary system to 1:10 do uncji ? (nie pamiętam do jakiej jednostki) rezerw ponoć mamy 30 tys ton trzeba by to policzyć... W sumie straszne...  . Nie znaczy to, że stracisz na złocie, ponieważ, kupisz, wymienisz je na tyle samo, co dziś ponieważ będzie go nadal te 30 tys ton, i będzie warte tyle samo dóbr co teraz, pieniędzy natomiast zniknie masa, lub będą zdewaluowane przez masowe bankructwa, ich mała ilość spowoduje głęboką recesje rządy zaczną się drapać po głowie co poszło nie tak, zresztą...one już wiedzą co jest nie tak, tylko kula jest już rozpędzona. Miażdży wszystkich, którzy stają na drodze, zatrzyma się tylko gdy się rozbije. Takie se tam przemyślenia...
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
3 września 2011 15:42:29
Co sądzicie o certyfikacie RCNMBAOPEN, opartym o złoto, srebro, platynę i pallad? W porównaniu do ceny złota wygląda bardzo zachęcająco: stooq.pl/q/?s=rcnmbaopen&d...Zresztą w ogóle pallad i platyna wyglądają bardzo ciekawie, jakby konsolidacje miały się ku końcowi: stooq.pl/q/?s=xpdusd&d=201...stooq.pl/q/?s=xptusd&d=201...Złoto i srebro przeszły już takie wybicia w 2010 i 2011 r., a obecnie są pacyfikowane przez podwyższanie wymaganych depozytów. Może właśnie pallad i platyną będą nowymi hitami? Chciałbym kupić trochę instrumentów na metale, ale boję się złota, bo wszyscy mówią tylko o nim. Zastanawia mnie jeszcze jedno: Dlaczego metale szlachetne pikowały w 2008 r. razem z giełdami?Dlaczego teraz ma być inaczej? Może trzeba jeszcze poczekać z zakupami? The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
Edytowany: 3 września 2011 15:45
|
|
0 Dołączył: 2009-03-06 Wpisów: 3 042
Wysłane:
4 września 2011 17:10:24
Mathu, w piątek wróciłem uwagę na pallad. Widziałeś ile urósł od początku 2009? Złoto to przy nim mały pikuś  W 2008 surowce spadały, bo rynki się delewarowały na potęgę. Rosło ryzyko bankructw, a instytucje które nie wtopiły można było policzyć na palcach jednej ręki  Cash is king, a więc się wycofywali z inwestycji. Sądzę, że tym razem będzie podobnie, bo dlaczego ma być inaczej? Klika się i sprzedaje ;-)
|
|