PETROLINV [OIL]

Dziennikarzom zwyczajnie nie opłaca się tego opisywać, ponieważ gołym okiem widać, że cała sprawa cuchnie a ponadto jest tak zagmatwana, że zwyczajnie nie da się tego "sprzedać", bo większość czytelników zgubi się już po pierwszych paru zdaniach i straci zainteresowanie tematem, wkładając go po prostu do wora z etykietką "radosna twórczość oligarchów". Trochę szkoda, bo można by to nawet wsadzić do jakiegoś działu satyrycznego. Co tu bowiem mamy?
Nikomu nieznaną świeżo założoną firmę Masashi, która od razu na starcie dysponuje kapitałem rzędu kilkuset milionów złotych. Bo chyba dysponuje, skoro wchodzi w posiadanie firmy, która potem zostaje za tyle sprzedana. Skąd nowo powstała firma wzięła takie środki (no bo przecież chyba je miała, prawda?)- nie wiadomo. Teoretycznie mogłyby więc pochodzić z handlu kokainą, plutonem, diamentami z Sierra Leone, rakietami wyprodukowanymi przez świętej pamięci Kim Dzong Ila. Nie czepiajmy się jednak. Zostawmy to. Cypr jest na południu, blisko Ziemi Świętej, miejsca obfitującego w cuda wszelkie, być może właściciel ukleknął i te pieniądzie wymodlił. Spadły z nieba i są. Cóż robi dalej? Zamiast cieszyć się i na przykład wybudować u siebie coś ładnego, jedzie do deszczowej i zapyziałej Polski, żeby nabyć tu jakąś nikomu nie znaną firmę. Znów się czepiam, przestaję więc i idę dalej. Pojechał, nabył i już. Może potraktował to jako inwestycję? Rzucę więc okiem na wikipedię, by dowiedzieć się iż:
Inwestycja to wydatki przedsiębiorstw na dobra, które mogą być użyte do produkcji innych dóbr i usług. Jest to tzw. "efekt korzyści odroczonych w czasie"
Mówiąc po ludzku, nasz człek nabył firmę w celu uzyskania "korzyści odroczonych w czasie". Innymi słowy, pragnął wyciągnąć więcej niż włożył. Ile włożył? Tajemnica to wielka jest. Nieważne zresztą. Może znów coś wymodlił? Tak czy inaczej stał się posiadaczem przedsiębiorstwa wartego grubo ponad 300 milionów złotych. Bo chyba było tyle warte, skoro inny podmiot tyle za to zapłacił, prawda? Cenny biznes. Za takie pieniądze, przy dzisiejszym kursie można by nabyć cały Polnord i jeszcze zostałoby na flaszkę. Być może jednak tajemniczy inwestor wiedział lepiej, albo pałał nieokiełznaną rządzą zostania szejkiem, zamiast bowiem sprzedać swoją żyłę złota komuś innemu, zainkasować trzysta baniek i kupić... cokolwiek innego on, całkiem już zaślepiony, zgodził się na zamianę swojej firmy na 36 milionów akcji spółki, które mógł mieć za 3 PLN, ale wolał za 10. Cuda, panie, ale niech będzie. Łatwo przyszło, łatwo poszło, w końcu, jakby nie było, z nieba spadło. Minął jednak miesiąc z okładem i co się okazuje? Że nasz człowiek jest chyba kobietą, gdyż kobieta zmienną jest, do tego z duszą południową, gwałtowną i namiętną. Cóż bowiem robi? Sporą część udziałów, nabytych niedawno za 10 PLN sprzedaje za 2,14. Zapewne urzekł ją nabywca, mąż w kwiecie wieku, postawny, piekny niczym Adonis mądry zaś jak Platon. Co na to dziennkikarze? Służby wszelkie? Ano nic. Nawet Pudelek nie pisze o romansie tak gorącym. Żeby ją choć pokazali:)

Irfy- jesteś wrogiem publicznym numer 1 dla petrola bo zanim skończą zdanie ty już piszesz o co im naprawdę chodzi. Jeśli ta nowa emisja przejdzie (a w świetle dotychczasowych doświadczeń dlaczego nie) to w zasadzie nie mam więcej pytań może poza jednym quo vadis petrol? odp tam gdzie bioton

Problem polega na tym, że ja wcale nie jestem ich "wrogiem" :) Mnie po prostu razi całkowity brak finezji. Spółka zaczęła zachowywać się jak jakiś afrykański kacyk. Jak pan Mugabe, któremu wydaje się, że jak dodrukuje pieniędzy, to będzie bogatszy. Ale dobrze, niech im będzie, może inaczej nie potrafią, albo idą po linii najmniejszego oporu.
Jednak kiedy widzę te firmy tworzone na poczekaniu, w rajach podatkowych albo w "wylęgarniach firm", jak ten cały Conwell, nawet bez żadnej choćby na pierwszy rzut oka wiarygodnej "historii", to ogarnia mnie zwyczajny niesmak.
Bo za taką kasę można się chociaż troszkę postarać, w końcu bilety na ten spektakl kupiła bardzo duża widownia:)
Co do dalszego losu spółki - cóż, jeśli faktycznie wyemitują następne kilkaset milionów akcji, nieważne już po jakiej cenie,( bo przecież i tak omijają uregulowania dotyczące emisji poniżej wartości nominalnej) to biotonizacja jest niestety nieunikniona, bo zwyczajnie stracą płynność.

@Mdd
50 groszy to stanowczo za dużo. Ty po prostu podzieliłeś kurs przez 4, a to niestety tak nie działa. W połowie grudnia miałeś okazję zaobserwować co się dzieje, kiedy akcje lecą w rynek "na chama" i nikt ich nie chce kupować. Kilka, bo nawet nie kilkanaście milionów akcji zbiło kurs o 30%. Sądzę więc, że jeśli nagle ilość akcji wzrosłaby czterokrotnie, to w zasadzie jest już pozamiatane, przynajmniej jeśli chodzi o kurs.

Tak jak obiecałem zakupię 100 akcji Perełki i zaszczycę swoją osobą WZA. Jeśli ktokolwiek ma jakiekolwiek pytania do zarządu oczekuję na wpisy oczywiście merytoryczne jak przystało na portalu StockWatch.

no jak kto da, inwestorzy dadza obejmujac nowe emisje



irfy, to wszystko jest zapewne bardzo dobrze zaplanowane i troche trwa,
utworzenie nowych spolek, zakup jakichs tam aktywow za grosze, przekwalifikowanie aktywow tak by warte byly miliony itp itd, dopiero wtedy mozna wejsc, zrobic emisje i odkupic te 'wartosciowe' aktywa po 'okazyjnych' cenach za pieniadze inwestorow.

to jest wlasnie piekne w oilu, to prawdziwa zlota raczka, perelka, potrafi zrobic COS z NICZEGO
potrafi tez znalezc takich, ktorzy za to zaplaca


www.parkiet.com/artykul/117611...

mdd, wszystko fajnie, ale robicie sie sami coraz bardziej nieprecyzyjni. jakim cudem wyszlo ci 300 mln nowych akcji? przeciez podwyzszaja o 40-60 mln akcji w cenie nominalnej 10 zeta (bo innej jak narazie ustalic sie nie da), a nie o 300 mln akcji w cenie 2 zeta, zeby pozyskac 600 mln zl.

Projekt uchwał na NWZA? Nawet Petrolinvest nie może emitować akcji poniżej nominału, choć jak widać w niczym poza fikcyjnymi zapisami księgowymi chyba go to nie ogranicza...

Jesteś pewien, że cena emisyjna akcji może być niższa od jej nominału?

Księgowo to istotne, ale w praktyce wygląda na to, że nie ma znaczenia. Nie wiem dlaczego tak można, ale najwyraźniej wystarczy ogłosić, że te warte kilkaset milionów złotych akcje wymienia się na przysłowiowego psa (wartego tyle samo) i wszystko jest w porządku.

Tak czy inaczej, jeśli, jak pisze Irfy, poprzednia emisja 40 mln akcji też nie została jeszcze objęta, na rynku powinno pojawić się za jakiś czas około tyle dodatkowych akcji, ile w tej chwili wynosi cały free float. Jak pisałem, obawiam się, że to powinno definitywnie zakończyć ten etap zabawy, ale może nie doceniam GPW :)

Nie napisał dla kogo preferencyjnych :) Poza tym te ,,Warianty Subskrypcyjne'', które zapewne są warrantami subskrypcyjnymi, (chyba że Petrolinvest właśnie stworzył nowy rodzaj instrumentu finansowego) prawdopodobnie będą jak zwykle darmowe. Można na przykład przyjąć, że w przeciwieństwie do obecnych akcjonariuszy którym wyłączono prawo poboru, podmioty które warranty dostaną są preferowane.

wydaje mi sie, ze potrzeba jednego, TYLKO albo tez AZ jednego akcjonariusza do zgloszenia sprawy odpowiednim organom o podejrzeniu o dzialaniu na szkode spolki,

Krauze zmienil sobie prawo pare lat temu i teraz nikt go nie moze scigac z urzedu, potrzeba wniosku od akcjonariusza.

wiec panowie i panie majacy papier, do was samych inicjatywa nalezy, a jak bedziecie cicho siedziec to beda was dalej dymac.