Jak ulokować 25.000 zł ?

Jak nie akcje, jak to forum o akcjach?

Lokaty

Mogę podać swój nr konta?

@Gucio
Z tym doradcą to sądzę, że sobie tutaj jaja z nas robisz

Może nie napisał, ale ty nie byłeś lepszy Gucio.
Co do 25 000, to raczej odradzałbym wizytę u wszelkiego typu doradców, których w ostatnim czasie się namnożyło ogromne ilości. Druga sprawa, to unikać wszelkich produktów strukturyzowanych, średnio w ostatnim roku dały zarobić ok. 2,7% z wyliczeń Parkieta, przy inflacji prawie 5%. Jedynym zarabiającym w tym wypadku to pośrednik no i oczywiście zarządzający.
Najlepszym rozwiązaniem byłaby edukacja, i wtedy przystąpienie do inwestowania na poważnie, skonstruwanie portfela o obligacje, akcje, itp, jednak wymaga to sporej ilości czasu.
Drugim rozwiązaniem, to skonstruowanie portfela na lokatach i funduszach, niestety z góry wiadomo, że w tym rozwiązaniu potencjalne zyski są znacznie mniejsze. Tak jak w życiu coś za coś.

Łatwiej byłoby gdybyś określił horyzont czasowy, jeżeli byłby to okres długoterminowy, a co jakiś czas dopłacałbyś do tych 25k zł dodatkowe środki to moja propozycja byłaby następująca:

Dzielisz 25k zł na dwie pule.

Jedna pula to środki przeznaczone na inwestowanie w ETF oparty na WIG20.
Druga pula to środki przeznaczone na lokaty 3 lub 6 miesięczne.

Zarządzasz tymi środkami (czyt. przesuwasz część środków z jednej puli do drugiej lub z drugiej do pierwszej) w zależności od podstawowych wskaźników C/WK i C/Z dla WIG20.

Obliczasz sobie na daną chwilę iloczyn tych wskaźników i porównując do danych historycznych zarządzasz tymi środkami.

Dane są z wykresów na stooqu i tak najniższy wynik iloczynu to dane z lutego 2009, a najwyższy to października 2007 (dane w tabelkach historycznych są od 19 października 2007, możliwe że wcześniej iloczyn byłby jeszcze wyższy, do sprawdzenia)

Iloczyn najwyższy to 83,6
Iloczyn najniższy to 6,3

W przypadku gdy iloczyn jest blisko wartości najniższej to zdecydowaną część 25k wsadzasz w ETF na WIG20., gdy jest wysoko to zdecydowana część w lokaty. Uważam jednak, że przynajmniej 10% powinno być w jednej z pul czyt. poruszamy się w zakresie od 90/10 do 10/90.

Najlepiej byłoby wziąć dane z 10 lat obliczyć średnią dla tego iloczynu. Wziąć także różnicę pomiędzy najwyższa, a najniższa wartością iloczynu podzielić to na decyle, policzyć ile w danym decylu czasu % była dana wartość iloczynu. Teoretycznie najwięcej czasu z tego okresu 10ciu lat iloczyn powinien znajdować się blisko średniej.

Lokata na 3 miesiące żeby za często się tym nie zajmować sprawdzać i przekładać środki co 3 miesiące.

To pierwsze co mi przyszło do głowy szczerze mówiąc. Oczywiście gdy wartość iloczynu byłaby blisko maksymalnej można być inwestować w kontrakty terminowe na krótko ale to już byłaby zmiana strategii.

Moim zdaniem to w miarę prosta, nie zabierająca dużo czasu strategia, którą zrozumie każdy Kowalski.

Z danych bodajże za okres ostatnich 10 lat średnioroczna stopa zwrotu z WIG20 to ponoć 11%. Stosując taką metodę jest duże prawdopodobieństwo, że biłoby się rynek. Potrzeba jednak duuuużo CIERPLIWOŚCI.

Pozdrawiam i powtarzam, że to taka luźna propozycja wymyślona pod wpływem chwili.

dzięki za powyższe odpowiedzi, skłaniam się ku rozwiązaniu parę lokat na 3-6 miesięcy, i zaraz poczytam co to jest ETF oparty na w20, macie może jakaś wiarygodna stronę dotyczącą rankingu lokat ?
ps. jak od 1 wchodzą anty belki to na pewno poczekam :)

Ja bym jednak nie rezygnował z zakupu akcji, większość lokat i tak tylko w minimalnym stopniu przewyższa inflacje, która jest tak naprawdę grubo powyżej 5%. Jeśli chodzi o obligacje to na rynku catalyst jest kilka w miarę bezpiecznych obligacji dających 8-10% rocznie. Są też takie które dają kilkanaście % ale ich lepiej nie tykać. Problemem obligacji jest ich niska płynność i to że w razie upadłości emitenta tracisz dużo więcej niż jadąc na stop-lossie w przypadku akcji. Kolega dobrze poradził z tym etfem na wig20. Ja jednak 50% wrzuciłbym na etf a drugie 50% podzielił na spółki z sektora energetycznego PGE, Tauron, spółki paliwowe lotos i orlen, oraz spożywkę. Taki portfel wydaje mi się bezpieczny, płynny i dający jakieś tam szanse na dwucyfrowy zwrot w skali roku.

Marcin R

Jeśli chodzi o PGE i Tauron to po części się z tobą zgadzam, jest nawet taki pogląd, że jak już ktoś chce inwestować na giełdzie to powinien inwestować w spółki z wysoką betą, bo skoro ktoś zakłada, że będzie rosło to po co się męczyć ze spółkami defensywnymi:) i tu pełna zgoda. Ja w swojej propozycji kierowałem się następującymi przesłankami:
- Ludzie tak czy inaczej muszą jeść, w związku z masowym dodrukiem pieniędzy na świecie spodziewam się wzrostu cen żywności, liczę też na to,że spółki z gpw będą konsolidować rynek.
- Paliwo jest tak samo niezbędne do funkcjonowania gospodarki jak żywność dla człowieka.
- Zapotrzebowanie na energie elektryczną będzie systematycznie rosło, z elektryczności też raczej nikt nie rezygnuje.

Poza tym wig 20 jest bardzo atrakcyjny pod względem wskaźników, bardziej niż indeksy małych spółek.

Idealną inwestycją w warunkach podwyższonej inflacji byłyby z pewnością spółki rolnicze. Tylko jest jeden mały problem wszystkie potencjalne cele inwestycyjne są rozlokowane na Ukrainie i w dodatku są tylko dzierżawcami wielkich połaci ziemi, których właścicielem jest skorumpowane Państwo Ukraińskie.Oznacza to mniej więcej tyle że w przypadku gdyby ten biznes w przyszłości okazał się zbyt opłacalny to potencjalni gracze przerobiliby scenariusz z gatunku "Golenie na KGHM-ie" tylko że wtedy to była rozgrywka na poziomie easy, Ukraińcy raczej graliby od razu na hardzie i potencjalna operacja mogłaby się nazywać " Rząd idzie po, a inwestorzy pod ziemię". Osobiście wierzę w rolnictwo, ale to co jest na GPW jest szemrane i nie mógłbym polecić tej inwestycji komuś z dużą awersją do ryzyka. Więc zostaje przy wcześniejszych propozycjach.

To mój pierwszy post na tym forum więc witam wszystkich :)

Przechodząc do meritum - ulokowanie wspomnianej kwoty zależy oczywiście od oczekiwań lokującego jak i jego wiedzy. Zakładając że miała by to być długoterminowa inwestycja osobiście podzieliłbym to tak:

25 % lokata - jak wspomnieli przedmówcy 3-6 miesięczne, o stopie zwrotu conajmniej powyżej inflacji.
25%-50% - fundusz długu - prawdopodobnie obligacji (raczej skarbowe niż korporacyjne). Charakteryzują się dobrą stopą zwrotu w długim terminie i bardzo stabilną. Do tego niwelujemy ryzyko niewypłacalności emitenta gdyż fundusz sobie ryzyko rozprasza na odpowiednią liczbę instrumentów czego sami nie wykonamy (zbyt ograniczony kapitał).
25% - akcje - sposoby inwestycji mogą być rózne - wspomniany już ETF (btw - bardzo ciekawa strategia wyżej opisana - warto by przetestować na danych historycznych), można też podzielić sobie środki na akcje typowo defensywne (TPSA, Synthos, Tauron, PZU, GPW, PGNiG etc. - zarabiamy tu głównie na dywidendzie) część też w spółkach surowcowych (aby skorzystać w przypadku poprawy nastrojów na rynku) - KGHM, JSW, Bogdanka etc. Ew jeśli nie bezpośrednia inwestycja - to pośrednio przez fundusze akcji.

Sam staram się trzymać zasady 50/50 - tzn 50% środków w bezpiecznych instrumentach (lokaty, obligacje) - a 50 w ryzykownych (im bardziej ryzykowne tym mniejsza część tych 50%). Wątpię by dobrym pomysłem było np. inwestowanie całej kwoty w kontrakty terminowe ;).