Nadeszła pora na posumowanie dotychczasowej działalności Bloober Team s.a. (BTSA).
Okazuje się, że produkcja gier to wcale nie jest łatwy kawałek chleba, na co wskazuje historia spółek segmentu notowanych na głównym parkiecie. Akcje Bloober Team od debiutu w zasadzie cały czas tanieją. Ma to pewne uzasadnienie w wynikach, ale także w dysproporcji ceny nabywanych udziałów.
4 lutego 2011r jeden z właścicieli spółki Bloober Team sp. zo.o. Satus objął w przeliczeniu 300.000 akcji w cenie 1PLN w zamian za potrącenie udzielonej wcześniej pożyczki, przez jednego z udziałowców – Satus. Dodatkowo w marcu wyemitowano 88789 akcji serii B, które były przedmiotem konwersji obligacji o wartości 800k, co daje cenę za akcję na poziomie 9PLN. Obligacje te były emitowane w grudniu 2010r. W PreIPO akcje były oferowane w cenie 22,6PLN, a nie minęło nawet pół roku od emisji obligacji. Przez pierwsze 3 miesiące roku 2011 nie stało się nic takiego w spółce co uprawniałoby do takiej zwyżki oferowanych akcji. Prawdą oczywiście jest, że wynik netto był dodani na ponad 200tyś, ale problem w tym, że powstał na skutek wyceny objętych udziałów w spółce iPlacement sp. zo.o. Pewnie o tej wycenie można rozmawiać, ale najważniejszy jest fakt, że zysk ten nie powstał na podstawowej działalności operacyjnej i dodatkowo jest/był niepowtarzalny.
Spółka najprawdopodobniej uwiodła inwestorów wysokimi prognozami zysków, które jak wiemy w nieodległym czasie od emisji zostały odwołane.
Wynikami spółka niestety także na razie nie poraża. Do roku 2010 spółka działała jako podmiot piszący gry na zlecenie. Prawdopodobnie na podstawie sukcesów konkurencji i prezentowanych wyników podjęto decyzję o wejściu w segment produkcji pod własnym brandem i na własne ryzyko. W zamierzeniu miało to przynieść wyższe zyski.
Wedle prospektu emisyjnego prawie połowę przychodów w 2011r miał przynieść Music Master, którego sprzedaż na PC rozpoczęła się w grudniu 2010r, natomiast wydanie na platformy iOS miało wejść do sprzedaży w drugim kwartale 2011. W pierwszym kwartale rozpoczęto sprzedaż Paper Wars: Cannon Fodder które zbierało całkiem pochlebne recenzje na PSP minis, z którego miało być w 2011r 400k. Drugim kwotowo tytułem, którego dystrybucja była planowana na III kwartał. Gra podobno była na dzień prospektu ukończona, ale jeszcze w fazie certyfikacji przez Nintendo.
www.nintendolife.com/games/wii...W sieci można znaleźć informację, że gra dość długo jest produkowana. Na dzień dzisiejszy znajduje się chyba nadal w fazie certyfikacji J
Już miesiąc po debiucie spółki na parkiecie ukazał się raport kwartalny, w którym spółka poinformowała o wyborze przez Sony jako partnera gry startowej na Vitę. Bloober potraktował to jako szansę. Większość sił poszła na produkcję A-Man. Projekt był wyzwaniem, bo premiera handhelda zapowiadana była na grudzień, czyli na produkcję, testy zostało ledwie 5 miesięcy. Niestety Blooberowi się nie udało. Premiera gry przyszła po terminie premiery konsoli. Do tego założenia sprzedażowe nie spełniły oczekiwań, czemu w zasadzie nie można się dziwić. Na nową Vitę wydano grę 2D, bez fajerwerków graficznych.
Recenzje w sieci dają mniej więcej ocenę lekko poniżej 6-7/10
www.pocketgamer.co.uk/r/PS+Vit...www.metacritic.com/game/playst...n4g.com/news/968117/a-men-ps-v...psp-team.pl/recenzja/recenzja-...gamezilla.komputerswiat.pl/rec...Gra także nie była tania – prawie 70PLN. To może nie dużo jak na nowość w głównym katalogu PSN, ale jak na opinie i jakość to raczej nadawałaby się do minisów.
Wydaje się, że troszkę przeszarżowano. W prospekcie emisyjnym można znaleźć informację, że spółka zamierza wydawać sporo tytułów jednocześnie, w celu minimalizacji ryzyka, natomiast faktycznie zasoby ludzkie zostały zaprzęgnięte w jeden tytuł, który niestety nie okazał się tym, czym chyba w zamierzeniu miał być. Produkcja ta miała dać rozpoznawalność marki, ale budowaną przy pozytywnych odczuciach, z którymi jest chyba problem.
Zobaczmy jak wysiłki spółki przełożyły się na wyniki finansowe:

kliknij, aby powiększyćNa razie niestety sprawy wyglądają dość marnie. Widać piki sprzedażowe w ostatnim kwartale roku. To jest zupełnie normalne w branży gier, bo mamy gwiazdkę i mikołajki, ale spółka pisze o kwartalnym opóźnieniu wyników w związku z umowami dystrybucyjnymi. Wykresy jakby temu przeczą. Music Master musiał dać spółce zarobić skoro to na nim oparto projekcje finansowe. Skoro tak, to przychody powinny się pojawić w 1Q2011, a nie 4Q2010. Coś tutaj ewidentnie się nie spina. No chyba, że spółka miała na myśli cashflow, na temat którego nawet się nie zająknie.
Zysk na sprzedaży pojawia się tylko w IV kwartałach i do tego nie rekompensuje wcześniejszych strat. Na poziomie netto roczna strata nie jest duża. Ciutek pewnie podratowały spółkę różnice kursowe.
Ciężko wyrokować jak sprawy potoczą się dalej, bo to zależy znów od oceny użytkowników. A-Man może i jest fajną grą, ale wydaje się, że nie na tę platformę i nie za tę cenę. Może rozwinięcie tytułu na innych platformach pójdzie lepiej. O sytuacji finansowej z zaprezentowanych danych ciężko cokolwiek wnioskować. Brakuje danych o inwestycjach i zapasach, gdzie kapitalizowane są wydatki na produkcję gier. Spółka praktycznie nie posiada zadłużenia, a środki pieniężne pokrywają je w całości. Problem w tym, że z aktywów obrotowych co kwartał znika około 0,5M gotówki. Nie wiemy ile da się wygenerować CF operacyjnie i to jest pewne ryzyko na przyszłość.
W mojej opinii Bloober to spółka dość podobna do debiutującego w późniejszym okresie Vivid Games. Pozycjonuje się ciutek wyżej, ale start w segmencie, decyzje biznesowe, stawianie na własne technologie je łączy.
Drastycznie spadająca wycena akcji, to raczej efekt nierozsądnych decyzji inwestycyjnych w preIPO niż obaw o bankructwo Bloobera. Tak czy owak, przy tak niskich kapitałach i chęci ekspansji trzeba liczyć się z kolejnymi emisjami akcji. Niechęć/niemożność zaciągnięcia zadłużenia pokazuje ryzyka spółek „growych”, więc z taką formą finansowania działalności trzeba się liczyć.
Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.