moze problem polega nie na wartosci przetargow, ale problemie w zarzadzaniu kosztami i procesami.
Jesli wychodzi, ze nasze drogi sa drogie, a my wciaz nie mozemy zarobic swojego - przy placach rzedu 3-5 razy nizszych niz na zachodzie, to problem jest ewidentny nie w kosztach transportu czy wydobycia surowca, badz przygotowania nawierzchni, tylko w samym procesie zarzadczym nie umiejacym plynnie dysponowac swoimi zasobami.
Jesli pewne zasoby nie sa efektywnie wykorzystywane nalezy sie nimi zaopiekowac i zaplanowac z gory harmonogram prac aby w pelni pracowaly na efektywnosc przedsiewziecia.
A do tej pory to wyglada tak: od tego dnia zlecami prace firmie X. Tylko ze glowny zle wszystko rozplanowal i firma X nie moze jeszcze zaczac robic swojego bo poprzednie nie dokonczone. Albo co gorsza - generalny zleca innym wykonanie calych kilometrow prac, ten znowu zleca to podwykonawcom rzedu 2, ten znowu nastepnym - i w ten sposob zamydla sie sobie oczy co do rzetelnosci prowadzonych prac. Male firmy gubi sie na placu budowy poprzez zle zarzadzanie, a w konsekwencji glowny sie musi uginac pod wymysly malych i akceptowac ich nierzetelnosc , tlumaczyc sie i tracic kase.
Prawda jest ze wielu robotnikow czesto nic nie robi bo akurat nie jest czas na wykonastwo tego, na czym sie zna.
To przewiezcie go w miejsce , gdzie wykorzysta on swoje umiejetnosci z calym zespolem a nie marnuje czasu.
Drugie to zarzadzanie procesami , aby plynnie poruszac cala machina - czyli podwykonawcami , najlepiej specjalistami aby elastycznie wykonywac odpowiednie czesci budowy aby nie marnowac czasu swojego i innych - czyli po prostu troszku bardziej naciskac w kwestii przemieszczania sie i wykonywania robot w roznych miejscach.
Wg mnie tego brakuje.
Zarzadzanie finansami, przplywami, to tez widze ze jest kula u nogi zarzadzajacych - przeinwestowanie a potem modlitwa o wyplaty kolejnych transz od inwestorow - nie biorac pod uwage opoznien w odbiorach, platnosciach, zarzadzaniu kredytami krotkoterminowymi a zwlaszcza zobowiazaniami na dluzszy termin.
Leki typu - rozwodnienie, a moze nie bedzie potrzeba, a po co sie dzielic tortem z innymi, a zrobimy te inwestycje pod spolki slupy a kosztami obarczymi spolke publiczna - te grzechy slono kaza nam za to wszystko placic.
Zacznijmy wreszcie zatrudniac profesjonalistow do wykonywania prac a nie spolki rodzinne, zacznijmy wymagac w zarzadzaniu i wykonastwie, zacznijmy przykladac sie do jakosci, zarzadzajmy spolka na kazdym etapie jej dzialalnosci - biezmy przyklad z zagranicy, oni tam potrafia robic kase i nie tylko na publicznych zleceniach.
Pozdrawiam
IK
PS A rzad niech zacznie wspolpracowac z polskimi przedsiebiorcami , bo to jest w glownej mierze motor napedowy gospodarki a nie krotkotrwale naplywy kapitalu zagranicznego, ktore hustaja krajem i gospodarka raz w lewo raz w prawo jak nie powiem co ;)