@ PZ
Analiza techniczna opiera się na założeniu, że na danym walorze występuje autokorelacja.Autokorelacja…liczona jak? Bo jest kilkanaście możliwości sprawdzania tejże.
Ja znam wyniki badań wielu różnych rynków na bazie tzw. wykładnika Hursta (H) w ramach analizy logR/S, wymyślonej przez Mandelbrot’a. Kilka rynków swego czasu sam tak w ramach eksperymentu-zabawy badałem. Praktycznie na każdym rynku (indeksy giełdowe, waluty, wiele rynków towarowych) otrzymywany wynik był jeden: dla badanych stóp zwrotu H jest większe od 0,5 (niekiedy znacząco – czyli H bliskie 0,8) co zaprzecza tezie o błądzeniu przypadkowym i wskazuje na istnienie zjawiska trendowości na rynkach. Dowodzi to też jakiejś formy korelacji (np. dla rynku byka prawdopodobieństwo tego, że rynek jutro wzrośnie, bo dziś wzrósł, jest większe, niż to, ze jutro spadnie), przynajmniej w okresie, gdy stopy zwrotu wykazują obciążenie pamięcią długotrwałą (to obciążenie po dostatecznie długim okresie czasu zanika).
Jakaś forma korelacji na rynkach więc istnieje…
W końcu stwierdziłem (badając dane historyczne), że autokorelacja cen wynosi 0 i zrezygnowałem z foreksu.W jaki sposób? To dość istotne dla tematu…
Jeśli systemu nie da się zapisać w formie algorytmu, oznacza to, że takowego nie ma.Po 3 zamieszaniach łyżeczką w szklance z wodą nawet najlepszy komputer nie jest w stanie obliczyć współrzędnych miejsca, gdzie znajduje się konkretna cząsteczka wody C, którą obserwujemy od początku, pomimo, ze od dawna znamy wszystkie równania ruchu, hydraulikę płynów itd. i mamy je wprowadzone w program, a mamy tu zapis w formie algorytmu (program komputerowy).
Istnienie algorytmu wcale nie oznacza, że dysponujesz możliwością prognozowania zachowania na przyszłość…
Aby w ogóle móc próbować zapisać System w formie algorytmu, musisz znać wszystkie zmienne niezależne Procesu jako absolutne minimum. Znasz? Jeśli nie, to skąd wiesz, ze tego nie da się zrobić?
Siedziałem dość długo na foreksie i używałem chyba wszystkich dostępnych wskaźników i podobnychNo to nadal mało wiesz o AT, nie myliłem się. Oscylatory, średnie i wstęgi to tylko drobny wycinek AT, wcale nie najistotniejszy. Traktowanie AT tylko jako nauki o oscylatorach jest jej istotnym spłyceniem. Wrzucę tylko hasła + czasem nazwiska dla ułatwienia. Pomyśl, o czym z tego słyszałeś, o czym nie (zapewne o większości nie) – rozwinięć poszukaj już sam. Nie oceniam tu skuteczności metody czy jej wartości. Rzucam tylko same nazwy:
- analiza formacji + linie trendu (Edwards, Magee)
- świece japońskie, renko, kagi
- point & figure (w Polsce zwana czasem „kółko i krzyżyk”)
- teoria fal Elliota,
- geometria rynkowa W.D. Gann i następcy
- zjawisko Delta (Delta Phenomenon) – Welles Wilder + Jim Sloman
- kalendarz spiralny Carolana – Chris Carolan
- akcja/reakcja + widły Andrew’sa Roger Babson, Allan Andrews, Tim Morge
- ermanometria (Ermanometry) – William Erman
- metody czasowych punktów zwrotnych Jeff’a Greenblatt’a (świeża rzecz, tym sam się posługuję, więc mogę Cię do mojego krótkiego tekstu nt. skierować):
naturabramy.wordpress.com/2012...Wymieniłem z pamięci, więc pewnie trochę pominąłem. To wszystko też jest AT oprócz oscylatorów. Żadna z tych metod pojedynczo nie daje wielkiej skuteczności, ale w kombajnie kilku razem rzecz wygląda już dużo lepiej.
Z moich obserwacji wynika, że Ci, co piszą o nieskuteczności AT, najczęściej mają jakieś uwarunkowania psychologiczne tej nieskuteczności. Możesz np. świetnie zanalizować indeks SP500, przewidzieć panikę po czym…samemu nie uwierzyć w swoją prognozę, a potem dać się tej panice ponieść - to bardzo częste wśród analityków technicznych
Ja np. cierpię na tendencję do niewielkiego wyprzedzania sygnałów (+ parę innych, pomniejszych). Gdy tylko opanowywuję tę swoją wadę, momentalnie znacząco rośnie moja skuteczność. Problem tkwi więc nie w stosowanych metodach a we mnie, prawda?
>Tak samo, jak stosowanie przez wszystkich tej samej metody AF uczyni ją zaraz przeciwskuteczną...
Dlaczego?
Cena akcji będzie odpowiadała wartości firmy na akcję zdyskontowanej o ryzykoCzyli cena stałaby się poziomą lub lekko nachyloną linią prostą, zabijając całą ideę rynku i możliwość zarabiania na ruchach cen…
Skąd wiesz, że średnia stopu zwrotu fundamentalistów jest niższa od średniej stopy zwrotu techników?
Wyższe maksimum w przypadku techników jest oczekiwane - tak samo jak niższe minimum. Powody oczywiste. Nie wiem, jakie są te stopy zwrotu. Wiem tylko, ze cała Teoria Rynków Efektywnych powstała jako odpowiedź na pytanie analityków fundamentalnych: dlaczego mamy tak niskie stopy zwrotu pomimo tak naukowych metod analizy?
Stosujący AF jako grupa analityczna nie mają więc jakichś znaczących osiągnięć (uwaga - pojedyncze jednostki tak, podobnie jak w przypadku AT)
"Powody oczywiste" czyli jakie? Prosiłbym o ich wyłuszczenie, bo nie za bardzo wiem, jakież to….
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)