Krótkie omówienie sytuacji finansowej spółki po III kwartale 2010 r.
Ciekawa spółka w ciekawym momencie. Nasuwają się porównania do Maflow: pokrewna branża, problemy związane z kryzysem, aktualnie trwa naprawa własnymi siłami.
Wskaźniki mieszane, ostrożny model wskazuje na rozsądną wycenę rynkową
www.stockwatch.pl/gpw/variant,...Variant produkuje i sprzedaje rozmaite drobiazgi dla przemysłu motoryzacyjnego. Na fali rozwoju otworzył się na nowe rynki, pozakładał kilka spółek, które teraz właśnie zamyka. Kłopotem był z jednej strony kryzys w branży, ale z drugiej nieskoordynowany wzrost. Spółka w 2006 roku miała przychody takie jak teraz, ale miała trwałą rentowność netto i nie przynosiła wprawdzie dużych pieniędzy, ale działała sprawniej niż teraz. Lata 2008 i 2009 były bardzo ciężkie, z trudem udawało się czasem wyjść na zero, czasem na niedużą stratę. Spółka broniła się aktywnie, wartość księgowa spadła tylko o kilka mln zł, obecnie utrzymuje się na poziomie dołka, tj. 45 mln zł.
Ta wartość odpowiada majątkowi netto, w którym prawie nie ma wartości niematerialnych, za to są duże zapasy. Ponad 20 mln zł w cenach zakupu odpowiada rotacji około 120 dni i jest znacznie mniejsze niż szczytowe 170 dni w kryzysie, ale to nadal 4 miesiące zalegania towaru, który w takiej działalności powinien rotować w 2,5 do 3 miesięcy. Jest ryzyko, że część towaru jest nie sprzedawalna i powinna zostać spisana w straty. Druga spora pozycja to należności na prawie 17 mln zł, a więc około 70 dni rotacji - w działalności handlowej jest to do zaakceptowania. Proporcje są jednak na tyle poważne, że wartość likwidacyjna wychodzi poniżej 1 zł na akcję. Na to z kolei wpływ mają też znaczne zobowiązania: spółka finansuje około 55% majątku kredytem kupieckim. Znaczna kwota, bo ponad 40 mln zł to "Zobowiązania finansowe" - jak można wyczytać z poprzednich sprawozdań, w ten sposób wykazywane są po prostu kredyty.
Spółka mimo że produkcyjno-handlowa, jest więc pod niemałą presją kapitałową. Potwierdza to rating około B, ostatnio osłabiony przez kurczenie się kapitału obrotowego. Odsetki kwartalne przekraczają 600 tys. zł, a pamiętajmy, że jest era taniego pieniądza. Aktualnie zysk netto wychodzi ciut poniżej zera, a wyżej w rachunku widzimy często niepokojące pozycje: zysk operacyjny potrafił być ujemny, sporadycznie ujemna była też marża handlowa. Rentowność jest bardzo nietrwała, co w zestawieniu z nienajlepszą - choć poprawiającą się - sprawnością operacyjną, mówi wyrażnie, że spółka wymaga dalszej poważnej pracy restrukturyzacyjnej.
Program naprawczy zakłada sprzedaż nieruchomości i zamknięcie spółek zagranicznych. Szansa na dotację na inwestycje. Z gotówką ciężko: stan na koniec kwartału niecałe 2 mln zł to mało jak na obroty rzędu 70 mln zł rocznie i mocno wykorzystane kredyty. Jeśli spółka sama wyjdzie z problemów i stanie na nogi - czyli zyska trwałą rentowność - nabierze mocnego wiatru w żagle. Bez gotówki może to jednak trwać latami i nigdy się nie udać, bo wzrost działalności handlowej i produkcyjnej wymaga inwestycji, a na to nie ma środków. Z kolei do przejęcia za mała, bez względu na cenę. W takich wypadkach nabywca kupuje rynek zbytu, który tutaj jest nieduży.
Wszystko jest napisane czarno na białym w sprawozdaniu. Krótko i węzłowato: co robią, co sprzedają, jakie osiągną zyski i kiedy, jaki mają target rentowności i przy jakich przychodach go osiągną. W tym zakresie szczera jak mało która.
Powyższa treść przez 30 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.