@ bankrucik
Cytat:- kopalnie nie ponosza w praktyce długoterminowych kosztów eksploatacji na powierzchni, kopalnia skończy wydobywać węgiel, kopalnię zamkną a miasto ( infrastruktura + budynki) rozpada się przez nastepne 100 lat
Na świecie istnieje instytucja "funduszu likwidacyjnego zakładu górniczego" prowadzonego przez powierniczy bank, do którego działający zakład odkłada corocznie jakiś procent przychodu po to, by opłacić koszty rekultywacji po likwidacji, koszty napraw szkód po zamknięciu zakładu itp.
W Polsce przez większość istnienia kopalń węgla Państwo zabierało wszystko, co kopalnie wypracowały.
Taki fundusz jest w Polsce wymogiem od bodaj zaledwie 11-12 lat, więc nie może mieć dużo "naskładane", na pewno znacznie mniej, niż wyniosą faktyczne koszty polikwidacyjne.
Siłą rzeczy w likwidacjach szkód po zamknięciu państwowego zakładu musi więc uczestniczyć ten, kto ongiś "kasował" wkład na fundusz likwidacyjny, a więc Państwo.
Cytat:a żeby było śmieszniej to obecnie kopalnie pomimo tych dotacji nie są nawet w stanie wyjść na swoje wydobywając węgiel metodą posadzkową czyli mniej niszczącą miasta na powierzchni ( ale bardziej kosztowną) a zaczynaja wydobywać węgiel metodą "na zawał" ( długoterminowe skutki tego rabunku widać najlepiej w Bytomiu
System zawałowy to najstarszy i najprostszy system eksploatacji. Wszyscy go stosują w każdym górnictwie podziemnym. Podsadzka jest o wiele bardziej materiałochłonna + organizacyjnie kosztowniejsza (gdy podsadzasz nie możesz wydobywać, masz więc "zmianę jałową") cenowo wychodzi to 2 do 3 razy tyle w warunkach polskich, nie dziw się więc,że jest tak rzadko stosowana - musisz mieć naprawdę dobry jakościowo i grubościowo węgiel, by to się opłaciło.
W Bytomiu nie wydobywa się na zawał pod zwartą substancją miejską. Katastrofa budowlana dotyczyła brzeżnej części filara, której naruszanie wpływami miasto wcześniej zaakceptowało, a potem udawało, że tego nie podpisał ten sam pan prezydent miasta, który grzmiał na Kopalnię
Przyczyną były zarówno wpływy eksploatacji, jak i katastrofalny stan budynków, nie remontowanych od 50 lat. Te budynki miasto traktowało jako swego rodzaju getto, więc ich nie remontowano (po co lumpom robić remonty? tak myślano

) - wystarczy powiedzieć, że z kilkudziesięciu rodzin tam mieszkających tylko 1 (słownie jedna rodzina) płaciła czynsz, reszta żyła tam "na dziko".
Cytat:gdyby uczciwie policzyć faktyczne koszty funkcjonowania kopalń ( czyli uwzględnić ukryte dotacje) to obawiam się, że żadna kopalnia węgla ( bez znaczenia czy kamienny czy koksowniczy) w POlsce nie jest rentowna...
Na ile znam ekonomikę kopalń węgla na Śląsku, tak okolo połowy z nich uważam za trwale rentowną, nawet przy dużo niższej cenie węgla, niż obecnie.
Jeśli chodzi o węgiel z USA - wydobycie odkrywkowe
zawsze będzie tańsze od metody podziemnej. Węgiel z USA jest konkurencyjny na Wybrzeżu, ale już nie w głębi kraju, gdzie trzeba go dowieść koleją (po uwzględnieniu tego kosztuje ok. 40% więcej u odbiorcy) i gdzie jest większość elektrowni.
Niestety w drugą stronę jest ten sam problem - transport ze Śląska na Wybrzeże podraża surowiec, czyniąc obecnie eksport morski nieopłacalnym. Dlatego polski szczątkowy eksport koncentruje się tylko na krajach europejskich bez dostępu do morza (Austria, Czechy), bądź tam, gdzie jest znaczna odległość od morza (Bawaria).
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)