Tadku, myślę że się pozderzamy sympatycznie całkiem (podoba mi się to coraz bardziej) z tym że mam małe ale. Używajmy jak najmniej poglądów na razie, spróbujmy może wyliczyć same nagie fakty. Ja się postaram nie odwoływać do teorii które moga się komuś wydać zbyt „fundamentalistyczne”, wrzucajmy tylko nagie fakty, statystyki, etc. Ja mogę być zbyt ortodoksyjny w moich pseudoaustriackich poglądach, ale Ty z kolei też piszesz rzeczy w stylu „To że cały świat ich sponsoruje to wyraz ich siły.”, na co, przepraszam, łapię się za głowę bo to czystej wody oksymoron. Najłagodniej rzecz ujmując. Ale do rzeczy.
1. Zobowiązania społeczne. To że inne kraje poza USA mają problemy z finansowaniem socjalów nie amerykanom nie pomoże. To tylko znaczy, że inni mogą mieć równie źle. Zobowiązania rzędu 400% PKB na nalbliższe 10-15 lat to ogromny nawis a to czy jest to „przesadzanie” czy nie, jest tylko naszym widzimisię. Fakt pozostaje faktem – takie są zobowiązania i trzeba na nie skąd wziąć pieniądze. Ja tych źródeł w budżecie USA nie widzę.
2. Dług zewnętrzny to dług wewnętrzny a „to że cały świat ich sponsoruje to wyraz ich siły”. Ciężko mi to skomentować. Najkrócej mówiąc: nie wykręcaj kota ogonem i zaakceptuj rzeczywistość. Europa wprowadziła Euro już 10 lat temu, kraje BRIC pracują nad systemem rozliczeń niezależnych od dolara, Chiny skupują złoto i wszystkie inne surowce na pniu, Iran zdaje się też rozlicza swoją ropę w Euro. Oczywiście, taka zmiana nie następuje w skali tygodni czy nawet miesięcy. System dolarowy zmierza jednak wyraźnie ku końcowi i moment „dopóki” zbliża się nieuchronnie.
3. „W ogóle sobie nie przypominamy podobnej sytuacji makro”. No właśnie. Nie wmawiajmy więc sobie, że sytuacja unormuje się szybko i trwale w sytuacji, gdy mamy najpoważniejszy kryzys systemowy od II wojny światowej. Deflacja? Jaka deflacja? Według CPI które nie zawiera cen żywności, paliwa i mieszkań a ceny dóbr technicznych są zaniżane? Czy może według innego wskaźnika? Spójrz na podaż pieniądza. Tam jest inflacja. Kwestią czasu – i tylko czasu – jest kiedy się ujawni.
4. Doceniam elastyczność rynku. Właśnie problem w tym, że rynek w USA jest w coraz większym stopniu sterowany i manipulowany, państwo tam się socjalizuje w coraz szybszym tempie. W statystykach wolności gospodarczej USA lecą coraz niżej, a po obecnym roku spadną jeszcze bardziej. Państwo w którym państwo rości sobie prawo do permanentnego naruszania prywatności obywateli (pod pretekstem „wojny z terrorem”), które ściąga przez dziesięciolecia bezprawne podatki (odpowiednik ich PITu nie ma umocowania w żadnej ustawie), które nacjonalizuje banki, które oddało emisję pieniądza w ręce prywatnej instytucji i nie sprawuje nad nią żadnej kontroli (sic!) pozwalając na lawinowy dodruk pustego papieru nie jest bynajmniej wzorem wolengo rynku. Kiedyś tak było. W chwili obecnej stany coraz bardziej oddalają się od mitu o american dream, Gerald Celente mówi wręcz o faszyzacji kraju w stylu mussoliniego, tj. Rządach państwa w ścisłej kooperacji z największymi korporacjami. Oligarchizacja społeczeństwa i rosnąca przepaść między biednymi a najbogatszą elltą rośnie i rośnie.
Mówisz o elastycznej gospodarce? A jakie były problemy z bankructwem GM? Jaką rolę w całym procesie pełniły związki zawodowe? Jaką rolę panstwo? Jaką rolę inwestorzy stricte finansowi, spekulujący na upadek firmy? To jest wolny rynek???? Pardon, to ja mam inne pojęcie o wolnym rynku. I nie twierdzę że jest wiele państw w których wolny rynek ma się lepiej niż w USA. Problem w tym, że państwo zaburza coraz bardziej działania wonego rynku. Ceny mieszkań spadają? Trzeba je podtrzymać! Biednych nie stać na domy? Budujemy agencje z gwarancją rządu aby każdy miał mieszkanie. Gospodarka zwalnia? Pompujemy sztucznie tani pieniądz. Banki upadają wskutek przesadzonej spekulacji tanim pieniądzem? No to ratujemy je z kieszeni podatników i rozbudowujemy regulacje zamiast wrócić z ceną pieniądza do realnych wielkości tak, żeby RYNKOWA CENA PIENIĄDZA UKRÓCIŁA SPEKULACJE i wróciła sektor bankowy do normalnych poziomów.
Inne: Goldman Sachs mówi że ukradziono im system komputerowy, który można używać w celu „to unfair manipulate the stock market”. Czyli przyznali się, że przez ostatnie lata mieli taki system i go używali. Na rynku srebra spekulacyjne papiery mają wielkość niemalże rocznego wydobycia a cena jest zaniżona dwukrotnie w stosunku do realnie występujących poziomów (spróbuj kupić srebro, nawet hurtowo, po cenach z COMEXu). Agencja CFTC pod wodzą nowego szefa zaczyna wdrażać śledztwa na temat wieloletnich spekulacji (zarówno zawyżania jak i zaniżania kursów) na rynkach surowcowych. Wiele rynków finansowych to w tej chwili spekulacja i manipulacja czystej wody, którą rynek zmiótłby już 10 lat temu. Zmiótłby, gdyby nie bailouty i dodruk taniego pieniądza do banków przez FED. A Goldman raportuje rekordowe dochody. Wunderbar. Nie wiem czy śmiać się czy płakać.
Jak to jest wolny rynek, to ja jestem George Soros.
5. Tadku, tu nie chodzi o panikowanie. 12% deficytu budżetowego i przynajmniej kolejne 10% PKB „dodruku” czyli zwiększenia M2 to fakty. Każdy inny kraj byłby uważany za bankruta prowadząc taką politykę. Nie ubliżaj ludziom, że widzą skalę problemu taką, jaka ona jest a nie taką jaką chciałbyś widzieć.
6. „Przewidywalnośc jest losowa”. Tak. Jasne. Powiedz to Geraldowi Celente który przez 20 lat przewiduje najważniejsze wydarzenia w gospodarce i polityce. Oczywiście, zupełnie losowo. Panie Tadeuszu, mam jedną prośbę. Nie udawaj, że jest inaczej niż jest. Jak ktoś się przez 20 lat prawie nie myli, to dla mnie jest wiarygodny. Kropka.
7. USA mają pełną swobodę kształtowania swojej demografii... Hmmm... niektórzy co mądrzejsi ludzie, jak Jim Rogers właśnie przenoszą się z USA do Singapuru czy Chin. Ciekawe dlaczego....
8. Bankructwo całego stanu oznacza konsekwencje tylko dla „paru urzędników”? What?? Sprawdź może jakie kompetencje mają stanu w USA i co jest finansowane z budżetów stanowych, a potem pisz o konsekwencjach.
Pozdrawiam i czekam na porządny return
"Dollar will fall like a stone" - Peter Schiff
"I'm selling all my dollars" - Jim Rogers