Zarabianie przez inwestowania na forex

@Lukasz,

Byłeś? Opowiedz trochę więcej.

Najbardziej obiektywna i bezstronna relacja z FxCuffs

Tytułem wstępu opowiem, jak wiele lat temu, w obcym bogatym kraju poszukiwałem pracy, nie posiadając przy tym pozwolenia na jej wykonywanie. Zwykle otrzymywałem grzeczne odpowiedzi, że doceniają i żałują niemiłosiernie, iż nie mogą mnie zatrudnić. Aż tu nagle zadzwonił telefon i jakiś dżentelmen zaproponował mi spotkanie. Uprzedziłem uczciwie, że nie posiadam pozwolenia na prace, ale mojemu zbawcy to nie przeszkadzało.

Przyjechałem we wskazane miejsce i odniosłem wrażenie, że coś tu jest nie halo. Mnóstwo uśmiechniętych i radosnych ludzi odzianych w błyszczące kiece i drogie garnitury, luksusowe pojazdy, balony, gadżety. W powietrzu unosił się zapach świeżo wydrukowanych banknotów. Po kwadransie zorientowałem się, że trafiłem na zlot sekty MLM i dałem dyla.

Gdy w marcu bieżącego roku podjechałem pod centrum konferencyjne w Krakowie, ujrzałem marną namiastkę imprezy sprzed wielu lat. Przed wejśćiem lśniły wypożyczone cacka warte majątek i zziębnięte hostessy w narzuconych naprędce płaszczykach, popalające szlugi. Po wejściu do świątyni sukcesu młode damy wręczały torby reklamowe z logo czegoś tam, wypełnione gadżetami, ulotkami, katalogami i innymi bzdetami. W głębi holu stały kolejne wypożyczone bolidy a hordy odwiedzających trzaskały sobie słit focie na ich tle.
Na piętrze wcale nie było lepiej. Stoiska brokerów i domów maklerskich, lejąca się szerokim strumieniem łyski, snujące się bez celu hostessy. Przy jednym ze stoisk prężył mięśnie znany trader Krzysztof "Diablo" Włodarczyk.
A gdzieś tam w głębi sal trwały wykłady. Ktoś opowiadał o grze w oparciu o świece nafaszerowane wolumenem (tak przy okazji - ciekawe podejście, ale skuteczne jedynie w przypadku kontraktów), ktoś o ryzyku, ktoś o psychice i lęku paraliżującym umysł inwestora. Jedna z "gwiazd" konferencji wieszczyła nadchodzący armagedon i nawet logicznie to uzasadniała. Problem w tym, że wspomniany prelegent konsekwentnie wieszczy armagedon już kilka ładnych lat z rzędu. Pewnie kiedyś kryzys w końcu nadejdzie a nasz bohater dumnie powie: "A nie mówiłem?"
A poza tym nuda, poklepywanie sie po plecach i nieudolne próby stworzenia atmosfery sukcesu.

---

edit: wykłady niektórych prelegentów są niezwykle ciekawe, otwierające umysł i warte poświęconego czasu i pieniędzy. Osobiście dwa lata temu pojechałem na konfę wyłącznie z uwagi na wykład Danielewicza.

Macie na myśli Pana "Trader21" ?

Na wirtualnych pieniądzach na pewno spróbuję. Bazę wiedzy i webinary na pewno wykorzystam, ale czy podejmę próbę inwestowania normalnych pieniędzy to już dopiero wyjdzie w praniu.

Akurat ja nie jestem osobą, która wierzy w to, co piszą inni, raczej wszystko sprawdzam na własną rękę i dopiero na tej podstawie to oceniam. Dużo czytam, ale gdzieś za kilka dni założę konto demo na 1-2 systemach, które będą miały teoretycznie najlepszą ofertę i spróbujemy. Jeśli będzie mi szło, to wtedy pomyślę nad inwestowaniem małych kwot. Co do easyMarkets to sprawdziłem i faktycznie w kilku miejscach ludzie piszą o funkcjach systemu, ale jeszcze dokładnie tego nie weryfikowałem.

Tyle tych blogów inwestycyjnych, porad, konsultacji, webinarów, tekstów, tabel i wykresów. Czy u każdego dobrze zarabiającego na tradingu pojawia się w pewnym momencie chęć dzielenia się wiedzą?

Instrukcja dla adeptów FX - tak się czyści srebra rodowe


kliknij, aby powiększyć

Poniżej chyba najtrafniejszy komentarz
www.youtube.com/watch?v=Wi6OJK...

A cokolwiek merytorycznego w temacie? I na poziomie osoby pytającej? W sensie na poziomie jej wiedzy?